Zadyma ze szkołami

Nie ma prostej recepty na uzdrowienie stanu oświaty w gminie. Ostatnia uchwała, przyjęta podczas sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej w praktyce niewiele daje, bo? Opinie na temat planowanej likwidacji szkół powinny wydać związki zawodowe działające na terenie powiatu oraz kurator oświaty. Przy czym żadna z tych opinii nie jest wiążąca jako taka nie jest obligująca dla władz gminy. Mogą ją wziąć pod uwagę lub nie. Uchwała intencyjna w sprawie likwidacji trzech szkół podjęta została już w styczniu i teraz nastąpił jej konsekwentny ciąg dalszy. Jeśli jednak powstaną stowarzyszenia (jak do tej pory dwa, w Woli Załężnej i Kruszewcu zostały przejść przez cały proces rejestracji i złożyły komplet dokumentów w UM, stowarzyszenie w Dzielnej nie zostało zarejestrowane ze względu na konieczność poprawienia statutu. Kiedy będzie zarejestrowane, nie wiadomo), to przejęcie szkół będzie mogło nastąpić dopiero od 1 stycznia 2014 roku. Czyli trzeba by jak najszybciej otrzymać decyzję kuratora, ten jednak ma czas i na dzień dzisiejszy ani myśli cokolwiek deklarować. I powstał węzeł gordyjski, kórego bez połlitra nie razbieriosz?
W przestrzeni prawnej nie mogą istnieć praktycznie wykluczające się akty prawne. Nie ma więc możliwości, by do podjęcia ostatecznej decyzji kuratora pozostawała w mocy uchwała o likwidacji szkół i jednocześnie uchwała o ich przekazaniu stowarzyszeniom. Jeśli szkoły mogą być przejęte przez stowarzyszenia od 1 stycznia 2014 roku to piątkowa uchwała musi być uchylona, bo przecież od 1 września dzieciaki do jakiejś szkoły pójść muszą. Jeśli więc ta uchwała przestanie obowiązywać to co będzie, jeśli kurator nie zgodzi się na przekazanie szkół stowarzyszeniom? Ano przez kolejny rok będzie obowiązywało obecne status quo i będą generowane kolejne straty dla budżetu gminy, bo przecież kurator groszem nie sypnie. I jak na razie nic nie dają próby wysondowania intencji kuratora co do rodzaju decyzji, którą zamierza podjąć. No, ale on za finanse gminy nie odpowiada. Trwają więc próby dowiedzenia się co zamierza, ale jak na razie bez skutku.