tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Aktualności

 Olimpijskie laury

 
Akademia Górniczo–Hutnicza w Bańskiej Szczawnicy



Budynek byłej Akademii Górniczo–Hutniczej w Bańskiej Szczawnicy


Marzeniem większości zdolnych i ambitnych uczniów jest osiągnięcie sukcesu w olimpiadzie przedmiotowej, uwieńczonego „laurem zwycięstwa” w postaci wyróżnienia lub pamiątkowego medalu. Najlepiej, gdyby jeszcze taki medal posiadał złoty blask.
Jak prawdziwi sportowcy olimpijscy rywalizują więc ze sobą wiadomościami i umiejętnościami w różnych dziedzinach. Zwłaszcza w olimpiadach matematycznych, fizycznych, językowych, technicznych i innych.
Głównym celem tego rodzaju współzawodnictwa jest sprawdzenie wiadomości uczestników i motywowanie do większego zainteresowania przedmiotem „olimpijskim”.
Początki organizowanej rywalizacji uczniów z zakresu wiadomości i umiejętności, czyli dzisiejszych olimpiad szkolnych, datują się na Słowacji od początków XVIII wieku. Pierwsze takie współzawodnictwa odbywały się w szkołach górniczych urządzonych na terenie Słowacji Środkowej, gdzie górnictwo należało do najbardziej rozwiniętych w ówczesnej Europie. A ponieważ produkcja górnicza i wydobycie bezpośrednio zależne były od postępu technicznego, nic dziwnego, że w pierwszym rzędzie starano się o wysoki poziom kształcenia i przygotowania górników oraz hutników.
Początek XVII w. otwierał drogę zorganizowanej formie kształcenia młodych adeptów wiedzy górniczej i hutniczej środkowosłowackiego okręgu górniczego. Ich nauka trwała około dwóch lat, podczas których zdobywali wiedzę i wiadomości potrzebne do pełnienia funkcji urzędników górniczych, mistrzów, sztygarów i innych.
Wraz z upływem czasu doszło do zmian w strukturze nauczania, które skończyły się w 1735 r. wydaniem instrukcji dla uczniów górniczych w Bańskiej Szczawnicy. Dokument zakończył okres reformowania szkolnictwa górniczego i poszukiwania optymalnego modelu kształcenia młodych kadr górniczych.
Od 6 sierpnia 1737 r. datuje się już systematyczne nauczanie w szkole górniczej. Jej pierwszym profesorem zwyczajnym był Samuel Mikovini (1700–1750), znany i ceniony inżynier, kartograf, geodeta i matematyk. Dziesięć lat później po Bańskiej Szczawnicy otwarto podobne szkoły w Smolniku i Orawicy w Banacie.
Wybrany sposób i forma nauczania przyszłych górników, jak pokazało życie, okazały się słuszne i wkrótce po wprowadzeniu przyniosły oczekiwane efekty. Szkoły górnicze w okresie swojego istnienia wykształciły wielu znakomitych fachowców. Nie zabrakło między nimi ciekawych postaci znanych ze słowackiej historii. Należał do nich również znany na całym świecie Józef Karol Hell (1713–1789, wynalazca, konstruktor pompy górniczej opartej na wykorzystaniu właściwości fizycznych wody i poziomów słupa wody i powietrza, technik górniczy, jeden z pierwszych absolwentów szkoły w Bańskiej Szczawnicy.
Warto więc bliżej zapoznać się trochę z nauką w ówczesnej słowackiej szkole górniczej.
Podczas nauki szkolnej, praktykanci musieli co pół roku zdawać egzaminy. W celu zapewnienia większej motywacji do nauki ustanowiono nagrody – premie pieniężne, które przyznawano trzem najlepszym w nauce. Najlepszy ze wszystkich na egzaminie, czyli prymus otrzymywał 70, drugi – 60 i trzeci – 50 złotych. Była to na owe czasy znaczna suma pieniędzy, jeśli wziąć pod uwagę, że w tym czasie roczne stypendium przyznawane studiującemu wynosiło 156 złotych. Wizja uzyskania nagrody i z tym związanych dodatkowych środków pieniężnych była na pewno dobrym impulsem do nauki.
