Jeszcze nie ma lata, a już są ofiary. Kilka dni temu w Smardzewicach utonął 35–letni łodzianin. Rodzina wypłynęła na wody zalewu rowerem wodnym. W pewnym momencie dziecko zsunęło się do wody, a ojciec natychmiast rzucił się na pomoc swej 6–letniej córce. Dziecko miało na sobie kapok. Łodzianin nie. Dziewczynkę uratowali inni turyści, pływający obok na rowerze. Ojciec, najprawdopodobniej na skutek szoku termicznego, utonął.
We wtorek, 15 czerwca o godz. 15.20 dyżurny KMP w Piotrkowie Trybunalskim zawiadomił opoczyńską komendę, że w Zarzęcinie (gm. Mniszków) śmierć przez utonięcie poniósł 50–letni mężczyzna, mieszkaniec Bełchatowa.
Jak ustalono, mężczyzna ten popłynął wpław na łódką, która zaczęła dryfować po zalewie. Dopłynął, lecz już zabrakło mu sił, by się na nią dostać. Z pomocą przyszedł mu inny turysta, który pływał łódką w pobliżu. Nie miał jednak sił by wydostać z wody bełchatowianina. Trzymając go za głowę doholował do brzegu. Wezwane już było pogotowie ratunkowe, którego ekipa rozpoczęła trwającą 40 minut reanimację. Niestety, mimo wysiłków, mężczyzny nie udało się uratować.
Lekarz stwierdził zgon. Prokurator wydał ciało rodzinie. |