Zażarta walka w Żelazowicach
Mieszkańcy Żelazowic w gminie Białaczów złożyli protest w sprawie przeprowadzonych 10 lutego wyborów sołtysa. Wójt zapowiada, że unieważni wybory. Z tego co wiemy, to pierwszy taki przypadek w naszym powiecie.
Odbywające się obecnie w całym powiecie zebrania wiejskie, na których mieszkańcy poszczególnych sołectw wybierają sołtysów na kolejną kadencję, przechodzą właściwie bez echa. Rzadko też cieszą się dużą frekwencją, a z reguły sołtysem zostaje osoba, która pełniła tę funkcje dotychczas. Okazuje się jednak, że nie wszędzie wybory sołtysów przebiegają tak spokojnie.
W Żelazowicach kandydaci na stanowisko sołtysa mieli równie duże poparcie mieszkańców wsi. Kiedy ostatecznie wybrano jednego z nich, osoby popierające kontrkandydata podważyły wynik wyborów – zarówno sołtysa, jak i rady sołeckiej. Okazuje się, że miały do tego podstawy. W piśmie skierowanym do przewodniczącego Rady Gminy zgłaszają cały szereg uwag. Jednym z zarzutów jest dopuszczenie do głosowania osoby nie zameldowanej w sołectwie – co więcej, została ona wybrana do Rady Sołeckiej. Zdaniem mieszkańców nie dopełniono wielu procedur, począwszy o zawiadomieniu o terminie zebrania. Zgodnie ze statutem sołectwa mieszkańcy powinni zostać powiadomieni o planowanym zebraniu wiejskim na 7 dni przed wyznaczonym terminem zebrania. Podobno części nie powiadomiono w ogóle, nie wywieszono ogłoszeń o terminie zebrania. Procedury, zdaniem mieszkańców, złamano również w trakcie spotkania. Jednego z mieszkańców komisja nie dopuściła do głosowania, nie przegłosowano składu komisji skrutacyjnej, nie wybrano przewodniczącego zebrania (prowadził je wójt). Co więcej, radę sołecką wybrano w obecności zaledwie 20 osób, bowiem pozostałe – ze 104 przybyłych na zebranie – opuściły salę oburzone nieuwzględnianiem wniosków z sali. Zarzuty dotyczą również kwestii technicznych – zebranie odbyło się na sali o powierzchni 180 m2, ale nie przygotowano nagłośnienia. W związku z tym wszelkie wypowiedzi nie były dostatecznie słyszalne. Nie przedstawiono regulaminu wyborów, a instrukcje dotyczące sposobu głosowania okazały się niejasne – poinstruowano, aby krzyżyk postawić obok nazwiska, po czym głosy, w których krzyżyk postawiono z prawej strony nazwiska kandydata uznano za nieważne (23). Mieszkańcy uważają również, że spotkanie i wybory powinny się odbyć w dniu wolnym od pracy, aby mogły wziąć w nich udział osoby pracujące w odległych nieraz miejscowościach.
Powołując się na wymienione nieprawidłowości mieszkańcy Żelazowic zwrócili się do przewodniczącego Rady Gminy z prośbą o unieważnienie wyborów. Pod pismem podpisały się 103 osoby. Przewodniczący Rady przekaza je wójtowi gminy, który powiedział nam, że uzna protest. Oznacza to, że wybory sołtysa i Rady Sołeckiej w Żelazowicach zostaną powtórzone, tym razem zostaną przeprowadzone zgodnie z wszystkimi procedurami.
Przypadek z Żelazowic z jednej strony pokazuje, że na najniższych szczeblach wspólnot lokalnych procedury, a co za tym idzie również prawa obywateli bywają czasami ignorowane, w dodatku za przyzwoleniem przedstawicieli organów administracji. Z drugiej jednak strony napawa optymizmem – pokazuje bowiem, że owe wspólnoty, nawet najmniejsze, są świadome swoich praw i nie boją się z nich korzystać. Pojęcie społeczeństwa obywatelskiego nabiera więc całkiem realnego znaczenia. |