Sezon grzybowy w pełni. Nie dziwi zatem fakt, że wiele osób rozpoczyna dzień właśnie od wypadu do lasu. Pasjonaci wiedzą, że na tzw. krzyżówkach gielniowskich nie brak grzybów.
O tym, że można tam także znaleźć sztuki niebywałych rozmiarów, przekonali się bracia z Bukowca Opoczyńskiego, Aleksander i Igor Mokrowieccy, którzy wraz z rodzicami wybrali się 3 października do lasu.
? Chłopcy to zapaleni grzybiarze. Do późnych godzin wieczornych chodzili z nami po lesie w poszukiwaniu okazów ? mówią dumni rodzice.
W zbiorach chłopców dominowały prawdziwki, z których największy miał średnicę kapelusza ponad 25 cm. Co najważniejsze, grzyby okazały się zdrowe. Część z nich została poddana suszeniu, a inne znalazły wykorzystanie w marynacie.
|