W czwartek, 1 marca, dokładnie w setne urodziny, z inicjatywy Rady Sołeckiej w Poświętnem, wójt Mieczysław Stępień zaprosił na godz. 13.00 do Urzędu Gminy Helenę Miązek z domu Krakowiak, na uroczyste spotkanie z władzami gminy, przedstawicielami ZUS i rodziną.
Pani Helena Miązek urodziła się 1 marca 1912 roku w Młyńczysku, w wielodzietnej rodzinie chłopskiej. Jako najstarsza córka z siedmiorga rodzeństwa od wczesnych lat dziecięcych pomagała rodzicom w utrzymaniu rodziny, wykonując drobne prace zarobkowe w sąsiedzkich gospodarstwach. W wieku 22 lat wyszła za mąż za rówieśnika z sąsiedniej wsi. Wspólnie z mężem wychowała troje dzieci, doczekała się dziewięciorga wnuków i dwadzieściorga dwojga prawnucząt.
Pani Helena od wielu lat jest wdową, kilkanaście lat temu zmarł również jej syn. Trudy minionych lat dały o sobie znać i pani Helena narzeka na swoje zdrowie, które już nie jest takie jak kiedyś, a szczególnie od dziesięciu lat mocno nadwyrężone po przebytych urazach nóg. Potrzebuje już codziennej opieki i wsparcia, które z całym oddaniem zapewniają jej bliscy. Oprócz miłości i troski najbliższych w dożyciu tak pięknego wieku pomogła jej wiara, pozytywne nastawienie do ludzi oraz poczucie humoru. Jest osobą skromną, oddaną dzieciom i wnukom, lubianą i szanowaną przez najbliższych i sąsiadów.
W ciepłych słowach życzenia jubilatce złożył wójt Mieczysław Stępień i przewodniczący Rady Gminy Mieczysław Worach. Wręczyli pani Helenie kwiaty i upominki. ZUS jak zwykle w takich przypadkach przygotował decyzję o specjalnym świadczeniu dla stulatki, która wyraźnie wzruszona była zaskoczona taką ilością gości.
Do życzeń dołączamy się wraz z całą redakcją.
Mamy jednak pewną wątpliwość. Czy rzeczywiście uroczystość trzeba było organizować w sali położonej na pierwszym piętrze Urzędu Gminy, co oznaczało konieczność wnoszenia i wynoszenia jubilatki wraz z wózkiem inwalidzkim, na którym się porusza. Jak do tej pory we wszystkich przypadkach takich jubileuszy władze wszystkich pozostałych gmin i władze powiatu odwiedzały jubilatów w domach. Takie zresztą są, wg mnie, kanony grzeczności. |