tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

  Nie ma mocnych?

 






Mieszkańcy bloków przy ul. Partyzantów, zwrócili się do nas o pomoc. Nie wiedzą już, gdzie mogą doprosić się o skuteczną interwencję, która zmusiłaby ich sąsiadów do wykoszenia traw. ?Wojna? pomiędzy mieszkańcami kilku bloków spółdzielni mieszkaniowej a właścicielami sąsiednich działek ciągnie się już od kilku lat, ale wciąż bez skutku.
Tych kilka bloków stoi w spokojnym miejscu, mieszkańcy spodziewali się wygody, czystego i zdrowego powietrza. Bloki położone są bowiem z dala od ruchliwej jezdni, dostatecznie daleko od zakładów przemysłowych. Wokół mają pięknie przystrzyżone żywopłoty, ozdobne drzewka i krzewy. Widać, że dbają o otoczenie. Ale (wraz z administracją) mogą dbać tylko o swój kawałek zieleni. Nic nie mogą zrobić z ogromnymi połaciami nieużytków, zarośniętych ponadmetrowymi chwastami. Działki te należą do prywatnych właścicieli, którzy przed laty zainwestowali w ten teren. Być może mieli w planach wybudowanie tam domów lub sklepów ? nie wiadomo. Na razie, od lat, na tych działkach nie dzieje się nic, chaszcze rosną, zielska kwitną i pylą, powodując choroby alergiczne u części mieszkańców bloków. I ? jak się okazuje ? prywatni właściciele mogą nadal ignorować prośby mieszkańców o wykoszenie działek. Podobno nie ma na nich mocnych, a wszystko to zgodnie z prawem. A że stosunki dobrosąsiedzkie są złe? A kogo to obchodzi?
Mieszkańcy próbowali różnych metod: prosili, ba, wręcz błagali ? wykoście! Nam to szkodzi i się nie podoba! Na co usłyszeli: na nam się tak podoba, jest ekologicznie, powinniśmy nawet z Unii dostawać dopłaty za ekologię. Nie szkodzimy ptaszkom, robaczkom itp. A poza tym ? lubimy zioła. A dla nas te chwasty to są zioła. A na dodatek ? płacimy podatki, więc co nas to obchodzi?
Podatki płacimy wszyscy. Więc marne to usprawiedliwienie dla bezczynności i ignorowania potrzeb innych ludzi. Z ta ekologią ? to nawet przy dużym poczuciu humoru i bielmem na oczach ? spora przesada, a nawet przejaw złej woli. Fakt, że nasze niedoskonałe prawo nie wymaga obligatoryjnie porządkowania terenów zielonych, będących w rękach właścicieli prywatnych, o ile nie ma tam śmieci lub gryzoni, wcale nie zwalnia od ludzkiej przyzwoitości. Przecież można się po sąsiedzku dogadać.
A tak na marginesie: czy rzeczywiście nasi rajcy miejscy nie mogą uchwalić przepisów lokalnych regulujących takie sprawy? W wielu państwach i w kilku polskich miastach takie przepisy są. Nakazują one właścicielom prywatnych posesji (działek) obowiązek nie tylko tzw. zimowego utrzymania, ale też dbałość o estetykę. Np. za niewykoszenie trawnika przed domem właściciel jest karany mandatem, a przede wszystkim potępieniem moralnym wśród sąsiadów. Jeśli nasze miasto staje się coraz ładniejsze, poprawia się jezdnie, buduje nowe, estetyczne chodniki, sadzi kwiaty itp., to pora też zadbać o to, by nie straszyły prywatne działki.
A tak przy okazji: czy w razie pożaru w jednym z tych kilku bloków, strażacy znajdą czas na odszukanie w tym zielsku hydrantu? Jest dokładnie ukryty w tych chaszczach.


Artykuł ukazał się w wydaniu nr 33 (736) z dnia 19 Sierpnia 2011r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »