Jeśli tylko będzie pogoda, to zaplanuj sobie najbliższe noce pod przysłowiową gruszą, jak najdalej od źródeł światła, zabudowań czy też innych przeszkód, które utrudniałyby obserwowanie nieba. A będzie na co popatrzeć!
Na zachodnim niebie zaświecą niezwykłym blaskiem Wenus, Saturn, Mars, a tuż obok – sierp Księżyca. Będzie to widoczne gołym okiem. Takie bliskie spotkanie planet nosi nazwę koniunkcji. Planety powoli zejdą z nieba po godz. 22.00, chowając się za horyzontem, ale to nie będzie koniec widowiska, bo zacznie się „płacz nieba”. 12 sierpnia przypada kulminacja najbardziej efektownych rojów meteorów, zwanych Perseidami.
Perseidy nadciągają ze strony gwiazdozbioru Perseusza, pierwsze pojawiają się już pod koniec lipca, a ostatnie znikają około 20 sierpnia. W kluczowej godzinie, czyli między 4.00 a 5.00 nad ranem, średnio spada 20 Perseidów. W tym czasie gwiazdozbiór Perseusza jest w zenicie, dokładnie nad naszymi głowami. 12 sierpnia możemy jednak zauważyć ich aż 60 (lub więcej). Będzie to doskonale widoczne dzięki temu, że nie będzie przeszkadzał nam Księżyc, będący w nowiu.
Jest jeszcze jedna przyczyna, aby spędzić noc z zadartą głową. Po nocnym niebie przemieści się również doskonale widoczna Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. |