Na jednym z przystanków autobusowych w Paradyżu, usytuowanym przy drodze powiatowej prowadzącej do Opoczna, nie ma ani wiaty, ani ławeczki. Ba ? nie jest on nawet oznakowany
Tegoroczne warunki atmosferyczne nie rozpieszczają pieszych. Najpierw długa, mroźna zima i przedzieranie się przez zaspy śniegu, potem wiosna w strugach deszczu. Kiedy wreszcie się wypogodziło, ostre słońce podniosło słupki rtęci do ponad 30 stopni. W takich właśnie warunkach podróżni, odjeżdżający z Paradyża w kierunku Opoczna, oczekują na autobus. Stoją bezpośrednio na chodniku, pod gołym niebem. Nie ma tu żadnej wiaty chroniącej przed słońcem, wiatrem czy opadami. Nie ma nawet ławeczki, na której można na chwilę usiąść. Jakby tego było mało, przystanek nawet nie jest oznakowany. Zarówno przewoźnicy, jak i podróżni, zatrzymują się w tym miejscu "na pamięć".
Przystanek usytuowany jest przy drodze powiatowej, dlatego swoje kroki skierowaliśmy w pierwszej kolejności do jej zarządcy. "Zarządca drogi, przy której znajduje się przystanek, odpowiada wyłącznie za jego oznakowanie" ? mówi Andrzej Reszel, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Opocznie. ? Sprawdzimy ? jeśli w tym miejscu brakuje właściwego oznakowania, odtworzymy znak D?15" ? zadeklarował, odsyłając nas jednocześnie w sprawie wiaty do właściwego samorządu. A tu ? w Urzędzie Gminy w Paradyżu ? dowiedzieliśmy się, że na żadną infrastrukturę nie ma po prostu miejsca. Wąski chodnik graniczy tu bowiem bezpośrednio z nieruchomością prywatną, a jej właściciel nie zgodził się na ustawienie wiaty przystankowej na swojej działce. Podróżnym pozostaje więc parasol i ewentualnie krzesełko turystyczne.
|