Oprócz wymienionych nagród w szkołach górniczych organizowano oddzielne konkursy w zakresie wiadomości. Odbywały się corocznie przed komisją złożoną z urzędników górniczych. Rywalizacja uczniów miała na celu nie tylko pobudzić większe zainteresowanie nauką, ale także zaprezentować publicznie poziom wykształcenia i zakres wiadomości studentów.
Egzaminy, które według współczesnych kryteriów śmiało możemy nazwać olimpiadami przedmiotowymi, odbywały się z głównych przedmiotów szkolnych: górnictwa, geodezji górniczej (miernictwa), hutnictwa i próboznawstwa. Tak na przykład działo się w szkole w Smolniku i Orawicy. Trochę inaczej było w Bańskiej Szczawnicy, gdzie były jeszcze olimpiady przedmiotowe. Udział w olimpiadzie był dobrowolny i egzamin odbywał się publicznie. Uczestniczyć jednak w niej nie mogli absolwenci, którzy zakończyli naukę szkolną, ci którym przyznano nagrodę w danym przedmiocie oraz uczniowie, do których sprawowania i zachowania były zastrzeżenia.
Jednak w olimpiadach z górnictwa i hutnictwa wyjątkowo dopuszczano nie tylko studiujących, ale także robotników, górników i hutników, którzy zademonstrować mogli swoje wiadomości i praktyczne umiejętności. Egzamin składający się z części teoretycznej i praktycznej dawał sporą szansę osiągnięcia powodzenia, zwłaszcza w swojej drugiej części, dla uczestników posiadających doświadczenie zawodowe. Zwycięzcy poszczególnych kategorii otrzymywali prawdziwie „olimpijskie” medale – błyszczące złotem i srebrem. Brązowych nie przyznawano.
Mimo że początek olimpiad szkolnych datuje się od 1747 r., to jednak z przyznawaniem i wręczaniem medali pamiątkowych spotkać się można dopiero od 1755 r. Wtedy w Bańskiej Szczawnicy nagrodzono nimi czterech zwycięzców w kategorii: górnictwo i budowa dzieł górniczych, miernictwo górnicze, próboznawstwo. Medale wybijano w mennicy wiedeńskiej. Posiadały jednakową średnicę 45 mm, wagę w zależności od szlachetnego kruszca – 52,5 g złota w złotych medalach, 35 g czystego srebra w srebrnych medalach.
Na awersie wyobrażono portret cesarzowej Marii Teresy. Odwrotna strona (rewers) zawierała sceny przedstawiające poszczególne przedmioty lub czynności z nimi związane. Biedniejszy student miał możliwość zamiany złotego medalu na 15 dukatów. Warto wspomnieć, że do grona najbardziej znanych „olimpijczyków” należał Krzysztof Traugott Delius (1728–1779), późniejszy profesor Akademii Górniczej w Bańskiej Szczawnicy i autor pierwszego słowackiego podręcznika górniczego. W 1755 r. uczęszczając do szkoły górniczej w Smolni¶ku zdobył w olimpiadzie jeden złoty i dwa srebrne medale.
Jak z tego widać już w przeszłości na Słowacji przywiązywano wielką wagę do zdobywania wiedzy i motywowano to formą przyznawania ciekawych nagród.
Polscy studenci akademii
Historia powstania pierwszej słowackiej Akademii Górniczo–Hutniczej w Bańskiej Szczawnicy związana jest ściśle z występującym od wieków w pobliskich Górach Szczawnickich górnictwem kruszczowym.
Najstarsze kopalnie powstały tutaj już w końcu XI i początku XII w. Rudy kruszcowe wydobywano początkowo sposobem odkrywkowym. Najbardziej znanym miejscem eksploatacji żył kruszcowych było górujące nad miejscowością wzgórze Glanzberg. Na Glanzbergu też w XIV w. wydrążono najstarszą i czynną aż do XIX w. sztolnię górniczą. W urządzonych w średniowieczu pod Bańską Szczawnicą podziemnych korytarzach pracowali niemieccy i czescy górnicy. Tutejsze żyły kruszcowe dały przez cały okres ekspolatacji niezmierne bogactwo w postaci co najmniej 9600 ton srebra i 360 ton złota. Stąd też pochodziła jedna czwarta część światowej produkcji srebra wydobytego w 1740 roku.
W słynnej sztolni „Horna Biber” wydobywano kiedyś najwięcej złota i srebra na świecie. W rekordowym pod względem wydobycia roku 1690 w tutejszych hutach wytopiono 29 ton srebra i 605 kilogramów złota.
Budowane od wieków miejscowe sztolnie posiadały imponujące długości, np. sztolnia „Hodrusska” (1494–1765) miała 11 kilometrów długości a sztolnia „Voznicka” (1782–1878) nawet 16,5 kilometra i była kiedyś jedną z najdłuższych sztolni na świecie.
Wody kopalniane gromadzono w kilkunastu unikalnych, specjalnie urządzonych sztucznych stawach zwanych z niemieckiego tajchami, skąd kanałami dostarczano ją do pobliskich hut.
Podczas robót górniczych użyto w 1627 roku po raz pierwszy na świecie czarnego prochu strzelniczego do odstrzału skał. Bańska Szczawnica była w XVIII w. jednym z największych i najbogatszych miast Królestwa Węgier.
Nic więc dziwnego, że w 1735 roku postanowiono skorzystać z doświadczeń górnictwa kruszcowego i w czasach cesarza austriackiego Karola VI założona została pierwsza szkoła górnicza. Niestety nie mogła ona jeszcze kształcić przyszłych inżynierów. Dopiero późniejszy dekret Marii Teresy, cesarzowej Austrii, królowej Węgier i Czech, wydany 13 grudnia 1762 roku, zapoczątkował działalność wyższej uczelni górniczo–hutniczej w Bańskiej Szczawnicy. Kształcenie w akademii zakończono w 1919 roku. Przez ten okres jej mury opuściło ponad 10 tysięcy światłych absolwentów, którzy potrafili połączyć teorię z praktyką zawodu górniczego i hutniczego.
Pierwsi Polacy pojawili się wśród studentów Akademii Górniczej w Bańskiej Szczawnicy już w 1788 roku. Po raz ostatni nazwisko Polaka zapisane było na listę studentów uczelni w 1868 roku. Przyczynę tego upatrywać należy chyba w tym, że po 1869 roku językiem wykładowym akademii był język węgierski.
Z badań dotyczących polskich słuchaczy Akademii Górniczej również wynika, że do wspominanego wcześniej roku 1869 naukę w Bańskiej Szczawnicy podjęło około 120 Polaków. Jednocześnie na studiach nie przebywało więcej niż kilkunastu polskich studentów. Trudno jednak określić dokładnie ich liczbę ogólną, ponieważ dotychczas odnalezione i zweryfikowane listy słuchaczy z Polski są niekompletne i niezbyt wiarygodne.
Spowodowane to jest zwłaszcza faktem, że wielu studentów w okresie zaborów, nie przyznawało się z obawy o swoje bezpieczeństwo do narodowości polskiej.
Na listach występuje też mnóstwo nazwisk Polaków o brzmiących niepolsko bądź niesłowiańsko nazwiskach lub osób innych narodowości o polsko brzmiących nazwiskach.
Wielu polskich absolwentów akademii nie zostało umieszczonych w oficjalnych dokumentach uczelni. Polscy studenci i absolwenci przybywali do Bańskiej Szczawnicy najczęściej z terenów Małopolski (Galicji). W Małopolsce też podejmowali później zatrudnienie w kopalniach soli.
