tygodnik opoczyński
Ogłoszenia
Wyróżnione
@UROLOG dr n. med. K. DĄBROWSKI, USG. WAZEKTOMIA* ...
czytaj dalej »

SPRZEDAM (bez pośredników) nowy dom w Miedznej ...
czytaj dalej »

SPRZEDAM mieszkanie czteropokojowe, po generalnym ...
czytaj dalej »
Baza firm
 
Zdrowie

 Psycholog radzi

 
Zdrowie

Czytelnik: Syn zaręczył się z dziewczyną, zorganizowaliśmy więc spotkanie dwóch rodzin. Był na niej brat tej dziewczyny, chłopak ze trzydzieści lat młodszy ode mnie. Do wszystkich mówił „wujku, ciociu”, a do mnie na „ty”. Dwa razy to zignorowałem, ale za trzecim nie wytrzymałem i powiedziałem mu dobitnie, choć nie wulgarnie, co na ten temat myślę. No i cała rodzina się na mnie obraziła. Ale czy ja nie miałem racji?
Oczywiście miał pan rację, ma pan prawo nie życzyć sobie aby ktokolwiek mówił panu na „ty”. To jest poza dyskusją. Wygląda jednak na to, że rodzina zareagowała na sposób, w jaki pan powiedział to przy stole. Gdy publicznie „pacnął” pan tego chłopka, nagle zrobił się problem, jego rodzina mogła to odebrać jako afront: „Zrugał go przy nas, nie szanuje nas”. Być może byłoby zręczniej, gdyby wziął pan chłopaka na stronę i tam powiedział mu, że nie życzy takiej formy odzywek?
Wygląda na to, że chłopak nie jest specjalnie wrażliwy na komunikaty niewerbalne innych ludzi i po prostu nie rozumiał, dlaczego ignoruje pan jego wypowiedzi. Jednak gdy dał się pan wyprowadzić z równowagi i powiedział mu dosadnie dwa słowa, również nie wziął pan pod uwagę tego, jak wpłynie to na innych ludzi. To ciekawe, że denerwuje pana takie zachowanie chłopaka, które i u pana ma miejsce - jakiś rodzaj niewrażliwości na reakcje innych.
Czytelniczka: Nie mogę się normalnie umyć, tylko szoruję się kilka godzin, a i tak mam wątpliwości, czy zrobiłam to dokładnie. To się wiąże z ogromnym stresem - muszę się myć według jakiegoś schematu i kolejności, bo inaczej odczuwam lęk, mam wrażenie, że jestem brudna. Z domu w ogóle nie wychodzę, nie pracuję, nie uczę się, nie mam przyjaciół. Nie mogę się zmobilizować, żeby pójść do psychiatry. Sama sobie z tym nie poradzę…
Cierpi pani na nerwicę natręctw i fobię społeczną. Rzeczywiście, sama pani sobie z tym nie poradzi. Wybiera pani też dobrze adres lekarza: powinna pani skontaktować się z psychiatrą.
Obecnie znane są skuteczne lekarstwa, leczące z przymusowych czynności i redukujące lęk. Być może ktoś z rodziny mógłby z panią pójść do lekarza, tak aby czuła się pani nieco lepiej? Bywają też i tacy psychiatrzy, którzy odwiedzają pacjenta w domu, przeglądając Internet może się pani w tym zorientować. Może też pani zadzwonić do psychiatry i opowiedzieć mu o swoim problemie przez telefon, być może zgodziłby się panią odwiedzić?
W pani przypadku skuteczna będzie też psychoterapia. Leczenie lęku jest stosunkowo łatwe i daje naprawdę niezłe skutki.
dr Marcin Florkowski, psycholog


Artykuł ukazał się w wydaniu nr 43 (642) z dnia 30 Października 2009r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »