tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Drzewica

 Samorząd i związkowcy o Gerlachu

 
W poniedziałek, 29 października podczas XXI sesji Rady Gminy i Miasta odbyła się dyskusja na temat funkcjonowania Gerlacha SA. Nie uczestniczył w niej żaden przedstawiciel kierownictwa firmy, chociaż gmina wystosowała zaproszenia zarówno do właścicielki jak i prezesa spółki. Była za to reprezentacja zakładowych związków zawodowych



Niewesołe miny na sali, bo w Gerlachu szykują się zwolnienia grupowe



Punkt dotyczący aktualnej sytuacji w Gerlachu był najważniejszym wydarzeniem obrad. Dyskusję rozpoczął burmistrz, informując, że na sesję zaprosił właścicielkę i członkinię Rady Nadzorczej Gerlacha SA., Hannę Wilk oraz prezesa zarządu, Wojciecha Fedorowicza, który w ubiegłym roku zastąpił Jarosława Dziwisza. Jak się okazało, goście z zaproszenia nie skorzystali. ? Jeszcze dzisiaj dzwoniliśmy do Warszawy, ale prezes jest nieuchwytny, nie mamy z nim żadnego kontaktu ? przyznał Janusz Reszelewski.

Wbrew zapewnieniom
Na wstępie burmistrz nawiązał do historii zakładu oraz wydarzeń z ostatnich tygodni. ? Od 1760 roku firma funkcjonowała pod różnymi szyldami i miała różnych właścicieli. Ale zawsze produkowała, będąc wizytówką Drzewicy. Dzisiaj mówi się o niej coraz ciszej ? powiedział. ? Niedawno wysłała do związków zawodowych i Powiatowego Urzędu Pracy pismo dotyczące planów zaprzestania produkcji i zwolnień grupowych. To było duże zaskoczenie, ponieważ 29 sierpnia w Urzędzie Gminy i Miasta doszło do spotkania z prezesem Gerlacha. Spółka chciała sprzedać gminie zakładową sieć kanalizacyjną. Zapytałem, czy to nie jest krok w kierunku wyprowadzenia firmy z Drzewicy. Prezes zaprzeczył i zapewnił, że Gerlach nadal będzie przedsiębiorstwem handlowo?produkcyjnym. Nie wiem, co stało się w ciągu tych ośmiu tygodni. Wiadomo było, że sytuacja idzie w złym kierunku, ale nie aż do takiego stopnia.
Według Janusza Reszelewskiego, w relacjach z Gerlachem samorząd gminy zrobił wszystko, co mógł. Burmistrz wymienił decyzje, jakie podjęto na przestrzeni dekady w celu ratowania miejsc pracy, głównie w Gerlachu. Jednym z działań było wprowadzenie podatku od pustostanów. ? Chcieliśmy obniżyć koszty funkcjonowania firmy. Chodziło o to, żeby Gerlach nie rozbierał hal produkcyjnych i nie musiał zwalniać ludzi. Później okazało się, że hale zostały sprzedane ? poinformował zebranych.
Kiedy spółka jeszcze o to wnioskowała, gmina umarzała jej podatki czy też przesuwała terminy spłaty rat podatkowych. Kupiła 3 hektary zbędnych dla zakładu nieruchomości, a w przyszłym roku planuje wybudować 1200 m sieci wodociągowej na potrzeby firm działających na terenie przemysłowym. Kosztorys wynosi 600 tys. zł.
? Urząd Gminy i Miasta zawsze proponował Gerlachowi współpracę. Nie kojarzę, by w ostatnich latach jakikolwiek wniosek firmy nie został pozytywnie rozpatrzony. Wpływ samorządu na kierunek zarządzania spółką jest jednak żaden. Przekształcania polegały generalnie na zwalnianiu pracowników ? ocenił burmistrz. ? Sądziłem, że dzisiaj poznamy informacje z pierwszej ręki i będzie okazja zapytać, co dalej, jakie są plany kierownictwa, czy można było inaczej pokierować działaniami firmy.

