W minionym tygodniu odebraliśmy kilka telefonów w sprawie wypalania drewna w uprzątanym parku w Białaczowie. Oburzeni mieszkańcy twierdzą, że pracownicy firmy, która zajmuje się wyrębem i karczowaniem zniszczonego nawałnicą drzewostanu, wypalają drewno na terenie parku. Niektórzy narzekają na zadymione powietrze, innych denerwuje marnowanie surowca, które można np. sprzedać białaczowianom na opał.
O sprawę pytaliśmy w kilku źródłach ? rozmawialiśmy ze starostą, z kierownictwem wydziału środowiska, z inżynierem nadzoru oraz z dyrekcją DPS. Jak ustaliliśmy, drewno z wyrębu jest sortowane. Część wykorzystywana jest na ogrzewanie pałacu (mimo że DPS przeniósł się kilka tygodni temu do Niemojowic, budynek trzeba ogrzewać), natomiast znaczna większość jest segregowana według gatunków drzewa z przeznaczeniem na sprzedaż. Z kolei drobne gałęzie oraz tzw. odpadki są ? z godnie z umową ? własnością wykonawcy. Są rozdrabniane i utylizowane. Bywa, że część tych odpadów robotnicy wykorzystują do rozpalenia ogniska służącego po prostu do ogrzania, co przy obecnych temperaturach nie powinno dziwić. Jak nas zapewniano, na terenie parku nie palone jest drewno, które może zostać przeznaczone na sprzedaż.
|