Jak natura ludzka każe,
Najwygodniej jest żyć w parze!
Gdy ktoś obok ciebie stoi,
Dzieli radość, smutek koi,
Kiedy sukces z werwą klaszcze,
A gdy klęska tuli, głaszcze.
Zawsze lepiej iść we dwoje,
Przez meandry i wyboje,
Dzielić wspólnie życia mękę,
Noga w nogę, ręka w rękę.
W parze sens istnienia tkwi,
Nawet kiedy jednej płci.
Radość wielka, niesłychana,
Mieć przy sobie panią, pana,
Co to poprze lub obejmie,
Podczas wiecu albo w sejmie.
W polityce wszak, nie czary,
Warto się połączyć w pary.
Jedna partia z wyżyn, z niszy,
Słaba, blada, ledwo dyszy.
Pojedynczy twór wręcz chory,
Choćby tęgie miał walory.
(Bez podtekstów seksualnych)
Dwojga pakt jest idealny.
Wspólny rzeźbią zatem totem:
Sam Kwaśniewski z Palikotem.
Obok wyro wspólne ściele
PJN wraz z PSL?em.
A za nimi jak Wars, Sawa,
Łączy się i strona prawa.
Polityków skład niewąski
Dziś partnerskie tworzy związki!
Wszak ten temat jest na czasie,
Więc polityk w związek pcha się.
Solo dzisiaj na indeksie!
Jeden nie wart nic, i w seksie.
Nie zważając więc na płeć,
Dziś chce każdy kogoś mieć.
Gdy zbliżają się wybory,
Do rozpusty każdy skory.
Stworzyć duet się opłaci,
Nawet, gdy ktoś cnotę straci.
|