Wokół placów zabaw

W minionym tygodniu, jedna z naszych czytelniczek przysłała do redakcji wiadomości e?mailową, w której dołączone były zdjęcia jednego z opoczyńskich placów zabaw. Jest on ogrodzony m.in. po to, by nie wchodziły tam zwierzęta, ale jak się okazuje nie wiele to pomaga. Tym bardziej, że niektórzy właściciele psów sami je tam wprowadzają. Czytelniczka zastanawiała się, czy ktoś te place w ogóle sprząta, czy ktoś opróżnia kosze na śmieci? Kto jest za to odpowiedzialny? Zwróciła także naszą uwagę, że na niektórych placach zabaw są połamane ławki, śmieci, brakuje piachu w piaskownicy i co najgorsze tam wałęsa się pełno bezdomnych psiaków. Jej zdaniem place są budowane, remontowane, a potem niestety pozostawione bez żadnego nadzoru.
Oburzenie naszej czytelniczki nie dziwi, bo przecież na placach zabaw bawią się dzieciaki, które są łatwym celem dla pasożytów. Wystarczy chwila nieuwagi i dłoń bawiącego się malucha w piaskownicy wędruje do jego buzi. Przecież piasek znajdujący się w piaskownicach może być źródłem licznych chorobotwórczych bakterii, grzybów, pierwotniaków i innych pasożytów, wywołujących groźne choroby, np. salmonellozę, grzybicę skóry i paznokci, toksokarozę, toksoplazmę i glistnicę.
O bezpieczeństwo dzieciaków dba powiatowy inspektor sanitarny, który przeprowadza badania i kontroluje stan piaskownic na terenie powiatu. Mając na uwadze ograniczenie ryzyka sanitarnego i poprawę bezpieczeństwa dzieci korzystających z piaskownic sanepid przypomina o zagrożeniach, jakie mogą stanowić nie tylko zaniedbane piaskownice. Żeby wyeliminować zagrożenie epidemiologiczne, piasek w piaskownicach powinien być wymieniany przed sezonem oraz przynajmniej dwa razy w trakcie jego trwania. Piaskownice powinny być odpowiednio zabezpieczone, żeby zwierzęta nie miały do niej dostępu, ale jak się okazuje zdarzają się przypadki, że sami właściciele wymieniają w piaskownicach kuwety swoich pupili. Takie zachowanie nie wymaga chyba żadnego komentarza. Zresztą z tym zabezpieczeniem pisakownic też różnie bywa, bo osłony wykonane z lekkich materiałów np. z folii są zbyt lekkie, a te wykonane z trwalszych materiałów mogą z kolei stanowić zagrożenie dla dzieciaków. Zgodnie z art. 22 ust. 1 ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi ?właściciele, posiadacze lub zarządzający nieruchomością są obowiązani utrzymywać ją w należytym stanie higieniczno?sanitarnym w celu zapobiegania zakażeniom i chorobom zakaźnym, w szczególności do usuwania odchodów zwierząt z nieruchomości?.
Sanepid sprawuje nadzór nad piaskownicami, należącymi m.in. do Spółdzielni Mieszkaniowej ?Nasz Dom?, Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej oraz piaskownic znajdujących się w obrębie przedszkoli i szkół podstawowych. Tak naprawdę tylko niewiele z nich posiada zgodne ze standardami unijnymi zabezpieczenie w formie ogrodzenia przed zanieczyszczeniami. Zabezpieczenia w piaskownicach są stosowane przez przedszkola i szkoły. Pracownicy sanepidu pobierają próbki piasku do badań laboratoryjnych z piaskownic.
Dbanie o czystość nie tylko w piaskownicach, ale w ogóle na placach zabaw powinno dotyczyć wszystkich. Niestety nie tylko bezpańskie bądź dzikie zwierzęta mogą zanieczyszczać plac zabaw. Niestety wciąż nieobcy jest widok niefrasobliwych właścicieli psów ze swoimi pupilami, które często zapędzają się na ogrodzony lub nie plac zabaw dla dzieci i brudzą go odchodami. Takie zachowanie człowieka, poprzez lekkomyślność, niewiedzę a czasami wręcz głupotę, może powodować obecność pasożytów wywołujących m.in. dwie groźne choroby. Pierwsza to toksoplazmoza, którą można się zarazić przez kontakt z odchodami kota i toksokaroza, którą wywołuje glista psia, znajdująca się w psich odchodach. Tę drugą chorobę leczy się wyłącznie w szpitalu, przy czym choroba ta niesie ze sobą ryzyko groźnych powikłań. Nie mając złudzeń, że osiedlowe piaskownice są sterylnie czyste, powinniśmy przestrzegać podczas zabawy kilku zasad. Po pierwsze, dobrze jest wybierać ogrodzone place zabaw, do których, przynajmniej teoretycznie zwierzęta nie mają wejścia. Mając do wyboru piaskownicę nasłonecznioną i w cieniu, wybierzmy tę, która znajduje się pod wpływem wysokiej temperatury, może tam być mniej bakterii.
Bardzo ważna jest świadomość rodziców, którzy sami muszą chronić swoje pociechy. Podczas zabawy w piachu trzeba pilnować, by dziecko nic nie jadło i nie piło. Nie należy dawać maluchowi nic do jedzenia podczas zabawy, bo istnieje duże ryzyko, że kiedy np. ciastko wypadnie mu z ręki, dziecko i tak je zje z piaskiem. Trudno sobie jednak wyobrazić, żeby dziecko podczas takich upałów nie piło, dlatego jeśli pije to powinno pić ze specjalnych kubeczków bądź butelek. Dobrze by było, żeby zaraz po zabawie wytrzeć maluchowi rączki nawilżoną chusteczką bądź umyć je po prostu wodą z butelki. Warto uczyć dzieci od małego, żeby po każdym powrocie ze spaceru, czy placu zabaw myły rączki. Ważne, by po powrocie do domu obowiązkowo umyć dzieciom nie tylko ręce, ale także o czym chyba niewiele osób wie, trzeba umyć dokładnie wszystkie zabawki.
Jeżeli rodzice widzą, że piach jest brudny, bo czasami gołym okiem widać, że znajdują się w nim szkła, kapsle od butelek, puszki i wypalone papierosy to mogą wręcz domagać się np. od spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, by piasek został wymieniony. To samo dotyczy utrzymania porządku, a więc opróżniania koszy, zbierania papierów, a czasami także butelek. Coraz częściej nasi czytelnicy informują nas także, o przesiadywaniu na placach zabaw wieczorami młodzieży spożywającej alkohol. W takich przypadkach można dzwonić do straży miejskiej i policji z prośbą o interwencję.
Wszyscy powinniśmy zadbać o stworzenie warunków i podejmowanie działań mających na celu poprawę stanu sanitarnego nie tylko piaskownic, ale także innych terenów służących do użytku publicznego. Dbałość o czystość pozwoli wyeliminować zagrożenia.