Przysłowiowy padł mit, że
Szewc najbardziej w kraju klnie.
Brak ogłady i kultury,
To wierutne, o nich, bzdury.
Mit, że rzuca szewc łaciną
Dziś jest zwykłą popeliną.
Oskarżano szewca lata,
Że przekleństwa w mowę wplata.
Byle zdanie, i niedługie,
Brzydki zwrot, co słowo drugie.
Ale byliśmy paskudni?
W pierś walnijmy, aż zadudni!
Mowy lepiej wszak nie krasi
Nikt, niż politycy nasi.
W niebywałych wręcz przekleństwach
Palmę dzierżą dziś pierwszeństwa!
Taki szewc u polityka
Nie zda i na czeladnika.
Cały naród nisko kuca,
Gdy polityk "mięsem" rzuca.
Byle słowo i omasta,
Nikt do pięt im nie dorasta.
Polityczny fach bryluje.
Lecą k?, lecą ch?
Klnie polityk z całej duszy.
Wszystkim wkoło więdną uszy.
Wywracają się bebechy.
Słuchać ich nie mogą "drechy"!
Bo przyznajmy, dziś dresiarze,
Z politykiem, to gówniarze.
Od tych przekleństw włosy siwe
Ma też lud spod budki z piwem.
W szoku chwyta się pod bok,
Nawalony nawet w sztok.
Gość przewraca się ? ot, skutki,
Od tych słów, bo nie od wódki.
Jak wynika z nagrań "Wprost",
W dzień powszedni, w święta, w post,
Choćby naród się zjednoczył,
W klęciu nikt im nie podskoczy.
Politykom medal dać,
Za mistrzostwo? strach się bać.
|