Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Nasza też

Szkoła Języków Obcych w Opocznie po raz dziewiąty zorganizowała, w ramach Letniej Szkoły Językowej obóz językowo?turystyczny, tym rzem we Włoszech. 30?osobowa grupa słuchaczy miała możliwość poznać śródziemnomorski kraj z miastami perłami ? Rzymem, Florencją, Wenecją, zachwycającym Asyżem, Rimini oraz Padwą, a także dwa minipaństewka europejskie znajdujące się na terytorium Włoch ? Watykan i San Marino. W drodze powrotnej mieli okazję zobaczyć, leżący nad pięknym modrym Dunajem, Wiedeń. Niemal wszystkie poznane miejsca znajdują się na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Kilka dni wypoczynku spędziliśmy na Riwierze Adriatyckiej w miejscowości Cesenatico.
Jak co roku, na program turystyczny nakładał się program językowy, który tym razem obejmował doskonalenie języka angielskiego i podstawy włoskiego. W związku z tym, że poziom języka angielskiego był zróżnicowany, poczynając od A1 a kończąc na B2, postawiliśmy na doskonalenie znajomości tego języka. Przygotowaliśmy zadania, w których osoby biegle znające angielski miały okazję zaprezentować swoje umiejętności a zarazem pełniły role opiekunów językowych i wspomagały mniej zaawansowanych. Nie spodziewaliśmy się natomiast, że język włoski wzbudzi tak duże zainteresowanie. Jak w każdym obcym języku, wiele słów budzi przeróżne skojarzenia. Niektórych brzmienie bardzo się podoba, inne wywołują wiele śmiechu.
Wielkim plusem tej nauki było to, że odbywała się w autentycznych warunkach. Dzięki temu poznane słowa i zwroty można było wielokrotnie usłyszeć i utrwalić, a także samemu przećwiczyć w mowie zwracając się bezpośrednio do Włochów, czyli uczyć się reagowania językowego. Kolejnym plusem było to, że wiele osób szybciej się uczy poprzez skojarzenia i porównanie ze znanymi już językami, np. angielskim czy niemieckim.
Naukę włoskiego zaczęliśmy od powitań, przedstawiania się, zwrotów grzecznościowych, poznania liczebników, kolorów, członków rodziny, niektórych zawodów, niezbędnych w czasie wyjazdu przymiotników i oczywiście odmianę dwóch bazowych czasowników ? być i mieć. Jako przerywniki potraktowaliśmy naukę piosenek ?Szła dzieweczka do laseczka? i ?Hej bystra woda?. Poznane słownictwo i zwroty ćwiczyliśmy przy różnych okazjach. Liczebniki i quanto costa (ile kosztuje) ćwiczyliśmy będąc na targu w Cesenatico. Oczywiste jest dla nas co znaczy cinquecento i seicento. Poznane przymiotniki bardzo się przydały. Jak miło było usłyszeć od Włochów ?bella ragazza? (piękna dziewczyna) i to już na pierwszym postoju we Włoszech. Z kolorów najłatwiej było zapamiętać typowy dla Włoch kolor morza ? azzurro (lazurowy), a także pięknie brzmiący ? marrone (brązowy), czy bianco (tego nie trzeba tłumaczyć). Przejazdy metrem zmuszały nas do zapamiętania ?entrata? ? wejście i ?uscita? (wyjście).
Podsumowując ? rozpoznawanie słyszanych słów lub odczytywanie napisów sprawiało nam wiele zadowolenia.

* * *
Byłem uczestnikiem obozu językowo?turystycznego we Włoszech. Od strony turystycznej zachwycił mnie Asyż. Pozostaną mi na długo w pamięci bazyliki św. Franciszka i św. Klary, przepiękna panorama ze wzgórz przy bazylikach, wąskie kamienne uliczki, niemal natchniona cisza i kojący spokój. Drugim urzekającym miejscem była starówka Rimini. Być może dlatego, że oglądaliśmy ją wieczorem i wszystkie zabytkowe budowle były pięknie podświetlone. Żegnając się z Rimini przechodziliśmy przez stary kamienny most, z którego podziwialiśmy odbijające się w wodzie światła latarń. Od strony językowej zaskoczyło mnie to, że nauka języków, szczególnie włoskiego, może być przyjemnością. Tak dużo się go podczas wyjazdu nauczyłem i tak mi się spodobał, że postanowiłem kontynuować naukę. Tak bardzo podobało mi się na obozie, że już myślę o kolejnym wyjeździe.
Kaja Kowalska i Błażej Strzelczyk