Przyszła i astronomiczna, i kalendarzowa, tyle że się schowała. Za oknem ciągle zima, której wszyscy mamy już serdecznie dosyć. Nocami mrozi, za dnia temperatury sporadycznie i nieśmiało przekraczają zero, a stalowe niebo ciągle sypie białym puchem. Aura nic nie robi sobie z tego, że mamy już kwiecień, który zgodnie z ludowym porzekadłem powinien być chociaż przeplatany cieplejszymi dniami. Nie widząc rychłego nadejścia wiosny nawet w najbardziej optymistycznych prognozach, zostało już tylko zaklinanie pogody ? na przykład kąpielą w lodowatej rzece. A nuż pomoże? To zdjęcie morsów zostało wykonane na spacerze przez naszą czytelniczkę 29 marca, w rejonie stadionu Ceramiki. |