tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Białaczów

  Obrady w Białaczowie

 
Bezpieczeństwo publiczne oraz działalność gminnych jednostek OSP były głównymi tematami XX sesji Rady Gminy Białaczów. Jak to jednak zwykle bywa, najwięcej emocji wzbudziły sprawy nieprzewidziane planowanym porządkiem obrad. Tym razem poszło o pieniądze, które równie tajemniczo się pojawiły, co zniknęły





XX sesja Rady Gminy Białaczów odbyła się w piątek, 10 sierpnia. Zgromadzonych powitał i sesję poprowadził przewodniczący rady, Zdzisław Prusek. Po zatwierdzeniu porządku obrad i przyjęciu protokołu z poprzedniej sesji radni wysłuchali informacji wójta Jana Jóźwika dotyczącej jego działań w okresie międzysesyjnym. Włodarz gminy poruszył w niej kilka kwestii. Pierwszą było rozstrzygnięcie konkursów na dyrektorów dwóch prowadzonych przez gminę szkół. W ich wyniku w dalszym ciągu Gimnazjum w Białaczowie kierować będzie Anna Smolarczyk, natomiast nowym dyrektorem Szkoły Podstawowej w Skroninie został Jacek Stępień, który na pytania radnych oświadczył, że nim zacznie podejmować decyzje musi poznać zarówno kadrę nauczycieli jak i rozeznać się w poziomie kształcenia placówki. Wójt w swojej informacji zapoznał radnych z postępami w budowie kanalizacji w Petrykozach, o wyniku przetargu na budowę świetlicy wiejskiej w Miedznej Drewnianej (o czym szerzej piszemy w oddzielnym materiale) oraz o rozpoczęciu prac przy budowie drogi dojazdowej do gruntów rolnych w Sobieniu. Zasugerował konieczność podjęcia szybkiej decyzji w sprawie ośrodka zdrowia w Petrykozach. Póki co prowadzi go Szpital Powiatowy w Opocznie, jednak umowa w tej sprawie wygasła w 2004 roku i szpital prowadzi ośrodek od ośmiu lat bez umowy. Mieszkańcy nie są zadowoleni z świadczonych w placówce usług, narzekają na brak dostępu do lekarzy, w związku z czym władze gminy rozważają przekazanie jej w prywatne ręce. Delegacja z gminy odwiedziła niepubliczny ośrodek zdrowia w Wolborzu, nawiązała również kontakt z osobą gotową poprowadzić ośrodek w Petrykozach. Dyrekcja opoczyńskiego szpitala podobno nie jest zadowolona takim obrotem sprawy, bowiem, jak powiedział wójt, ośrodek jest dla szpitala źródłem sporych zysków ? szpital płaci wynagrodzenia, natomiast wszelkie pozostałe koszty związane z utrzymaniem placówki pokrywa gmina, mimo braku umowy. Wójt wyraził również swoje obawy co do przejęcia odpowiedzialności za prowadzenie ośrodka, jest bowiem świadomy, że przekazanie go w prywatne ręce oznaczać będzie konflikt z powiatem. Do starosty zgłosił wniosek o zwołanie Społecznej Rady Szpitala w sprawie ośrodka w Petrykozach, ale minęły trzy miesiące i nic. Władze gminy muszą podjąć decyzję jeszcze w sierpniu, jeżeli nie uda się wynegocjować lepszej obsługi pacjentów ze szpitalem, ośrodek może poprowadzić ktoś z zewnątrz.
W dalszej części swojego wystąpienia wójt poruszył sprawę działki obok boiska w Białaczowie, która podczas tegorocznych Dni Białaczowa służyła jako parking. Kilka lat temu decyzją wojewody została przekazana gminie. Samorzad załozył na tę działkę księgę wieczystą, uporządkował teren i ma wobec niej interesujące plany, ale swoje roszczenia wobec działki wysunęło opoczyńskie nadleśnictwo.
Informację wójta zamknęła sprawa podziału gminy na obwody wyborcze ? komisarz wyborczy w Piotrkowie Trybunalskim stwierdził, że uchwała rady gminy w tej sprawie rażąco narusza przepisy (zapomniano o jednym okręgu), dlatego gmina w terminie 3 miesięcy musi jeszcze raz zająć się sprawą.
W tym punkcie nie zabrakło pytań radnych. Pytano m.in. o przeciekający dach sali gimnastycznej przy szkole w Petrykozach (dach został źle zaprojektowany i zdaniem wójta jedynym wyjściem jest nowy projekt i przebudowa, kazał jednak radnym wskazać, skąd wziąć na ten cel środki), o przepusty przy drodze Parczów ? Parczówek oraz o teren wokół przepompowni ścieków, który wymaga uporządkowania.
Jednym z głównych punktów sesji była informacja dotycząca stanu bezpieczeństwa na terenie gminy Białaczów, przedstawiona przez komendanta posterunku policji w Paradyżu, Wiesława Kuśmierczyka. Przedstawił on dane dotyczące stanu osobowego posterunku oraz ilości i charakteru odnotowanych w ostatnim okresie zdarzeń. Okazuje się, że nie było tego wiele ? cztery bójki, dziesięć kradzieży, cztery kradzieże z włamaniem, kilkunastu nietrzeźwym kierowcom zatrzymano prawo jazdy. Zdaniem wójta przy takiej statystyce gminę Białaczów można ocenić jako bezpieczną.
Wyczerpującą informację na temat działalności jednostek OSP na terenie gminy Białaczów przedstawił Jan Wiktorowicz, gminny komendant OSP. My przytoczymy tylko, naszym zdaniem, najważniejsze dane. Na terenie gminy działa około 400 strażaków ochotników, czyli, jak powiedział wójt, 8% populacji gminy należy do OSP. Gmina Białaczów zajmuje drugie miejsce w powiecie (po największej gminie Opoczno) pod względem ilości odnotowanych w 2011 roku zdarzeń. Wśród nich znalazły się 44 pożary, większość związana była jednak z nawałnicą, która w lipcu ubiegłego roku poczyniła na terenie gminy ogromne straty, szacowane na ponad 4 mln zł.
W dalszej części obrad radni przyjęli cztery uchwały. Pierwszą z nich zatwierdzili udzielenie dotacji w wysokości 75 tys. zł (50% wartości kosztorysowej zadania) dla powiatu z przeznaczeniem na budowę chodnika i zjazdów przy drodze powiatowej stanowiącej ul. Sobieńską w Białaczowie. Druga dotyczyła przekazania niewielkiej kwoty (1200 zł) dla policji. Jest to nagroda dla policji w Paradyżu. W ten sposób samorząd wyraził wdzięczność za zabezpieczenie tegorocznych Dni Białaczowa. Dwoma pozostałymi uchwałami radni zatwierdzili zmiany w budżecie gminy oraz związane z nimi zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej gminy.
Na tym planowany porządek obrad w zasadzie wyczerpano. Jednak dopiero w ramach zapytań i wolnych wniosków poruszono kwestie, które wzbudziły najwięcej emocji.
Jako pierwsza głos zabrała radna Krystyna Jóźwik, która zapytała wójta, przewodniczącego rady, przewodniczącego komisji rewizyjnej i pozostałych radnych, czy wiedzieli o wsparciu finansowym w kwocie 7.700 zł, jaką po ubiegłorocznej nawałnicy otrzymała sołtys Białaczowa, a co ? zdaniem radnej ? zataiła. Chodzi o wsparcie finansowe dla Białaczowa przekazane w ubiegłym roku przez sołectwo Sieroniowice w gminie Ujazd (powiat Kędzierzyn?Koźle, woj. opolskie). Pieniędzy nie przekazano na konto gminy, tylko na prywatne konto sołtysa. Podobno w porozumieniu z radą sołecką środki przetrzymane były przez kilka miesięcy, prawdopodobnie aż do czerwca tego roku. Ostatecznie zostały rozdysponowano, ale do kogo one trafiły i na jakich zasadach je dzielono nie wiadomo. Radni Krystyna Jóźwik i Jacek Reszelewski doszukiwali się w całej sprawie znamion przestępstwa. Obecna na sesji sołtys Białaczowa, Elżbieta Zielińska, pokrótce przedstawiła swoją wersję zdarzeń. Przyznała, że otrzymała pieniądze na swoje prywatne konto. Jak mówi rozmawiała z sołtysem Sieroniowic (ofiarodawczynią) i ta powiedziała, że są to środki, które będzie mogła rozdzielić według własnego uznania. Jak twierdzi, informację o pieniądzach, które mają przyjść, zgłosiła do Barbary Goworek, zastępczyni wójta. Skonsultowała się również z Marianną Paduch z rady sołeckiej w Białaczowie i za jej radą postanowiła przyjąć darowiznę, a z ich rozdysponowaniem wstrzymać się kilka miesięcy. Z powodu różnych zdarzeń losowych sprawa przeciągnęła się do stycznia. Potem sołtys przekazała kwotę swojej radzie sołeckiej. Podobno były różne pomysły na ich rozdysponowanie i stąd najprawdopodobniej zrodził się konflikt. Ostatecznie pieniądze bez wiedzy sołtysa miała rozdysponować rada sołecka.
Wójt odciął się od całej sprawy i wyznał, że nie wiedział o tych pieniądzach, a jednocześnie stwierdził, że sprawa nie mieści się w ramach kompetencji jego ani rady gminy. ?Nie róbcie tutaj cyrków, bo nie po to jest rada gminy, rada jest do stanowienia prawa. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, skierujcie sprawę do odpowiednich służb, niech sprawę wyjaśnią? ? powiedział. O całej sprawie nie wiedział również przewodniczący rady gminy, który zasugerował, aby sprawę w swoim zakresie rozwiązała rada sołecka. Podobne zdanie wyraził przewodniczący komisji rewizyjnej. Rozmowy, choć bardzo emocjonujące, były bardzo chaotyczne i pełne niedomówień ? zawierały więcej wzajemnych oskarżeń niż konkretów i w zasadzie trudno było z nich wyłuskać jakiekolwiek fakty. Zdzisław Prusek stwierdził, że to nie jest komisja śledcza tylko rada gminy i zamknął dyskusję w tym temacie.
Na dobrą sporawę ta problematyka była ostatnią poruszaną w trakcie sesji.


EBe   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 33 (788) z dnia 17 Sierpnia 2012r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »