Szybko zbliżają się święta i już zaczyna nas ogarniać gorączka przygotowań. Za nami mikołaj, dzieciaki otrzymały upominki i liczą, że pod choinką znajdą coś lepszego, większego. A rodzice coraz częściej liczą ile jeszcze są w stanie wytrzymać finansowo. Coraz częściej też zamiast pieniędzy znajdują niezapłacone rachunki. A przecież święta trzeba jakoś przygotować, kupić coś na stół i pod choinkę. Z pustkami w portfelach mają też do czynienia emeryci, osoby starsze i schorowane oraz bezrobotne. A i osobom pracującym coraz trudniej jest wydać coś ekstra, bo pensja wciąż wschodnioeuropejska, wydatki zaś już unijne. Wzrosły znacznie koszty, choćby benzyny czy nawet tych przeklętych papierosów, coraz więcej płacimy za mieszkanie, energię itp.
Mimo wszystko, a może na przekór wszystkiemu (łącznie z kryzysem) Polacy ani myślą zmienić swego tradycyjnego podejścia do świąt - ma być wszystko, jak nakazuje tradycja: a więc i odpowiednia liczba wigilijnych potraw na stole, musi być choinka, a pod nią prezenty. Niestety, nie na wszystkich stołach będzie jednakowo bogato i nie pod wszystkimi choinkami znajdą się prezenty od bogatego mikołaja.
Najskromniejsze święta będą mieć - jak zwykle - osoby (i rodziny) najuboższe, które są podopiecznymi ośrodków pomocy społecznej i bez tych OPS-ów czy GOPS-ów z całą pewnością nie udźwignęliby ciężaru wydatków związanych ze świętami. Zapytaliśmy szefową OPS w Opocznie, Jadwigę Oleksik, jak wyglądają przygotowania ośrodka do świąt. Jak nam powiedziała, na szczęście - w odróżnieniu od innych regionów kraju - u nas nadal na bieżąco wypłacane są zasiłki rodzinne. Co prawda od lat nie zmieniło się kryterium ich przyznawania, a więc mniej rodzin ma prawo, aby je otrzymywać, ale pozostałe otrzymują zasiłek w wyższej wysokości.
W tym roku po raz pierwszy OPS nie przygotuje paczek żywnościowych. Po prostu brakuje na to miejsca w siedzibie. Zamiast tego około 800 osób skorzysta z bonów towarowych, do zrealizowania w Lewiatanie (który wygrał przetarg). Najniższa wartość takiego bonu, to 50 zł. Za tyle będą mogły dokonać zakupów osoby samotne, zaś rodziny o najniższych dochodach otrzymały bony w kwocie odpowiadającej ilości członków rodziny oraz wysokości dochodu na każdego z nich. Na świąteczne bony OPS przeznaczył 40 tys. zł.
Oprócz tych form pomocy najbardziej potrzebujący mogą jeszcze skorzystać z zasiłków celowych lub z pomocy np. w zakupie węgla. W tym roku OPS zakupił dla swych podopiecznych 255 ton węgla za ponad 170 tys. zł. Osoby samotnie mieszkające otrzymały 0,5 t, zaś rodziny po tonie. Niby nie jest to wiele i z pewnością nie starczy na cały sezon grzewczy, a jednak pozwala im zatrzymać w portfelach po kilkaset złotych. Tona węgla to wydatek 670 zł...
W miniony weekend w większości sklepów dyżurowali wolontariusze prowadzący zbiórkę żywności - do ich paczek trafiały przede wszystkim artykuły o długim okresie przydatności do spożycia, a więc makarony, mąka, olej, konserwy. Ale zauważyć też się dały dżemy i słodycze, a z tych na pewno ucieszą się najmłodsi obdarowywani. Zebrane przez Bank Żywności produkty już w najbliższych dniach trafią do ośrodków pomocy społecznej, będzie więc okazja do wręczenia ich jeszcze przed świętami. Najubożsi mogą jeszcze znaleźć pomoc rzeczową (żywność i odzież) np. na parafiach, gdzie też prowadzone były zbiórki i gdzie trafiły dary z zagranicy.
W tym roku tradycyjnie OPS w Opocznie przygotuje wigilię dla swoich 160 podopiecznych. Do wspólnego stołu zasiądą 24 grudnia, by podzielić się opłatkiem i skosztować tradycyjnych potraw. Na stole znajdą się m.in. zupa grzybowa i barszcz czerwony, ryba smażona i śledziki, pierogi i ciasta, sałatki i kompot z suszonych owoców. Nieco wcześniej, (22 grudnia), swoją wigilię będą obchodzić dzieci ze świetlicy „Pinokio”.
Nie wszyscy jednak mogą korzystać z pomocy oferowanej przez OPS-y. Jest wokół nas wiele rodzin, którym nie należy się zasiłek rodzinny, bo mają dochód niewiele przekraczający niezmieniającą się od lat kwotę pięciuset (z groszami) złotych. A przecież i one chcą spędzić godnie święta. I chyba to właśnie im będzie najtrudniej. Być może powinniśmy się rozejrzeć wokół siebie - na pewno są po sąsiedzku takie osoby, którym my moglibyśmy pomóc. Może udałoby się wygospodarować z domowego budżetu kilka złotych, by kupić coś świątecznego - może jakąś ozdobę czy zabawkę dla dziecka. Tylko nie róbmy tego na siłę, by nie obrazić tych biednych, lecz wrażliwych ludzi. Możemy np. wcześniej zapytać się w luźnej rozmowie, czy możemy w jakiś sposób być pomocni lub czy możemy ofiarować dziecku jakąś zabaweczkę lub może coś innego, potrzebnego choćby do szkoły. W domu, w którym każdą złotówkę ogląda się po trzy razy, zanim się ją wyda, na pewno coś może być potrzebne. Pomoc przyda się też osobom samotnym, chorym - tu możemy np. wyręczyć w zakupach, przedświątecznych porządkach czy przygotowaniu potraw i ubieraniu choinki. A może zamiast patrzeć na dodatkowy, niewykorzystany talerz przy wigilijnym stole zaprośmy kogoś do siebie? |