Od 1 marca Szpital Powiatowy w Opocznie sprawuje opiekę medyczną nad pacjentami codziennie od godz. 18.00 do 8.00 a w soboty i święta całodobowo. Placówka wygrała ogłoszony przez NFZ konkurs na tę formę nocnej i świątecznej opieki na terenie całego powiatu. Właśnie w szpitalu należy szukać pomocy medycznej, gdy przez przypadek zachorujemy poza godzinami pracy rodzinnego ośrodka zdrowia
Wszyscy powinniśmy się cieszyć, że mamy zapewnioną opiekę lekarską i w razie czego wiemy, gdzie szukać pomocy. Warto tu dodać, że od 1 marca przestaje obowiązywać rejonizacja (w tym przypadku). Dla jednych to dobrze, lecz czy dla wszystkich?
Nie jest bowiem tak do końca różowo. Dotychczas każda z poradni POZ, do której zapisany był pacjent, jeśli nie zapewniała we własnym zakresie opieki nocnej i świątecznej, to powinna mieć podpisaną umowę z innym ambulatorium,. Jak to zwykle bywa, każda z poradni szukała najtańszego usługodawcy, więc pacjenci nie raz musieli szukać pomocy w miejscach bardzo oddalonych od macierzystego ośrodka. Teraz ma być lepiej, ale czy do końca? Sprawdziłam w jakich godzinach możemy korzystać z usług lekarskich w ośrodkach zdrowia na terenie powiatu. W niektórych usłyszałam, że owszem, ośrodek jest czynny do godz. 13.30, ale lekarza zastaniemy tylko do godz. 11.30 (w Kraśnicy). W pozostałych zaś, że ośrodek jest czynny do godz. 12.00, do 15.00 lub 15.30. Tylko w dwóch ośrodkach usłyszałam, że pacjenci przyjmowani są do godz. 18.00.
Cóż więc mają zrobić chorzy, którym pogorszy się stan zdrowia pomiędzy godzinami urzędowania własnego ośrodka zdrowia a godziną 18.00, kiedy to rozpoczyna się dyżur nocny? Zapytałam o to dyrektora szpitala ZOZ Jerzego Filipeckiego. Dowiedziałam się, że zgodnie z zarządzeniem NFZ każdy ośrodek zdrowia musi świadczyć usługi od godz. 8.00 do 15.30 (norma) i zapewnić minimum raz w tygodniu przyjęcia lekarskie w godzinach popołudniowych. Każdy z pacjentów powinien wiedzieć, kiedy może liczyć na pomoc po południu w macierzystej placówce. Jeśli jednak trafi się tak, że na skutek choroby wirusowej w sposób nagły dopadnie go bardzo wysoka gorączka, to nie powinien wzywać pogotowia – gorączka jest traktowana wg przepisów jako przypadek do leczenia ambulatoryjnego – powinien szukać pomocy gdzie indziej. No i tu jest pewien problem, jeśli pacjent na co dzień leczy się w ZOZ, może skorzystać z pomocy lekarskiej w poradni przy ul. Szpitalnej (dorośli) lub w poradni dziecięcej, znajdującej się w budynku szpitala. Jeśli jednak pacjent jest zapisany do niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, to musi domagać się pomocy w macierzystej placówce lub przeżyć w jakiś sposób do godz. 18.00.
Niestety, jak wspomniał Jerzy Filipecki, pacjenci z NZOZ nadużywali pomocy ofiarowanej im przez szpital. Zgłaszali się z banalnymi przypadkami już wczesnym popołudniem, bo nie udało się im dostać numerka do własnego lekarza, więc woleli posiedzieć w poczekalni oddziału pomocy doraźnej.
Nie wiem dlaczego nie poczułam się raźniej po tych wyjaśnieniach. Faktem jest bowiem, że przepisy sobie, a życie sobie. Choroba może nas, a nawet lekarza w ośrodku, dopaść o każdej porze i gwiżdże sobie na przepisy. Tych z kolei nie mogą lekceważyć dyrektorzy szpitala, których rozlicza Fundusz. Niestety, w razie czego chyba przyjdzie nam umierać, za to zgodnie z przepisami. Albo chorować z zegarkiem w ręku...
Przypominamy jednak, na pocieszenie, że gorączka co prawda jest przypadkiem ambulatoryjnym, lecz łamanie sobie kości i rozbijanie głów jest dozwolone przez całą dobę, bo podlega pod przypadki nagłe, więc mamy prawo do pomocy pogotowia. |