Stanęło na niczym
Adresatów tych pytań zabrakło, ale szeroką informację na temat sytuacji w Gerlachu przedstawili związkowcy. W sesji wzięli udział przewodniczący trzech zakładowych związków zawodowych: Waldemar Szymański (NSZZ ?Solidarność?), Wacław Matyja (Związek Zawodowy Pracowników Techniczno?Ekonomicznych i Administracyjnych) i Tomasz Madzio (Związek Zawodowy Pracowników ?Metalowcy?) oraz członkowie zakładowych władz NSZZ ?Solidarność? Marek Chałubiński i Edward Woźniak.
Waldemar Szymański potwierdził, że władze spółki postanowiły zlikwidować działalność produkcyjną, co w konsekwencji prowadzi do zwolnień grupowych, obejmujących ponad 10% stanu załogi. Wśród przyczyn, które zostały podane związkom i Powiatowemu Urzędowi Pracy, wymieniono m.in. pogorszenie sytuacji ekonomicznej Gerlacha z powodu mniejszego popytu na wyroby produkcyjne, uaktywnienie się konkurencji, spadek opłacalności produkcji a także nie satysfakcjonujące efekty prognoz restrukturyzacyjnych, których założeniem było pozostawienie obecnej struktury przedsiębiorstwa. Pracodawca ograniczył produkcję, a teraz podjął decyzję o jej likwidacji.
? Z tymi przyczynami nie zgadzamy się, a powody pogorszenia sytuacji ekonomicznej widzimy gdzie indziej ? powiedział szef zakładowej ?Solidarności?. ? Niestety, nasze argumenty oraz wszystkie podjęte działania nie przyniosły pozytywnych rezultatów.
Związkowcy odbyli trzy wielogodzinne spotkania konsultacyjne ? dwa w Drzewicy i jedno w Warszawie. Zarząd jednak twardo stał przy swoim i nie odstąpił od zamiaru likwidacji produkcji a tym samym zwolnień grupowych. Sprawa wydaje się być przesądzona. W efekcie pracę definitywnie mają stracić 32 osoby.
Członkowie związków ocenili decyzję zarządu jako błędną i szkodliwą. Uważają, że w perspektywie czasowej przyniesie ona firmie ogromną stratę. Do tej pory Gerlach słynął jako producent nakryć stołowych, był marką rozpoznawalną nie tylko w Polsce. Po planowanych zmianach już nie będzie polskim producentem. Stanie się kolejną hurtownią, która bazuje na importowanych wyrobach.
Pracownicy podali również nieco szczegółów konsultacji z zarządem. Żeby utrzymać produkcję, zaproponowali zmniejszenie wymiaru pracy do 4/5 etatu. Był to jeden z ich głównych argumentów, ale i tak nie został zaakceptowany. Podobnie jak propozycja wyższych niż obowiązujące odpraw dla zwalnianych osób. Władze nie uwzględniły żadnych postulatów załogi. Stanęło więc na niczym.
Według związkowców, podczas pierwszego spotkania prezes pokazał plany wyprowadzenia firmy na Śląsk i do Warszawy. Jak mówili, pod gołe niebo wywożone są niektóre linie produkcyjne, np. linia kuźnicza sprowadzona z Czech, co wskazuje na to, że zakład niedlugo stanie się magazynem.

Dojdzie do spotkania?
W dyskusji wzięli także udział członkowie Rady Gminy i Miasta. Radny Włodzimierz Pomykała zaapelował, by zrobić wszystko w celu zatrzymania produkcji w Drzewicy ? jeśli nie w oparciu o Gerlacha, to może na bazie innego zakładu. Jest przecież Gerpol. O wypracowaniu wspólnych działań mówiła przewodnicząca Rady Maria Teresa Nowakowska. ? Ta fabryka milczy, ale może uda się coś uratować. Właścicielom nie zależy, ale nam tak ? powiedziała.
Burmistrz przyznał, że nadal będzie zabiegał o spotkanie z prezesem i jest gotowy do rozmów. Na razie jednak nie ma komu przedstawić propozycji gminy. Związkowcy zaznaczyli, że jeśli dojdzie do spotkania ostatniej szansy, chcieliby w nim uczestniczyć.


pe   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 44 (799) z dnia 2 Listopada 2012r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »