Średniowieczny Tallinn

Warszawa ? Tallinn ? Helsinki ? Frankfurt ? Warszawa. To trasa trzeciej już wyjazdu żarnowskich gimnazjalistów w ramach międzynarodowego partnerskiego projektu szkół Comenius pt: "A Good Education Equals a Good Job". Tym razem wybraliśmy się na północny wschód Europy. Zebrawszy niezbędne informacje na temat mało znanego w Polsce państewka kojarzonego głównie z Rosją wyruszyliśmy prosto w Tallin. Nie zawiedliśmy się. Estończycy, powściągliwi, ale uprzejmi i gościnni próbowali porozumiewać się z nami głównie po rosyjsku, choć wielu z nich doskonale władało również językiem angielskim. Krążące nad miastem mewy przypominały nam, że stacjonujemy w mieście nadmorskim, nad Bałtykiem. Pobyt rozpoczęliśmy wizytą w szkole partnerskiej. Wąskie, czyste korytarze, praktycznie urządzone, przejrzyste i skromne klasy oraz piękny, melodyjny dżwięk dzwonka na przerwę (!) zachwyciły młodzież. Kolejny punkt wycieczki stanowiło zwiedzanie starego miasta. Zajmowana naprzemiennie przez Szwedów i Rosjan Estonia odzyskała niepodległość dopiero w 1991 roku. Nieduży, jak na europejską stolicę, Tallinn oczarował nas swoimi urokliwymi uliczkami, krętymi kamiennymi schodkami i niezwykłą historią. Odwiedziliśmy również okolice stolicy, podziwialiśmy piękne, choć nie tak zielone jak te, które zostawiliśmy za sobą w Polsce, krajobrazy. Niewielki wodospad i średniowieczny, otoczony wspaniałym ogrodem majątek ziemski, wywarły na nas ogromne wrażenie. I na zakończenie długiego popołudnia, wyczekiwana wycieczka na wybrzeże Morza Bałtyckiego. Kamieniste, spokojne przed sezonem turystycznym plaże wyciszyły emocje. Nad morze wróciliśmy nazajutrz, ciekawi skandynawskich osad z przełomu XVIII i XIX wieku, zebranych w formie muzeum na wolnym powietrzu na wybrzeżu Zatoki Fińskiej. Piątkowa wycieczka do Helsinek, stolicy pobliskiej Finlandii, dopełniła worek pełen wrażeń. Piękne miasto portowe z barwnym targiem (gdzie zaopatrzyliśmy się w egzotyczne pamiątki) oraz monumentalne katedry olśniły nas. Zmęczeni późnym wieczorem wróciliśmy do hotelu aby po długich pożegnaniach i przygotowaniach do podróży wyruszyć w drogę powrotną do domu. Bezsenna noc i podróż z przesiadką we Frankfurcie nad Menem zrobiły swoje. Jednak z naszych twarzy nawet przez chwilę nie zniknął uśmiech. Wyjątkowy klimat Tallinna powinien poczuć każdy z was.