tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

 Kupa wstydu

 
Pojawiły się niepokojące informacje dotyczące rzekomego złego traktowania przez nauczycielki z Przedszkola nr 8 swoich wychowanków. Rzekomego, bo jak na razie nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie zarzutów stawianych przez jedną z mam


Mama jednego z przedszkolaków skarży się, że jej dziecko nie może robić kupy w przedszkolu. Któregoś dnia poprosiło ją, że muszą iść szybko do domu, bo chce skorzystać z toalety. Kobieta zasugerowała maluchowi, by skorzystał z toalety przedszkolnej. Jednak dziecko nie chciało tego zrobić, gdyż jego zdaniem w przedszkolu nie wolno robić kupy. Po powrocie do domu kobieta porozmawiała z dzieckiem o zaistniałej sytuacji. Ono na początku nie chciało nic mówić, bo, zdaniem mamy, bało się konsekwencji. To podobno tajemnica przedszkola. Zaniepokojona kobieta drążyła jednak temat i dowiedziała się od swojego dziecka, że pani w przedszkolu zabrania robienia kupy. Kiedy dziecko załatwia podstawową potrzebę fizjologiczną podobno dostawało karę, polegającą m.in. na odizolowaniu go od rówieśników.
Przeprowadziliśmy własne dochodzenie w tej sprawie. Dyrektorka placówki uważa, że nigdy nie było takiego zdarzenia w przedszkolu. Jej zdaniem relacja rodzica jest nieprawdziwa. ? Wszystko to, co zostało powiedziane przez jedną z mam to jest uderzenie w pracowników przedszkola i samą placówkę. Nie wiem w jakim celu. Jesteśmy zszokowane ? mówi. W placówce przeprowadzono rozmowy ze wszystkim nauczycielkami i pracownikami obsługi. Wszyscy zgodnie twierdzą, że zarzuty są nielogiczne. Jedynie w tym przedszkolu są oddziały integracyjne, dlatego nauczycielki tym bardziej są uwrażliwione na wszelkie potrzeby dzieciaków. Przedszkole jest doskonale wyposażone. Przy każdej sali są toalety dostosowane do ?wielkości? przedszkolaków.
Podobno zarzuty pochodzą od trzech mam. Jednak tylko jedna z nich zgodziła się głośno o tym powiedzieć. Wszystkie miały się ujawnić po ukazaniu się artykułu w jednej z gazet regionalnych. Na to wszyscy czekają. ? Bardzo bym chciała, żeby mamy przedstawiające tę sytuację się ujawniły. To by nam ułatwiło uniknięcie w przyszłości podobnych zdarzeń, o ile te opisane mialy miejsce. Razem z organem prowadzącym będziemy się zastanawiać, jakie dalej prowadzić działania, by dojść do prawdy ? mówi dyrektorka.
Przed zakończeniem semestru w przedszkolu były organizowane zebrania z rodzicami i nikt nie zgłaszał, że coś złego się dzieje. Na każdym takim spotkaniu ze strony nauczycieli i dyrektorki padało pytanie do rodziców, czy dzieci zgłaszają jakieś uwagi, skarżą się na coś. Tym większe jest zdumienie dyrektorki i pracowników placówki, takimi zarzutami. Sprawa jest delikatna i być może rodzic nie mógł powiedzieć wprost o co chodzi, ale można było przyjść do gabinetu dyrektorki i porozmawiać z nią na osobności. O takiej sytuacji najpierw powinien być poinformowany nauczyciel i dyrektor placówki. Potem organ prowadzący przedszkole i kuratorium.
? W naszym przedszkolu, jeśli dostajemy sygnał, że cokolwiek złego się działo, reagujemy od razu ? mówi dyrektorka. W tej konkretnej sytuacji nie mieliśmy nawet szans, bo o niczym nie wiedzieliśmy ? dodaje. Przy każdej z sal są sanitariaty, przystosowane z myślą o małych dzieciach. Jeśli są zajęcia to przedszkolaki po prostu zgłaszają, że chcą iść do toalety. Mniejszym dzieciom towarzyszy pani zatrudniona jako pomoc nauczyciela. Jak jest zabawa to dzieci nawet nie pytają tylko same biegają do toalety. Nauczycielki nie wierzą, żeby w tej placówce takie zdarzenie miały miejsce. Są przekonane, że to jakieś nieporozumienie. Jedna z nich opowiada, że dzieci często wracają jeszcze z szatni już ubrane i korzystają z toalety. Nie ma w tym nic dziwnego, a tym bardziej problemu. To jakiś absurd. Wychowawczynie często rozmawiają z rodzicami o różnych problemach dzieciaków. Nigdy nikt nie wspomniał o takim problemie. Przyznają, że chciałyby poznać osoby, które je oskarżają. Chciałyby móc doprowadzić do konfrontacji rodziców z nauczycielką, która stosuje takie metody wychowawcze. ? W tej chwili wszystkie jesteśmy podejrzane, kto tylko ma kontakt z dziećmi ? mówią. Dla nas wszystkich jest to bardzo stresująca sytuacja ? dodają.
Dyrektorka Poradni Psychologiczno?Pedagogicznej, Anna Kucharska powiedziała, że jeżeli te niepokojące informacje są prawdą, to ona jest zbulwersowana i zaniepokojona. ? Jest to nie do pomyślenia, że coś takiego mogło się zdarzyć ? mówi. Podkreśliła jednak od razu, że do poradni absolutnie żaden sygnał nie dotarł, że coś złego dzieje się w tej placówce. Rodzice, jeśli mają sygnały, że z dziecku dzieje się krzywda powinni to natychmiast zgłaszać do poradni. Jeśli mama dziecka zgłosiłaby ten problem, to od razu do placówki wysłano by pracowników, by zbadali sprawę.
W poniedziałek, 18 lutego w Przedszkolu nr 8 pracownicy delegatury kuratorium w Piotrkowie Trybunalskim przeprowadzili kontrolę. Rozmawiali z dyrektorką placówki, pracownikami, a także z rodzicami przedszkolaków. przeprowadzili wizję lokalną. Nieoficjalnie wiemy, że kontrola przebiegła pozytywnie.
Pracownicy Urzędu Miejskiego we wtorek, 19 lutego wśród rodziców rozdali anonimowe ankiety, w których rodzic mieli okazję wypowiedzieć się w tej sprawie. Wypełniło je 53 rodziców (mniej więcej jedna trzecia wszystkich) i w żadnej z nich nie potwierdziły się informacje o zakazie załatwiania potrzeb fizjologicznych w placówce. Podobne badanie będą powtarzane w najbliższej przyszłości.
Jak na razie nic się nie potwierdza. Co będzie dalej ? zobaczymy. Najgorsze jest to, że na pracujących w Przedszkolu nr 8 zawsze będzie padał cień ? to tam kiedyś nie pozwalano dzieciom załatwiać potrzeb fizjologicznych.


Mel   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 8 (815) z dnia 22 Lutego 2013r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »