Niezwykła szkolna wigilia

Uroczystość współorganizowana przez Muzeum Regionalne okazała się niezapomnianym wydarzeniem w dziejach szkoły. Wśród zaproszonych gości znalazł się jeden z trzech żyjących żołnierzy, uczestników wigilii z 1944 r. Był nim Ryszard Bielański „Rom”, który mimo podeszłego wieku i trudnych warunków atmosferycznych, specjalnie przybył wraz z małżonką z Warszawy. Pan Ryszard jest powstańcem warszawskim, a także doliniakiem, czyli żołnierzem ppłk. Adolfa Pilcha „Góry”, „Doliny”. Tego dnia szkołę odwiedziła również Anna Szurczak–Chałubińska z Kalisza, córka ówczesnej kierowniczki szkoły, która przygotowywała wigilię. Pani Anna w 1944 r. miała 9 lat i podzieliła się z zebranymi swoimi wspomnieniami.
Uroczystość prowadziła dyrektorka szkoły w Libiszowie Marianna Matysiak, która po przywitaniu gości oddała głos dyrektorowi muzeum. Tomasz Łuczkowski przybliżył postać porucznika „Doliny”. Odczytał również list przysłany do muzeum od doliniaka, starszego ułana Mariana Podgórecznego „Żbika”. Wzruszające słowa były podziękowaniem za upamiętnianie dokonań oddziału. Minutą ciszy uczczono zmarłego niedawno starszego ułana Stanisława Leszyńskiego „Kupsia”, również żołnierza, który wziął udział w wigilii w 1944 r.
Oprawę uroczystości zapewnił chór młodzieżowy parafii Libiszów, pod kierownictwem ks. Norberta Figury. Zaśpiewno między innymi specjalnie przygotowane 66 lat temu kolędy i wiersze. Część religijną poprowadził ks. Andrzej Bartosiński, proboszcz parafii św. Mikołaja Biskupa.
Wszyscy zebrani połamali się opłatkiem, składano sobie życzenia i wspominano. Wśród zaproszonych gości nie zabrakło władz powiatu opoczyńskiego, przedstawiciela Urzędu Miejskiego, oświaty, kombatantów i miejscowej ludności. Wigilijny poczęstunek przygotowali rodzice uczniów, który składał się z tradycyjnych potraw. Dużą popularnością cieszyła się ostatnia książka Ryszarda Bielańskiego, który podpisywał egzemplarze i bardzo chętnie dzielił się wspomnieniami i wrażeniami z pobytu na ziemi opoczyńskiej. Uroczystość zakończyła się dopiero wieczorem i zapewne pozostanie w pamięci wszystkich jej uczestników.