Zdaniem psychologa
Tytułowa mądrość mówi, że nie ma związku między szczęściem a pieniędzmi. Tymczasem sprawa jest o wiele bardziej złożona, a pieniądze mogą zarówno szczęście dawać jak i je odbierać.
Typowe badanie nad tym problemem wygląda tak, że spośród wszystkich ludzi wyławiamy tych, którzy są najszczęśliwsi oraz tych, którzy czują się najmniej szczęśliwi (robimy to przy pomocy np. testów, kwestionariuszy, wywiadów i innych obiektywnych metod). Następnie porównujemy te dwie grupy pod względem zarobków, bezrobocia, zdrowia, cech osobowości i innych interesujących nas czynników.
Pieniądze jako źródło cierpienia
Odkrycia psychologów są tutaj bardzo ciekawe. Otóż wiadomo, że pieniądze mogą szczęście odbierać! Ludzie, którzy odczuwają silne pragnienie posiadania pieniędzy, dla których zamożność jest bardzo ważna i którzy wiele robią, aby mieć jak najwięcej pieniędzy, zwykle są mniej szczęśliwi niż inni ludzie. I jest to niezależne od ich staniu posiadania – nawet jeśli są bardzo bogaci, czują się nieszczęśliwi! Ten fakt ilustruje ciekawe odkrycie: spośród 49 najbogatszych ludzi Ameryki, aż jedna trzecia (!) jest o wiele mniej szczęśliwa niż przeciętny Amerykanin! Wygląda więc na to, że sama „żądza pieniądza” i materialistyczne nastawienie do życia odbiera zdolność przeżywania szczęścia.
Kogo uszczęśliwiają pieniądze?
Z drugiej jednak strony trudniej jest być szczęśliwym i zadowolonym, gdy nie mamy za co pójść do dentysty ani do kina, a nasze dzieci potrzebują rzeczy, na które nas nie stać. Ludzie, którzy czują się szczęśliwsi są zwykle także bardziej zamożni niż ci nieszczęśliwi. Jak powiedział Forrest Gump, gdy stał się milionerem: No to jeden problem z głowy.
Związek zamożności i szczęścia zauważymy także, gdy porównamy samopoczucie obywateli w krajach biednych i bogatych. Ludzie w bardzo biednych krajach są mniej szczęśliwi. Okazuje się jednak, że gdy dany kraj osiągnie już pewne minimum zamożności, gdy ludzie mają już gdzie mieszkać, mają się w co ubrać i mają zapewnioną podstawową opiekę zdrowotną, to dalsze bogacenie się obywateli nie wpływa na zwiększenie ich zadowolenia z życia.
Można powiedzieć, że pieniądze podnoszą nieco poziom szczęścia, ale tylko u ludzi, którzy ich nie mają. Gdy już mamy pieniądze, ich wpływ na nasze szczęście życiowe znika.
Czy szczęście się opłaca?
Badacze szczęścia przez kilkadziesiąt lat dawali się jednak „zrobić w konia”. Gdy odkryli, że ludzie, którzy mają wystarczającą ilość pieniędzy są szczęśliwsi od tych, którzy nie mają pieniędzy pod dostatkiem, wyciągali wniosek, że pieniądze wpływają na szczęście. Dopiero niedawno odkryto, że ten wniosek jest błędny!
Szczęście i zamożność mogą być ze sobą związane, bo ludzie, którzy są szczęśliwsi stają się zamożniejsi, a nie dlatego, że bogacenie się podnosi poziom szczęścia. Być może uczucie szczęścia pozwala ludziom bardziej sprawnie działać, wpływa na podejmowanie mądrzejszych decyzji życiowych, tworzenie pozytywnych relacji z innymi ludźmi, daje więcej energii życiowej i odwagi, co w konsekwencji prowadzi do bogacenia się?
Dzisiaj wiadomo, że zamożność zależy od bycia szczęśliwym w o wiele większym stopniu, niż szczęście do zamożności.
Naukowcy udowodnili to dopiero dwadzieścia lat temu, ale ludzie, którzy się nad tym zastanawiali, podejrzewali to już od dawna. Budda twierdził, że Nie ma drogi do szczęścia. Szczęście jest drogą. Andersen sformułował to jeszcze bardziej dosadnie: Aby być szczęśliwym nie trzeba nic – tylko właśnie być szczęśliwym. |