tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

 65–lecie „Żeroma”

 



Ślubowanie uczniów klasy I w 1995 r.


Dziś ciąg dalszy opowieści o wyjątkowej szkole – Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego. Zapraszamy do lektury wywiadu z prof. Anną Caban, wieloletnią nauczycielką i przede wszystkim dyrektorką tej placówki. Jej wyznania, obfitujące w wiele autentycznie ciekawych wątków, stanowią pasjonujący komentarz do znanych nam już osiągnięć i losów ludzi związanych z tą szkołą.
Anna Waśkiewicz: – Zacznijmy od wspomnień. Jak pamięta pani swoje pierwsze miesiące pracy w liceum, kontakty z młodzieżą i gronem nauczycielskim? Jakie wrażenia pozostały do dzisiaj?
Prof. Anna Caban: – Czas biegnie bardzo szybko, dlatego naszym obowiązkiem jest ocalić od zapomnienia dokonania naszych poprzedników i ważne dla historii wydarzenia.
Do Opoczna przybyłam 15 sierpnia 1957 roku, po ukończeniu studiów magisterskich z matematyki na wydziale matematyki, fizyki i chemii Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Gdańsku. Kuratorium Oświaty w Kielcach przedstawiło mi dwie propozycje pracy: w Sandomierzu lub w Opocznie. Dyrektor Czesław Waśkiewicz przyjął mnie bardzo ciepło, po ojcowsku. Zajęłam miejsce nauczyciela matematyki po profesorze Stanisławie Kowalskim, znakomitym pedagogu i założycielu opoczyńskiego Liceum. Było to dla mnie wielkie wyzwanie – praca nauczycielska i wychowawcza. Poznałam wówczas znakomitych profesorów: Marię Jędrzejewską, Leokadię Pieczko, Sabinę i Stefana Fudalejów, Stanisławę Zalegę, Jana Doroszewskiego, Marię Pawłowską, Kazimierza Cabana, Antoniego Mazura, Stanisława Jankowskiego i wielu innych. W gronie pedagogicznym panowała rodzinna atmosfera, sprzyjająca tworzeniu dobrego klimatu w szkole. Pomagaliśmy sobie w pracy zawodowej, uczyliśmy się od starszych kolegów sztuki nauczania i wychowania, organizowaliśmy spotkania towarzyskie.
Dyrektor Czesław Waśkiewicz obdarzył mnie wówczas dużym zaufaniem, powierzając mi nauczanie matematyki w klasie maturalnej. Uczniowie przyjęli mnie z radością. Wspominam serdecznie moich pierwszych absolwentów, a w szczególności Henryka Kołodziejczyka – obecnie księdza kanonika, proboszcza w Skrzynnie, doktora i profesora Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Ksiądz Henryk pamięta o swoich nauczycielach, odwiedza nas i otacza swoją troską.
AW: – Była pani związana z liceum od 1957 roku. Jakim zmianom uległa ta placówka w ciągu tych kilkudziesięciu lat pracy, zwłaszcza wówczas, kiedy pani sprawowała funkcję dyrektora szkoły?
Prof. Anna Caban: – Zmiany następowały bardzo szybko, przede wszystkim pod względem bazy materialnej i dydaktycznej. Ponad rok pracowałam w starym budynku przy ulicy Szewskiej 2, gdzie mieścił się również internat. Warunki były bardzo trudne, natomiast grono pedagogiczne wspaniałe, uczniowie na ogół zdyscyplinowani. Wspominam moich pierwszych zdolnych uczniów, osiagających z matematyki bardzo wysokie wyniki: Stanisława Kowalskiego, Janusza Tośka i Andrzeja Wnuka. W styczniu 1959 roku rozpoczęliśmy naukę w nowym bydynku, wybudowanym dzięki staraniom dyrektora Czesława Waśkiewicza. Warunki do nauki zmieniły się radykalnie – 17 sal lekcyjnych, 3 pracownie, sala gimnastyczna, świetlica, biblioteka i boisko. W szkole uczyło się wówczas 380 młodych ludzi, a klasy liczyły od 20 do 30 uczniów. Z roku na rok przybywało coraz więcej młodzieży i tak w 1999 roku było już 920 uczniów. Poza tym w budynku, pod zarządem jednej dyrekcji znajdowało się jeszcze Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych, Zasadnicza Szkoła Rolnicza i Technikum Rolnicze. Nauka odbywała się na dwie zmiany. Budynek szkoły w ciągu lat był kilkakrotnie remontowany, modernizowany, sale lekcyjne wyposażone w nowoczesne pomoce naukowe. Zorganizowano pierwsze w województwie laboratorium języków obcych, laboratorium chemiczne, zainstalowano pierwsze tablice magnetyczne, a w 1987 roku powstała pierwsza pracownia komputerowa. Następne trzy pojawiły się w szkole w latach 90. Bibliotekę wzbogacono w nowe księgozbiory, encyklopedie języka polskiego, języka niemieckiego i języka angielskiego. Sala gimnastyczna i boisko szkolne modernizowane były kilkakrotnie. W kwietniu 1999 roku oddano do użytku siłownię z prawdziwego zdarzenia. Prace modernizacyjne i remonty szkoły były możliwe dzięki owocnej współpracy szkoły z władzami i zakładami pracy, takimi jak OZMO, Opocznianka, Optex, ZZPC a przede wszystkim Ceramika Paradyż, której prezes Stanisław Tępiński, pomaga szkole do dziś. Wszystkim sponsorom, rodzicom i osobom pomagającym szkole dziś jeszcze raz serdecznie dziękuję. Należy podkreślić, że zmodernizowana baza dydaktyczna i ciągłe doskonalenie zawodowe nauczycieli umożliwiły wprowadzenie innowacji pedagogicznych oraz rozwój różnych kół przedmiotowych i zainteresowań. Wprowadzono profile kształcenia: humanistyczny, matematyczno–fizyczny, biologiczno–chemiczny i matematyczno– informatyczny. Zanotowano większy udział młodzieży w konkursach i olimpiadach przedmiotowych: łaciny, języka rosyjskiego, niemieckiego, historii, wiedzy o społeczeństwie, filozofii, matematyki, biologii, fizyki i chemii. Aktywność młodzieży w różnych formach pracy pozalekcyjnej była bardzo duża. W 1993 roku przeprowadzona przez Kuratorium Oświaty wizytacja oceniła bardzo wysoko całokształt działalności szkoły. Wyniki nauczania były imponujące, sprawność kształcenia wyniosła 93%, promocja w ocenie biegłych osiągnęła 99%, egzamin dojrzałości zdało 98,4%, na studia wyższe dostało się 83% absolwentów.
AW – To rzeczywiście imponujące osiągnięcia. Wszystko dzięki niezwykłej umiejętności zarządzania tak dużą placówką, cierpliwości i zdolnościom negocjacyjnym pani dyrektor. Co uznałaby pani dzisiaj za swój największy zawodowy sukces?
Prof. Anna Caban: – Odpowiedź na to pytanie muszę rozważyć w dwóch aspektach, jako nauczyciel i jako dyrektor. W pierwszym przypadku starałam się dobrze przygotować uczniów do egzaminu dojrzałości i na studia wyższe, a także właściwie ukształtować ich postawy etyczno– moralne. Wielu moich uczniów z powodzeniem podejmowało studia wyższe i są dziś znakomitymi nauczycielami, kapłanami, pracownikami naukowymi, inżynierami, lekarzami...
W drugim aspekcie, jako dyrektor szkoły, mogę mówić z satysfakcją o sukcesie kierowanej przeze mnie placówki oświatowej, czyli całej rady pedagogicznej, społeczności szkolnej, mając na uwadze również współpracę z rodzicami i środowiskiem. Do takiego sukcesu niewątpliwie należy dynamiczny rozwój szkoły, wysoki poziom nauczania i wychowania, rozwijanie bogatych tradycji szkoły, zaspokojenie potrzeb opoczyńskiego środowiska w zakresie kształcenia i wszechstronnego przygotowania uczniów do dalszych studiów. W szczególności pragnę podkreślić tworzenie i wzbogacanie tradycji szkoły. W tym celu powołano z inicjatywy profesora Stefana Fudaleja Młodzieżowe Koło Tradycji Szkoły, następnie zorganizowano w 1983 roku Izbę Tradycji Szkoły, w której zgromadzono cenne zbiory z historii szkoły: kroniki, „Księgi przodowników nauki”, „Księgi absolwentów”, pamiątki ze zjazdów absolwentów i jubileuszy szkoły. Dzięki wspólnym staraniom dyrekcji, nauczycieli i rodziców osiagnęliśmy wiele:
– zmieniono nazwę ulicy przy szkole na ul. Stefana Żeromskiego oraz nazwę ulicy przy której stoi dom, w którym mieszkał założyciel LO – na ul. Stanisława Kowalskiego,
– ufundowano tablicę pamiątkową dla uczczenia patrona szkoły Stefana Żeromskiego, wmurowaną na budynku szkolnym podczas jubileuszu 40–lecia LO,
– założono tablicę pamiątkową poświęconą pierwszemu dyrektorowi LO Stanisławowi Kowalskiemu,
– wydano dwa biuletyny: „Czterdziestolecie Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego” i „Absolwenci w 40–leciu LO”,
– 8 czerwca 1991 roku ufundowano drugi sztandar szkoły, ponieważ pierwszy miał nieaktualny napis,
– wydano książkę pt. „50 lat Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Opocznie” z okazji jubileuszu 50–lecia liceum,
– założono tablicę pamiątkową ufundowaną przez absolwentów z okazji 50–lecia LO,
– propagowano kult patrona Szkoły poprzez uroczyste obchody, zapoczątkowane przez Marię Jędrzejewską i kontynuowane przez polonistów: Beatę Ksytę, Elżbietę Szwedkowicz, Halinę Mikołajczyk, Iwonę Pęczek, Agatę Karbownik oraz Annę Waśkiewicz. Szczególnie należy podkreślić systematyczne przygotowywanie inscenizacji utworów patrona szkoły. Wymieniłam te wartości, które służą do dziś. Nasze Liceum w znaczący sposób wpływa na wzrost poziomu intelektualnego społeczeństwa, jego awans kulturalny i społeczny.
AW: – Jaka jest pani opinia o współczesnej młodzieży?
Prof. Anna Caban: – Zawsze prezentowałam pogląd, że młodzież jest bardzo wrażliwa, ambitna, chłonna wiedzy i poznawania świata, pragnąca zmieniać to, co jest złe. Czasem jej bunt wynika z niemożności przezwyciężania złych wpływów. Współczesna cywilizacja ogranicza kontakty interpersonalne, co ma przemożny – niestety – wpływ na młodych ludzi. Media, internet, natłok informacji z jednej strony wzbogacają wiedzę, a z drugiej strony powodują zagubienie młodzieży, której brakuje przeżyć wynikających z zaangażowania się w jakąś działalność. Widzę tu duże pole działania dla placówek oświatowo–wychowawczych, naukowych i kulturalnych, a przede wszystkim zależy to od właściwego wychowania w rodzinie.
AW: – Nie ulega wątpliwości, że każdy nauczyciel pamięta swoich uczniów, często z różnych względów, czasem zabawnych czy też irytujących sytuacji lub z powodu ich niezwykłego zaangażowania i pracowitości. Którzy z nich cieszą się do dzisiaj pani sympatią lub uznaniem i dlaczego?
Prof. Anna Caban: — Jest to pytanie obszerne i trudno w tak krótkim wywiadzie udzielić pełnej odpowiedzi. Poza tym nie chciałabym kogoś pominąć lub urazić. Moją sympatią obdarzam nie tylko uczniów najlepszych, ale również tych, którzy dzięki swojej pracy i wytrwałości osiągnęli cel swego życia i są dobrymi pracownikami, wzorowymi matkami lub ojcami, po prostu odpowiedzialnymi ludźmi. Mogę natomiast powiedzieć, że spotykam się z ogromną życzliwością swoich wychowanków i absolwentów codziennie, podczas przypadkowych spotkań na ulicy, w urzędach, sklepach itp.
Na pewno dużo radości sprawiają mi organizowane spotkania i zjazdy absolwentów. Każdego roku uczestniczę co najmniej w kilku takich spotkaniach, które są dla mnie najpiekniejszym darem od absolwentów. Na przykład ostatnio uczestniczyłam w następujących zjazdach: 23 maja 2009 roku z okazji 50–lecia matury z roku 1959. Było to bardzo wzruszające spotkanie i przeżycie. Kolejne odbyło się 30 maja 2009 roku z okazji 45–lecia matury z roku 1964. Absolwenci z tego roku pamiętają o mnie szczególnie, na każde spotkanie jestem przez nich zapraszana, a odbyły się już trzy razy. Spotkanie z moimi wychowankami miało miejsce również 27 czerwca 2009 roku z okazji 40–lecia matury.
AW:– Gdyby pani chciała jeszcze raz zabrać głos jako zasłużony dyrektor i przemówić do swoich byłych wychowanków. Jakie przesłanie zdeponowałaby pani w ich sercach i pamięci?
Prof. Anna Caban: – Pragnę życzyć wszystkim swoim kochanym absolwentom i wychowankom dobroci i życzliwości, otwarcia się na drugiego człowieka, wierności swoim ideałom, spełnienia marzeń i życiowych planów, jasnego spojrzenia w przyszłość. Pragnę jeszcze przypomnieć przesłanie Jana Pawła II, jakie skierował do ludzi młodych podczas Światowych Dni Młodzieży: „Młodzież nie może kierować się przeciętnością, nie może ulegać dyktatom zmieniającej się mody, która narzuca styl życia niezgodny z chrześcijańskimi ideałami, bowiem Chrystus wzywa nas do rzeczy wielkich. Młodzież powołana jest do budowania nowej cywilizacji pod znakiem wolności i pokoju”.
Na koniec wywiadu pragnę przekazać moje gratulacje i słowa uznania dyrekcji i gronu pedagogicznemu aktualnie pracującemu w Liceum Ogólnokształcącym im. S. Żeromskiego. Z satysfakcją obserwuję dalszy rozwój i osiągnięcia w dziedzinie kształcenia oraz modernizacji bazy dydaktycznej. Dokonania Wasze są imponujące. Życzę dalszych sukcesów.
A oto jak wspominał dyrektorkę Lucjan Muszyński, uczeń LO w latach 1956–1960, absolwent z 1960 roku: „Pani profesor Anna Serocka… dzięki niej poznawaliśmy wybornie tajniki wiedzy matematycznej. Kiedy tłumaczyła nam podczas lekcji istotę nowych pojęć, wzorów etc., na jej twarzy malowało się maksymalne skupienie myśli. Ten widok przykuwał nasz wzrok, pomagał skoncentrować uwagę. Wpatrzeni i zasłuchani siedzieliśmy w takiej ciszy, że można by bez trudu usłyszeć przelatującą w klasie muchę… Spod jej ręki nawet humanista wychodził jako dobry matematyk”.
Każdy z nas wyniósł ze szkoły inne wspomnienia i choć czas zaciera czasem ślady tamtych lat, to jednak, w imieniu dyrekcji szkoły, nadal prosimy o zwierzenia, niekiedy unikalne, prosimy o podawanie szczegółów i faktów, których nie opowiedziano nigdy dotąd nikomu. W tej szkole większość mieszkańców Opoczna zdobywała swoje pierwsze ostrogi w życiu.


Anna Waśkiewicz   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 17 (668) z dnia 30 Kwietnia 2010r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »