Nie pierwszy raz piszemy w TOP, że czasami ułatwienia są wyjątkowo uciążliwe. A podobno bankomaty mają nam ułatwiać życie. Nic bardziej mylnego. Osobiście doświadczyłam w poniedziałek, 14 listopada, biegu przez całe Opoczno. Najpewniejszy bankomat to ten przy siedzibie głównej banku, więc swój bieg rozpoczęłam właśnie na pl. Kościuszki. Niestety, pokazał mi figę, a właściwie kartkę z napisem ?Bankomat nieczynny, przepraszamy?. Trudno, bywa ? pomyślałam. Trzeba więc szukać dalej. Co prawda pogoda zdecydowanie nie zachęcała do długich spacerów, było bardzo zimno, wilgotno i wiał lekki, lecz przenikliwy wiatr, ale co robić ? siła wyższa. Najbliższy bankomat ? ul. Spacerowa. Podchodzę, czekam, aż dwie klientki się upewnią, że kasy nie dostaną. Bankomat przyjmuje bowiem karty, trzeba przejść całą procedurę naciskania przycisków, by wreszcie przeczytać, że guzik z tego ? kasy tu się nie dostanie. Z jedną z pań idę więc (już zrezygnowana) do filii banku na ul. Kopernika, tam jest kolejny bankomat. Od niej dowiaduję się, że ona próbowała podjąć kasę już w niedzielę, przeczytała wtedy ten sam komunikat, tj. że kasy nie ma, to pomyślała, że już po godz. 10.00 w poniedziałek bankomat będzie czynny. Jak widać, pomyliła się. Dodała przy tym, że nie ma po co iść do bankomatu przy ul. Partyzantów, bo też figę się dostanie. Sprawdzała w niedzielę i w poniedziałek.
Pomyślałam w tym momencie, że może nastąpiła jakaś ogólnopolska awaria systemu. Przecież już takie się zdarzały. Może za chwilę awaria będzie usunięta, bo ja nie mam przy sobie numeru własnego konta, ani nie pamiętam PIN?u do karty klienta, więc chyba w bankowym okienku też mi nie wypłacą? Ale nie ma potrzeby ? z daleka widzę długą kolejkę, więc chyba bankomat jest czynny. Ojej, byleby tylko nie zabrakło gotówki, zanim przyjdzie moja kolej. Stoję więc w ogonku nieco zestresowana, bo w portmonetce pustki po długim weekendzie, a tu trzeba coś kupić. Po kilkunastu minutach wreszcie się doczekałam. Wypłaciłam kasę i? przemarznięta poszłam do apteki po leki na przeziębienie. Po wizycie w aptece wypadałoby ponownie iść do bankomatu, bo niewiele kasy mi pozostało. Zdrowie kosztuje. Już wieszcz pisał o tym. Ale zrezygnowałam. Może uda mi się jakoś przeżyć do jutra, to znowu wyruszę na ten bieg po drogie zdrowie i kasę.
O całym tym zamieszaniu powiadomiłam oddział PeKaO SA i ? oczywiście ? zdałam pytanie, co było przyczyną tego przymusowego spacerku. Jak się dowiedziałam, bankomaty były przygotowane na okres weekendowy i załadowane gotówką. Niestety, jeden z nich już w piątek wieczorem został wyłączony z pracy przez ?dowcipnego klienta?, który unieruchomił go, wkładając w czytnik jakąś kartę, ale nie bankomatową. Pracowały pozostałe trzy. Do sobotniego wieczoru wystarczyło gotówki. Potem w dwóch już zabrakło ? pozostał tylko jeden. W poniedziałek rano, już po godz. 10.00 specjalistom udało się odblokować uszkodzony bankomat, a pozostałe trzy zostały uzupełnione gotówką. Trasę uzupełniania rozpoczęto od bankomatu przy filii na ul. Kopernika i to właśnie tam udało mi się podjąć kasę. Potem bankowcy pojechali do bankomatu przy ul. Spacerowej i Partyzantów. Razem z odblokowanym i uzupełnionym w ostatniej kolejności bankomatem w siedzibie głównej banku, wszystkie cztery były czynne przed godz. 11.00. Klienci pobierali gotówkę bezproblemowo.
Za naszym pośrednictwem bank przeprasza wszystkich za zaistniałe utrudnienia.
|