Jak w Wołominie?

Co jakiś czas pojawia się na naszych łamach temat kiepskiego stanu bazarku przy ul. Piotrkowskiej. Bardzo ciasno poustawiane budki i stragany, uniemożliwiające wjazd samochodów ratowniczych; nisko wiszące okiennice, powodujące, że człowiek o wzroście powyżej 180 cm nie powinien tam wchodzić; brak zadaszenia co szczególnie w dni dżdżyste i wietrzne powoduje znaczne utrudnienia. Słowem obraz daleko odbiegający od wyobrażeń XXI, jakby nie było, wieku.


Dotychczasowe próby przeprowadzenia remontu bazaru nie wypaliły. A to zabrakło pieniędzy, a to nie było możliwości porozumienia z handlującymi, bo może później, bo może nie tak, bo… I tak mijają lata, Świat idzie do przodu a opoczyński bazar tkwi w „pozaprzeszłych” czasach. A przecież miał być poszerzony, zadaszony, może nawet piętrowy…
Ostatnio temat bazarku wrócił ponownie. Burmistrz przedstawił projekt budowy zadaszenia i uporządkowania całego terenu. Wstępny kosztorys zakładał przeznaczenie na ten cel ok. 6 mln złotych. Jak można było się domyślać spotkał się jednak ze sprzeciwem, a koronnym argumentem była konieczność przerwania działalności na okres budowy lub przeniesienia jej w inne miejsce. W celu wzmocnienia sprzeciwu kupcy reaktywowali nawet uśpione, ładne kilka lat temu, Stowarzyszenie Przedsiębiorców Ziemi Opoczyńskiej i postanowili, że sami przedłożą władzom samorządowym jak sobie wyobrażają bazar po remoncie. I faktycznie, chcą tak jak jest zrobione w Wołominie.
Mają być ładne, jednakowe stragany, metalowe zadaszenie chroniące kupujących od deszczu. Obawiam się jednak, że dotychczasowy teren będzie na to za mały, chyba że ci, którzy handlują „pod gołym niebem” nadal będą to robili. Co z tymi, którzy coraz częściej zajmują chodnik wzdłuż ulicy?
Remont według tych założeń ma kosztować ok. 3 mln złotych, a wcześniejsze plany przedstawione przez burmistrza zakładały wydatek ok. 6 mln złotych. Jak będzie, pewnie dowiemy się niebawem. Ważne by z tym bazarkiem, położonym w centrum miasta, przy drodze przelotowej, coś wreszcie zrobić.
A przy okazji. Moim zdaniem, podobnie jak w sklepach, na każdym straganie i w każdej budce winna być informacja: kto w niej handluje, z adresem firmy lub nazwiskiem właściciela. Kupujący ma prawo wiedzieć u kogo robi zakupy.