tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Zdrowie

 Rozpacz czy spełnienie?

 
Gdy jesteśmy młodzi nie zastanawiamy się nad tym, że za życie płaci się rachunek. I nie chodzi o zjawiska nadprzyrodzone, o nagrodę lub karę po śmierci, ale rachunek, jaki wystawiamy samym sobie po ukończeniu 65 roku życia


Człowiek rozwija się przez cały czas. Zmiany następują bez przerwy, czasem są powolne i niedostrzegalne, a czasem dramatyczne. Jednak, jak stwierdził pewien futurolog "Zwykle przeceniamy krótkotrwałe konsekwencje zmian a nie doceniamy długotrwałych". Ten pogląd odnosi się do nowych wynalazków (telefonów komórkowych, Internetu, komputerów itp.), jednak ma zastosowanie także do ludzkich wyborów. Związanie się z partnerem, wybór zawodu, decyzja wyjazdu na stałe za granicę wydają się zmieniać dramatycznie naszą teraźniejszość. Tymczasem w krótkim okresie te decyzje zwykle można cofnąć niewielkim kosztem, jeśli jednak zostaną niezmienione, będą kształtować całą naszą przyszłość.

Ostatni kryzys
Kiedy człowiek ma 15, 20 lat, to swoje świadome życie dopiero rozpoczyna. Patrzy się wtedy w przyszłość: "Kształcić się, czy dać sobie spokój? Być wiernym partnerowi czy ulegać popędom? Mieć dzieci czy nie robić sobie kłopotu? Żyć dla własnej wygody czy zaangażować się i stworzyć coś wartościowego?" Nawet jeśli odwlekamy wybór, czas nie czeka aż się zastanowimy i pewne szanse przemijają.
Jednak po 65 roku życia coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę z tego, że śmierć naprawdę się przybliża, że umrzemy. Wtedy przestajemy patrzeć w przód, zaczynamy patrzeć wstecz i poddajemy własne życie refleksji: "Czy było szczęśliwe? Czy żyłem tak jak chciałem żyć? Czy zrobiłem coś wartościowego?" Te pytania rozpoczynają ostatni z ważnych kryzysów rozwojowych człowieka.

Prosta historia
W filmie Dawida Lyncha "Prosta historia" młody mężczyzna, od którego aż bucha witalnością, pyta nieco kpiącym głosem starego człowieka: "Powiedz, co jest najgorszego w starości?" Staruszek, który teraz ledwie porusza się o kulach odpowiada: "Najgorsze jest to, że pamiętasz jak byłeś młodym".
Gdy jesteśmy starzy, pamiętamy młodość czasem lepiej niż dzień wczorajszy. Pamiętamy, jakimi byliśmy ludźmi, na co nas było stać i o czym marzyliśmy. Wiemy, jakich wyborów dokonaliśmy i zastanawiamy się, czy jesteśmy z nich zadowoleni. Dokonujemy podsumowania swojego krótkiego pobytu na statku kosmicznym, zwanym Ziemią.
Podsumowanie może wypaść korzystnie, jeśli żyliśmy w zgodzie ze sobą, jeśli stworzyliśmy bliskie więzi z innymi lub daliśmy coś innym. Wtedy człowiek czuje się spełniony, jest pogodzony z życiem i dlatego mniej boi się końca.
Bilans może jednak wypaść źle, jeśli żyliśmy tylko dla własnej wygody, nie próbowaliśmy realizować marzeń, popełniliśmy istotne błędy lub inni ludzie przez nas cierpieli. Wtedy mamy poczucie zmarnowanego życia, szans zaprzepaszczonych nieodwracalnie. Pojawia się rozpacz i trwoga w obliczu śmierci.

Mądrość
Ocena własnego życia nigdy nie jest całkowicie pozytywna lub zupełnie negatywna. Nawet w najlepszym i najszczęśliwszym życiu coś można było zrobić lepiej. Także w najbardziej nieudanym życiu są chwile wzniosłe, wspaniałe i dobre.
Niezależnie od tego czy jesteśmy ze swojego życia zadowoleni, czy nie, wyciągamy z niego wnioski. Jeśli robimy to uczciwie, pojawia się "mądrość życiowa". Z perspektywy śmierci łatwiej jest bowiem odróżnić to, co naprawdę istotne od tego, co jedynie wydawało się ważne. Tę mądrość ludzie osiągają tylko w sędziwym wieku.


dr Marcin Florkowski, psycholog   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 1 (860) z dnia 3 Stycznia 2014r.
W dziale Zdrowie dostępne są również artykuły:

    Pokaż pełny spis treści
     
    Kontakt z TOP
    Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
    oglotop@pajpress.pl

    Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
    tel: 44 754 41 51

    Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
    tel: 44 754 21 21
    top@pajpress.pl
    Artykuły
    Informator
    Warto wiedzieć
    Twój TOP
    TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
    Zarejestruj konto »