Z zachowanych dokumentów wynika, że 17 września 1788 roku Stanisław August Poniatowski, ostatni król Polski, wysłał na studia na Słowację trzech pierwszych Polaków. Z inicjatywy Tadeusza Czackiego, wybitnego polskiego działacza oświatowego i gospodarczego, komisarza Komisji Kruszcowej i Skarbowej, stypendystami królewskimi zostali: Jan Kanty Mierosławski, Stanisław Samuel Okraszewski i Ignacy Jakub Bieńkowski. Studentów mających kształcić się w mineralogii, metalurgii, docymazji, czyli analizie chemicznej określającej wartość rud metali, mychcie (dziedzina górnictwa), wardejostwie (próbierstwie) i podziemnym miernictwie, król polecił opiece austriackiego ministra Leopolda hrabiego Kollowartha (Kolowrata).
Po szybkim uregulowaniu sprawy podjęcia studiów (14 października 1788) Polacy, przypuszczalnie jako wolni słuchacze, rozpoczęli studia w akademii otrzymując stypendium w wysokości 1600 złotych rocznie. Warunkiem jego przyznania i wypłacania było podjęcie po zakończeniu studiów pracy w górnictwie rządowym przez okres sześciu lat.
Jeszcze przed ostatnim rozbiorem Polski studia w Bańskiej Szczawnicy ukończył także Antoni Friedhuber z Galicji (1786) zatrudniony później jako mierniczy kopalni w Wieliczce.
Kilka lat po nim słowacką uczelnię górniczo–hutniczą ukończyli inni Polacy, m.in. Fryderyk Klemensiewicz (1793), autor planów kopalni w Olkuszu, Mateusz Methner (1796), Wilhelm Kalwiński (1797) i inni. Ogólnie przypuszcza się, że do końca XVIII w. naukę w Bańskiej Szczawnicy ukończyło około dziesięciu Polaków, którzy pochodzili przeważnie z pobliskiej Galicji.
Liczba polskich studentów z południowych obszarów Polski znacznie wzrosła po rozbiorach Polski. Większość z nich zatrudniła się po studiach w kopalniach olkuskich, kopalniach soli w Wieliczce, Bochni, Drohobyczu, Stebniku i Kałuszu. Zajmowali odpowiedzialne stanowiska radców górniczych, urzędników salin, zarządców kopalń, inspektorów górniczych, mistrzów warzelni, zawiadowców górniczych, próbobiorców, kontrolerów salin itp. Wielu z nich znalazło pracę w kopalniach i hutach rud żelaza, węgla i nawet siarki urządzonych w Augustowie, Swoszowicach, Zakopanem. Kilku pełniło bardzo ważne stanowiska w austriackiej administracji górniczej lub poświęciło się pracy naukowej. Niektórzy wnieśli znaczny wkład w rozwój górnictwa i hutnictwa innych krajów europejskich.
Należał do nich, np.: Jan Jaworski – kontroler huty w Augustowie, Sewer Chruściński – szychmajster kopalni w Zakopanem, Edward Homolacs – pełnomocnik gwarectwa w Zakopanem, Marcin Głowacki – zawiadowca huty, Edward Neusser – kontroler urzędu górniczo–hutniczego w Swoszowicach, Gustaw Dorfler – szychmajster w kopalni Swoszowice, Franciszek Obtułowicz – mistrz hutniczy, Józef Zgrzebny – tzw. „gegenprobirer” w głównym urzędzie mierniczym, Leon Królikowski, profesor matematyki w Krakowie, Alfons Łuczyński – autor polskiego słownika górniczego, górnik w kopalni miedzi w Serbii.
