Ostatnio odebraliśmy telefon od czytelniczki, która spotkała w jednej z opoczyńskich przychodni kilka osób, które uskarżały się na dziwnego typu oparzenia skórne. Charakteryzowały się one zaczerwienieniem, a w niektórych przypadkach nawet wypełnieniem płynem surowiczym. Objawy wskazywały zatem na zbyt długie przebywanie na słońcu bez zabezpieczenia skóry kremem z filtrem UV. Problem w tym, że osoby, które doznały oparzeń, wcale nie korzystały z kąpieli słonecznych?
Lekarze alarmują ? przyczyną tych niebezpiecznych dla zdrowia człowieka dolegliwości jest mało znana i wyglądem zbliżona do kopru roślina zielna z rodziny selerowatych. Gatunek ten nazywa się barszcz Sosnowskiego (łac. Heracleum sosnowskyi Manden) i pochodzi z rejonu Kaukazu, skąd został rozprzestrzeniony na rozległych obszarach Europy środkowej i wschodniej, gdzie stał się rośliną inwazyjną.
Odkryty został w 1772 roku przez ekspedycję Rosyjskiej Akademii Nauk prowadzoną przez Johanna Gu?ldensta?dta, podczas której zebrano okaz zielnikowy. Jednak na pierwszy opis naukowy gatunek czekał do 1944 roku. Wówczas to jego diagnozę taksonomiczną opublikowała Ida Mandenowa. Gatunek nazwała na cześć Dmitrija Sosnowskiego ? rosyjskiego badacza flory Kaukazu.
Od lat 50. do 70. XX wieku wprowadzany był do uprawy w różnych krajach bloku wschodniego jako roślina pastewna. Po niedługim czasie, z powodu problemów z uprawą i zbiorem, głównie ze względu na zagrożenie dla zdrowia, uprawy były porzucane. Roślina w szybkim tempie zaczęła rozprzestrzeniać się spontanicznie. Gatunek okazał się bardzo kłopotliwym przybyszem, ponieważ sok ze świeżych roślin wywołuje zmiany skórne, jest niezwykle trudny do zwalczenia, powoduje degradację środowiska przyrodniczego i ogranicza dostępność terenu. Barszcz Sosnowskiego objęty jest prawnym zakazem hodowli, rozmnażania i sprzedaży na terenie Polski.
Do naszego kraju został sprowadzony w końcu lat 50. XX wieku i początkowo był przedmiotem badań nad właściwościami leczniczymi, prowadzonych w Ogrodzie Roślin Leczniczych Akademii Medycznej we Wrocławiu. W latach 60. XX wieku barszcz trafił w Polsce do uprawy, głównie w państwowych gospodarstwach rolnych.
W warunkach środkowoeuropejskich okazał się być bardzo żywotny. Zaczął się skutecznie rozprzestrzeniać i na terenie Polski już niedługo po wprowadzeniu do uprawy uznany został już za trwałego antropofita. W latach 80. XX wieku barszcz Sosnowskiego zaczął być opisywany jako gatunek inwazyjny, początkowo zwłaszcza w krajach bałtyckich. W połowie lat 90. XX wieku rejestrowany był w Polsce w wielu rejonach dawnych upraw i w odległości kilku kilometrów od nich. Liczebność i rozprzestrzenienie tego gatunku od tego czasu stale wzrasta. Spotykany jest obecnie już na całym niżu Polski, szczególnie liczny jest na Podhalu w dolinach rzecznych. Zaliczany jest do najgroźniejszych gatunków inwazyjnych w Polsce.
Jak go rozpoznać? Łodyga barszczu Sosnowskiego osiąga od 1 do 4 metrów wysokości przy średnicy do 10 centymetrów. Jest głęboko podłużnie bruzdowana, zwłaszcza w górnej części, wewnątrz pusta, rzadko owłosiona. U góry zielona, ku dołowi zwykle pokryta purpurowymi plamkami. Korzeń palowy rośliny osiąga do 200 cm głębokości. Liście są skrętoległe, pierzastodzielne o średnicy do 150 centymetrów. Składają się z dość szerokich i przeważnie tępo zakończonych lub nagle, krótko zaostrzonych odcinków. Wzdłuż brzegu blaszki liściowej znajdują się krótkie, zaokrąglone ząbki. Kwiaty barszczu Sosnowskiego zebrane są w gęsty i duży baldach o średnicy do 50 centymetrów, składający się z 30?73 baldaszków wyrastających na krótko owłosionych promieniach. Kielich rośliny jest drobny, pięcioząbkowy, korona składa się z 5 białych, rzadko zaróżowionych płatków osiągających 10 mm długości. Słupek barszczu Sosnowskiego jest pojedynczy. Owoc ma natomiast barwę oliwkową z czterema brunatnymi smugami przewodów olejkowych i za młodu jest gęsto owłosiony.
We wszystkich częściach rośliny, w tym we włoskach gruczołowych na łodygach i w liściach oraz w korzeniach, znajduje się olejek eteryczny zawierający m.in. związki kumarynowe (furanokumaryny), których zapach jest wyraźnie wyczuwalny po roztarciu liści. Związki te pełnią funkcję obronną ? chronią roślinę przez owadami i patogenami.
Zawarte w wodnistym soku oraz w wydzielinie włosków gruczołowych furanokumaryny stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi. Związki te w kontakcie ze skórą i w obecności światła słonecznego, w szczególności ultrafioletu, powodują oparzenia II i III stopnia. Objawy pojawiają się przy naświetleniu promieniowaniem ultrafioletowym już po kilkunastu minutach od kontaktu, przy czym największa wrażliwość i natężenie pojawiania się objawów następuje w ciągu od 30 minut do 2 godzin od kontaktu z rośliną. Ponieważ zanim pojawią się objawy oparzeń mija długi czas, przy nieświadomości ryzyka ofiary oparzeń nierzadko intensywnie i długo mają do czynienia z rośliną (narażone są zwłaszcza dzieci, pracownicy zajmujący się utrzymaniem zieleni, rolnicy). Na siłę reakcji wpływ ma osobista wrażliwość poszczególnych osób, a poza tym zwiększa się ona w wysokich temperaturach i przy dużej wilgotności powietrza, w tym także w przypadku silnego spocenia się. W ciągu 24 godzin nasilają się objawy w postaci zaczerwienienia skóry (erythema) i pęcherzy z surowiczym płynem (oedema). Stan zapalny utrzymuje się przez około 3 dni. Po tygodniu miejsca podrażnione ciemnieją (następuje hiperpigmentacja) i stan taki może utrzymywać się przez kilka miesięcy. Miejsca podrażnione na skórze zachowują wrażliwość na światło ultrafioletowe nawet przez kilka lat.
Roślina może powodować oparzenia także u zwierząt hodowlanych, np. wymion krów mlecznych. Także spożycie przez zwierzęta zielonych roślin może spowodować stan zapalny przewodu pokarmowego, krwotoki wewnętrzne i biegunkę. Badania kliniczne dowiodły jednak wyraźnie mniejszej toksyczności furanokumaryn spożytych z pokarmem niż takich, które drażnią skórę bezpośrednio eksponowaną na słońce.
Lekarze alarmują, że należy unikać bezpośredniego kontaktu z tą rośliną. W razie konieczności należy chronić skórę, ubierając się szczelnie, najlepiej w strój z materiałów syntetycznych, wodoodpornych, w tym rękawice z długimi rękawami. Materiały z włókien naturalnych wchłaniają sok i są penetrowane przez włoski roślin. Chronić należy także oczy zakładając gogle, ewentualnie okulary. Jeżeli doszło do kontaktu z rośliną, należy niezwłocznie i dokładnie obmyć skórę wodą z mydłem i unikać ekspozycji podrażnionych miejsc na światło słoneczne przynajmniej przez 48 godzin. W przypadku kontaktu soku roślin z oczami należy je przemyć dokładnie wodą i chronić przed światłem, zakładając okulary chroniące przed promieniowaniem UV. Jeśli doszło do podrażnienia skóry, objawy zapalne zmniejsza zastosowanie miejscowo maści (kremów) kortykosteroidowych.
|