To z podpórką, bez podpórki,
Wyrastają nam ogórki.
Ogórkowy czas w narodzie,
Wszędzie wkoło i? w ogrodzie.
Kto fakt stwierdza ten nie błądzi:
Dziś ogórek krajem rządzi!
Cała masa ich w kulturze.
Ach, dorodne, piękne, duże.
Każdy zdrowy na wzór rydza,
Zamiast sztuki on dla widza.
Latem, prawo w Polsce święte,
Do kultury drzwi zamknięte.
Przed ogórkiem, rzecz nie lada,
Także na twarz sport upada.
Teamy gdzieś na wczasowisku,
Bo ogórek na boisku.
Ma ogórka ? wprost jak tyka!
Także nasza polityka.
Niby kłótnie, spór na noże?
Lecz w zielonym to kolorze.
Zieleń rządzi dziś na Wiejskiej
I lokalnie, w Radzie Miejskiej.
Wszędzie wieje nudą, ciszą,
Bo ogórki ludzie kiszą!
Kosze pełne ich, jak byki.
Cud, że zmieszczą je słoiki.
Latem Polska, daję słowo,
Zwać się winna Ogórkowo.
Ja dziś też, prawicą piszę,
A lewicą, wie się, kiszę!
Stąd wybaczcie błędy, bzdurki,
Wszak to wszystko przez ogórki.
Gdy się zieleń w oczach mieni,
Do roboty człek się leni.
Finał taki Pani, Panu:
Szczypta soli, kawał chrzanu,
Nieco wody, słoik zalać.
I możemy się opalać.
Ogórkowy duch w narodzie,
Dziś wokoło i? w ogrodzie.
|