Dzień Wolności i SolidarnościW poniedziałek, 31 września będziemy obchodzić 29. rocznicę sierpnia 1980 - historycznej chwili podpisania porozumień w Stoczni Gdańskiej. Przed czterema laty Sejm zdecydował, że 31 sierpnia będzie Dniem Wolności i Solidarności. Jak napisano w ustawie, dzień ten ma być obchodzony uroczyście, by upamiętniać rocznicę "historycznego zrywu Polaków do wolności". Nie jest to jednak święto, czyli dzień wolny od pracy.
Podczas sejmowej debaty nad ustawą posłowie wielokrotnie podkreślali, że gdyby nie wydarzenia w stoczni w sierpniu 1980 r., większość krajów dawnego bloku komunistycznego nie wyzwoliłaby się spod tego jarzma. Podkreślali również, że dzięki powstaniu Solidarności możliwe było 10 lat później zjednoczenie Niemiec, a także zniesienie muru berlińskiego.
O fenomenie Solidarności tak napisał Jerzy Eisler (2005):
"Solidarność była zupełnie czymś wyjątkowym w całych dziejach Polski. Nigdy bowiem żadne ugrupowanie działające w naszym kraju nie mogło poszczycić się tym, że jego członkami było równocześnie blisko 10 milionów osób. W tym samym czasie (jesienią 1981 r.) do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej należało niespełna 3 mln osób, z czego ponad 30% było jednocześnie członkami Solidarności. Jednak to nie liczba członków decydowała o wyjątkowości Solidarności. Jeżeli stała się ona tak sławna i jeśli przez dłuższy czas przykuwała uwagę świata, to przede wszystkim dlatego, że był to wielki demokratyczny ruch społeczny w państwie rządzonym w sposób dyktatorski. Ważne - zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego - było to, że członkowie Solidarności w swoim działaniu niemal powszechnie wyrzekli się stosowania przemocy i skutecznie unikali pokusy podjęcia działań o charakterze terrorystycznym, czym bardzo różnili się od rozmaitych ruchów, które w słusznej - z ich punktu widzenia - sprawie nie wahały się przed sięganiem po tak drastyczne środki. Przyjęcie w skali powszechnej zasady non violence w kraju o tak silnej tradycji spiskowo-konspiratorsko-insurekcyjnej graniczyło wręcz z cudem, którego z pewnością nie można wytłumaczyć wyłącznie lękiem przed radziecką interwencją zbrojną. Solidarność była ewenementem na skalę światową - czymś nowym i zupełnie wyjątkowym w dziejach państw rządzonych przez komunistów."
Historia potoczyła się dalej w kierunku wolności. 31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. zniesiony. Ostatnich internowanych wypuszczono jednak dopiero w 1986 r. Solidarność przetrwała stan wojenny i represje, stając się katalizatorem głębokich zmian politycznych w bloku wschodnim w 1989 roku. Odegrała ona zasadniczą rolę w przemianach ustrojowych w Polsce, przyczyniając się ostatecznie do obalenia socjalizmu. Od strajków w 1980 r. przebycie drogi do demokracji zajęło dziewięć lat. Ostatecznie 6 lutego 1989 r. rozpoczęły się i trwały do 5 kwietnia rozmowy tzw. okrągłego stołu - rozmowy władz z opozycją reprezentowaną przez 230 osób w większości wywodzących się z Solidarności.
Władza zgodziła się na ponowne zarejestrowanie Solidarności, a także uzgodniono pakiet reform, z których najważniejsze były wolne wybory do 1/3 miejsc w Sejmie i do wszystkich miejsc w Senacie. Rozpoczął się nowy etap w historii kształtowania się odrodzonej Polski i ponoszenia współodpowiedzialności za państwo.
Zasługi Solidarności dla demokratyzacji Europy zostały oficjalnie uznane również w 2005 roku przez Europę. 28 września Parlament Europejski zadecydował, że 31 sierpnia będzie co roku obchodzony w całej Unii jako Dzień Wolności i Solidarności. |