21 lipca już po raz 12 wystartował Opoczyński Maraton Pieszy na 50 km. Tym razem trasa rozpoczynała się w Wincentynowie i biegła przez Dąbrówkę, Brzustówek, Bukowiec Opoczyński, Wolę Załężną, Bielowice, Mroczków Duży, Karwice, Parczówek, Parczów, Białaczów do stanicy harcerskiej w Miedznej Murowanej. Na starcie w skansenie ?Niebowo? stanęło 144 uczestników z całego kraju. Przed rozpoczęciem maratonu mieli możliwość obejrzenia eksponatów i pamiątek zebranych przez Edytę Cieślik-Moczek i Krzysztofa Moczka, właścicieli skansenu. Po wydaniu numerów i ostemplowaniu kart startowych zawodnicy wyruszyli na trasę, która biegła głównie polnymi i leśnymi drogami. Na pierwszym punkcie kontrolnym, porządku pilnowali motocykliści ze stowarzyszenia ?Striders Opoczno? na swoich potężnych maszynach. Na drugim, w Woli Załężnej też było co podziwiać. Miłośnik starych maszyn zgromadził na swoim podwórku kilka zabytkowych motocykli i samochodów, których mogli dosiąść maratończycy. Na 30 km, w trzecim punkcie w Mroczkowie Dużym, maraton dość mocno opóźniły gospodynie świetlicy wiejskiej, serwując zawodnikom żurek, kiełbaskę, kawę, ciasto i inne frykasy. Na kolejnym, w Parczowie, pani w opoczyńskim wełniaku też nie chciała wypaść gorzej i oprócz pieczęci kontrolnej częstowała chlebem z przepysznym smalcem, oraz świeżo kiszonymi ogórkami. Organizatorzy mocno postarali się żeby zawodnicy nie dotarli na metę za szybko. Na mecie, po głośnym przywitaniu dzwonkami znowu coś na ząb. No cóż 50 km wymaga sporo wysiłku a tu jeszcze zabawa i ognisko do rana, trzeba zadbać o formę.
Pogoda w tym roku dopisała, trasa też nie była trudna. Pierwszy na mecie zameldował się Daniel Piekarski z czasem 6 godz. 20 min. Pierwsza z pań, Wiesława Łągiewska pokonała trasę w 7 godz. 10 min. Najmłodszy zawodnik, 8 lat, Dawid Białas z Gdańska, razem z rodzicami kończył maraton w leśnych ciemnościach po 14 godz. 58 min, przy czym nie był ani wystraszony, ani zbytnio zmęczony, nie był też ostatni. Ostatnich dwóch zawodników pogubiło w ciemnościach ścieżki na ostatnim kilometrze i do mety dotarli 5 min po Dawidzie, o godz. 22.38.
Najstarsi to 70?letni Lech Jarocki z Kielc, czas 11 godz. 50 min i rówieśnik Feliks Szpond z Warszawy 11 godz. Do mety nie dotarły trzy osoby. Siły opuściły jedną na 37 km a dwie na 39 km.
W niedzielę na uroczystym zakończeniu wszyscy uczestnicy maratonu otrzymali z rąk burmistrza Jana Wieruszewskiego pamiątkowe medale, dyplomy, koszulki, oryginalne numerki startowe oraz liczne upominki w drodze losowania.
Bardzo gorąco dziękujemy wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomagali przy organizacji maratonu. Tych osób jest bardzo wiele i bez ich pomocy nie moglibyśmy wiele zdziałać. Dziękujemy za ich serce, zaangażowanie i nieocenioną pomoc.
Organizatorzy:
Krzysztof i Jarosław Niewadziowie
Przed startem
Można było posługiwać się coraz bardziej popularnymi kijkami do nordic walking
|