Przypuszczalnie ostatnim znanym z imienia i nazwiska polskim absolwentem uczelni był Franciszek Brzezowski (lub Brzozowski), który po studiach pracował początkowo w kopalni soli w Wieliczce i Bochni. Stąd udał się później do kopalni węgla w Ostrawie i działał na sprawy polskiej na Śląsku Cieszyńskim.

Słów kilka
o pierwszych polskich
studentach akademii
Pierwszymi polskimi studentami Akademii Górniczej w Bańskiej Szczawnicy byli: Igmacy Jakub Bieńkowski, Jan Mieroszewski i Stanisław Samuel Okraszewski.

Ignacy Jakub Bieńkowski (1771–1838) był urzędnikiem państwowym, który po zakończeniu studiów górniczo–hutniczych w Bańskej Szczawnicy, związał się zawodowo z mennicą państwową w Warszawie. W latach 1792–1794 pracował na stanowisku subalterna, czyli niższego urzędnika. Później był probierzem. W 1806 roku awansował na urzędnika Izby Administracyjnej a rok poźniej pełnił stanowisko dyrektora Wydziału Dochodów Stałych w Dyrekcji Skarbu. Po kilku latach (1810) powrócił znów do pracy w mennicy i objął stanowisko generalnego inspektora. W latach 1818–1838 był dyrektorem mennicy państwowej. Popełnił samobójstwo 26 września 1838.

Jan Mieroszewski, właściwie Kazimierz Piotr Jan Wincenty Mieroszewski (1768–1842) – górnik, właściciel ziemski, kontroler i intendent krakowskich kopalń soli, dyrektor kopalń w Wieliczce.
Urodził się w 1768 roku, przypuszczalnie w Krzcięcicach, powiat jędrzejowski. Jego ojcem był Wojciech, cześnik halicki i sądecki, właściciel Dalewic koło Miechowa a matką Katarzyna z Miłkowskich. Ze względu na pochodzenie, legitymował się herbem Ślepowron.
Posiadał brata Jacka (1771–1850), który był sekretarzem Senatu Wolnego Miasta Kraków i wielokrotnie reprezentował Kraków w petraktacjach gospodarczych z Królestwem Polskim.
Przed wyjazdem na Słowację opracował przypuszczalnie czterostronicową ulotkę „Obywatel do współziomków województw krakowskiego i sędomirskiego” (1787) nawołującą do podniesienia wiedzy górniczej i geologicznej oraz do prowadzenia badań geologicznych w kraju.
Po powrocie ze studiów górniczo–hutniczych w Bańskiej Szczawnicy wydał w 1791 lub 1792 roku pracę „Wywód ogólny o użytecznościach i sposobach zaprowadzenia górnictwa porządnego i trwałego w krajach Rzeczpospolitej”.
Dość długo jednak nie zajmował się górnictwem i dopiero w latach 20. XIX wieku powierzono mu kontrolę państwowych kopalń solnych w pobliżu Krakowa. Senat Wolnego Miasta Kraków powierzył mu stanowisko intendenta (1824–1827) a następnie mianował dyrektorem kopalń soli w Wieliczce. Był właścicielem majątku ziemskiego Odonów położonego koło Kazimierzy Wielkiej. Z małżeństwa z Marią Rusocką miał córkę Julię, zmarłą w 1834 roku. Sam Jan Mieroszewski zmarł przypuszczalnie w 1842 roku.
Wydana w Krakowie broszurka „Wywód ogólny o użytecznościach i sposobach zaprowadzenia górnictwa porządnego i trwałego w krajach Rzeczpospolitej” jest niewielką książeczką posiadającą 47 stron o wymiarach 14,5x8 cm. Zawiera przypuszczalnie streszczenie większego opracowania. Jej treść tworzy pięć rozdziałów dotyczących górnictwa i produktów górniczych.
