Zdaniem psychologa
Przynajmniej od lat 30. XX wieku tworzono rzetelne eksperymenty naukowe, których zadaniem było sprawdzenie, czy ludzie posiadają nadprzyrodzone zdolności. Fascynujące jest bowiem spostrzeganie pozazmysłowe (np. wiedza o przyszłości - prekognicja, czytanie w myślach - telepatia, jasnowidzenie - wiedza o zdarzeniach uzyskana bez użycia zmysłów) i telekineza (zdolność wpływania na przedmioty bez bezpośredniego kontaktu z nimi). Setki jeśli nie tysiące badań wykonali w tym zakresie Louisa i Joseph Rhine. Bardzo intensywne badania prowadzone były przez Rosjan i Amerykanów (także wojskowych). Zrobiło się głośno o ludziach, posiadających zdolności nadprzyrodzone: Nina Kułagina, Uri Galler, Ted Serios, Borys Jermołajew, Czesław Klimuszko. Jeden z najsłynniejszych obecnie jasnowidzów to Polak, Krzysztof Jackowski. O wszystkich tych osobach można znaleźć informacje w Internecie.
Opisy nadprzyrodzonych ludzkich zdolności pojawiają się od samych początków cywilizacji, chyba we wszystkich kulturach.
Parapsychologia jako nauka
W książkach, opisujących eksperymenty na mediach wydawanych w poprzednim stuleciu powszechne są takie przekonania (cytuję jedną z publikacji): „Dziś stawiamy pierwsze kroki w tworzeniu nauki przyszłości, nauki XXI wieku. Prace w tej dziedzinie doprowadzą wkrótce do zasadniczej rewizji fizycznego obrazu budowy naszego świata.”
Rzeczywiście, gdyby okazało się, że ludzie posiadają nadprzyrodzone zdolności, rewolucja w nauce powinna nastąpić. Jeśli bowiem potrafimy przekazywać myśli czy oddziaływać na przedmioty tylko przy pomocy wolnej woli, to okazałoby się, że współczesna nauka nie ma pojęcia o istnieniu w przyrodzie sił, których skutki możemy bezpośrednio obserwować. To byłby początek rewolucji naukowej.
Jednak wiek XXI nadszedł i (niestety?) żadna tego typu rewolucja w nauce nie nastąpiła! Mimo tysięcy badań i eksperymentów (prowadzonych także i teraz) ciągle nie mamy jednoznacznej odpowiedzi na temat istnienia zjawisk paranormalnych.
Nudny sceptycyzm naukowców
Dlaczego parapsychologia ciągle uważana jest za pseudonaukę mimo tego, że powstają uczelnie, które kształcą tylko w tej dziedzinie, mimo tego, że prawie połowa ludzi (49%) uważa, że spostrzeganie pozazmysłowe (ESP, psi), telekineza itp. istnieją, mimo tego, że wielu z nas doświadczyło czegoś w rodzaju proroczego snu, przeczucia, które się potem sprawdziło, znamy niezwykłe historie, które nie dają się wyjaśnić jedynie zbiegiem okoliczności lub przypadkiem…
Mimo tego naukowcy pozostają ciągle sceptyczni. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że eksperymenty, w których wykryto np. to, że dana osoba potrafi przesuwać przedmioty nie są powtarzalne. Gdy kolejny naukowiec nie może wykonać odpowiedniego eksperymentu, aby sprawdzić, czy wyniki poprzedniego badacza nie są skutkiem oszustwa, błędów w prowadzeniu eksperymentu lub innych zakłóceń, to takie niepowtarzalne dane zyskują w nauce co najwyżej status ciekawostek, a nie faktów.
W dodatku ciągle nie wiemy jak mózg miałby przekazywać różne sygnały. Odwoływanie się do pola magnetycznego czy elektrycznego, które faktycznie mózg wytwarza nie spełnia tu odpowiednich kryteriów, ponieważ siła tego pola słabnie wraz z odległością. Jednak odbieranie np. sygnałów telepatycznych podobno zupełnie nie jest związane z odległością między ludźmi. Obrońcy ESP tworzą oczywiście na ten temat różne alternatywne teorie. Są one jednak dalekie od weryfikacji.
Wygląda na to, że jeszcze wiele wody upłynie zanim ostatecznie przekonamy się, czy zjawiska nadprzyrodzone rzeczywiście mają miejsce, czy też jest to jedynie objaw ludzkiej fantazji i twórczości. |