W miniony weekend, jak każdego roku, Poświętne?Studzianna, zamieniło się w ?małą Częstochowę?. Już w sobotę wczesnym popołudniem trudno było dostać się pod mury XVIII-wiecznej bazyliki św. Rodziny. Również w sobotę dotarli tam pierwsi pielgrzymi z Tomaszowa Mazowieckiego z parafii ks. filipinów pw. Najświętszej Rodziny.
Jarmark przyklasztorny w ciągu dwóch dni pękał w szwach. Wszystko to za sprawą corocznych uroczystości związanych z odpustem świętych archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. W niedzielę o godzinie 11.30 odbyła się uroczysta msza, którą uświetnia klasztorna orkiestra dęta ?Bazylikon? im. ks. Kazimierza Jelonka a także chór przyklasztorny. W ostatnich latach przyjął się zwyczaj, że liczni kramarze, a w zdecydowanej większości wytwórcy wiklinowych mebli, drewnianych stołków i innych, prawie niespotykanych sprzętów gospodarstwa domowego zjeżdża przed klasztorny plac już w piątek wieczorem. Przed bazyliką w Poświętnem?Studziannie w sobotę i niedzielę odbywała się swoista ceremonia zakupów i można śmiało stwierdzić, że chyba jedyny na skalę kraju zlot twórców rękodzieła ludowego i mistrzów plecenia wiklinowych ozdób oraz drewnianych mebli, a także kutych ręcznie narzędzi ściąga rzesze turystów i pielgrzymów. Nie zabrakło również atrakcji dla najmłodszych, bowiem zawsze oprócz kolorowych od zabawek straganów nie brakuje podczas tego święta różnorodnych karuzeli, a wszystko przypomina dawne, jak z opisów Reymonta ludowe odpusty, czyli coś dla ducha i coś dla ciała. W niedzielę we wczesnych godzinach przedpołudniowych przybyły do sanktuarium grupy pielgrzymkowe m.in. z Rawy Mazowieckiej, Opoczna i Radzic. Należy podkreślić doskonałą organizację ruchu przez służby porządkowe, tj. policję z Komisariatu w Drzewicy i Wydział Ruchu Drogowego KPP w Opocznie oraz strażaków z OSP. Sami mieszkańcy również udostępniali swoje zagrody dla samochodów osobowych wyraźnie oznakowując miejsca przeznaczone do parkowania aut przez przyjezdnych. Zdaniem organizatorów w ciągu dwóch dni jarmark w Poświętnem?Studziannie mogło odwiedzić nawet 15 tys. osób. Tylko sami handlujący trochę narzekali, że pomimo dobrej pogody i dużej liczby wiernych, towar nie sprzedawał się tak dobrze, jak w minionych latach. No cóż, być może i do Poświętnego zawitał kryzys i najzwyklej ludzie kupują bardziej racjonalnie. |