Autor rozprawy po raz pierwszy w piśmiennictwie polskim, wymienił nauki przyrodnicze, pogrupował je i określił ich przydatność dla górnictwa. Do nauk podstawowych (istotnych) zaliczył „dziejopisarstwo górnicze”, które tworzy geognozja, mineralogia, chemia, probierstwo (docymazyja), hutnictwo (metalurgia) oraz prawodawstwo górnicze. Naukami posiłkowymi określił „matematykę niższą”, czyli miernictwo (geometrię), trygonometrię, stereometrię, algebrę, fizykę i mechanikę.
Wprowadził po raz pierwszy do piśmiennictwa polskiego termin „budownictwo górnicze”, czyli „Umiejętność obejmującą prawidła porządnego otwierania wnętrza górzystości, stosownie zawsze do okoliczności i nieprzewidzianych wypadków.”
Przekonywał o potrzebie opieki rządowej nad górnictwem, na przykład w formie subwencji dla prowadzących kopalnie, organizowania szkół górniczych oraz zakładania spółek do poszukiwania złóż.

Stanisław Samuel Okraszewski (ok. 1744–1817 lub ok. 1824), nadworny chemik królewski, mineralog, kustosz królewskich zbiorów historii naturalnej.
Przypuszcza się, że na świat przyszedł w Królewcu około 1744 roku. Jego rodzice pozostają nieznani. W Królewcu również rozpoczął studia w 1764 roku. Po ich zakończeniu kształcił się dalej i wiele podróżował. Trafił do Uppsali, gdzie był wolnym słuchaczem wykładów z chemii i mineralogii. Następnie zwiedził Holandię i Francję. W 1773 roku wstąpił do służby u króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Przypuszcza się nawet, że część kosztów jego podróży finansowana była z kasy królewskiej. Król bowiem, w myśl panującej wówczas w Europie mody, pragnął posiadać gabinet mineralogiczny i sporo pieniędzy łożył na kolekcję.
W 1779 roku, ze względu na bezsprzeczne uzdolnienia i znaczną wiedzę w dziedzinie chemii i mineralogii, mianowany został kustoszem królewskich zbiorów historii naturalnej, czyli ówczesnego muzeum przyrodniczego. Niektóre źródła prezentują go jako alchymistę pragnącego bezskutecznie wynaleźć złoto i nieomal czarnoksiężnika mającego kontakty z zaświatami. W gruncie rzeczy był rzetelnym fachowcem i rozsądnym uczonym o czym świadczy np. podręcznik przygotowany przez niego bez żadnego zamówienia na potrzeby Komisji Edukacji Narodowej. Książka zawierała zgodny z ówczesną wiedzą zakres chemii i mineralogii, dostosowany do poziomu uczniów. Niestety nie została wprowadzona do programów szkolnych.
Największym zainteresowaniem Okraszewskiego cieszyło się poszukiwanie złóż minerałów. Okraszewski zapisał się także w historię lotów balonowych. Opierając się na wzorach balonów francuskich, budował balony z pęcherzy zwierzęcych i napełniał je wodorem. 12 lutego 1784 roku przeprowadził pierwszy publiczny próbny lot balonu. Balon na uwięzi wzniósł się w obecności króla Stanisława Augusta Poniatowskiego z tarasu Zamku Królewskiego w Warszawie. Wykonany przez Okraszewskiego statek powietrzny napełniony był wodorem i posiadał średnicę 94 centymetrów. Osiągnął wysokość 180 metrów i utrzymał się w powietrzu przez 3 minuty. Później aerostat przeniesiony został do jednej z sal zamkowych i utrzymał się pod sufitem jeszcze godzinę.
W marcu 1784 roku Okraszewski przeprowadził dwie kolejne próby balonowe. Jedna z nich zyskała mu znaczny rozgłos, ponieważ balon uwolniony z uwięzi odleciał aż na odległość ponad 20 kilometrów od miejsca wzlotu. I chociaż druga z prób była mniej udana to jednak król odznaczył Okraszewskiego za to złotym medalem.


Waldemar Ireneusz Oszczęda   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 52 (703) z dnia 23 Grudnia 2010r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »