Wokół ACTA

Anti?Counterfeiting Trade Agreement, (pol. umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi) ? projektowane porozumienie wielostronne, mające ustalić międzynarodowe standardy w walce z naruszeniami własności intelektualnej. Dokument ustanawia szereg regulacji prawnych o globalnym zasięgu. Do porozumienia może przyłączyć się każde państwo zainteresowane współpracą w ramach powstających struktur. Powołane do życia ciało administracyjne będzie zupełnie niezależne od istniejących obecnie międzynarodowych instytucji, zajmujących się dotychczas tymi zagadnieniami: Światowej Organizacji Handlu (WTO), Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) czy agend Organizacji Narodów Zjednoczonych. Przedmiotem regulacji są kwestie obrotu podrabianymi dobrami, zasady handlu lekami generycznymi oraz problem rozpowszechniania dzieł prawnie chronionych poprzez Internet (tzw. piractwo medialne).
Chodzi o to, by znaki towarowe, produkty i szeroko pojęte własności intelektualne były dobrze chronione. Jaki to ma związek z wolnością słowa? Jak mówią przeciwnicy ACTA, dostawcy Internetu będą mogli decydować, którą stronę zablokować lub usunąć, a której nie. Jednym powodem ma być łamanie praw autorskich. Zainteresowanie Polski wprowadzeniem porozumień ACTA wywołało falę protestów. Największymi przeciwnikami ACTA jest grupa Anonymous (z ang. bezimienni). To zdecentralizowana grupa osób podejmująca protesty przeciwko obecnemu funkcjonowaniu świata (korupcja, konsumpcjonizm, cenzura) i ataki internetowe (zarówno na serwery rządowe, jaki i korporacyjne). Akcje przypisywane grupie są wykonywane przez niezidentyfikowane pojedyncze osoby lub grupy osób, które następnie przypisują je Anonymous. Członkowie tej grupy jako swój znak rozpoznawczy przyjęli maskę z filmu ?V jak Vendetta?. Zakładają maski w czasie publicznych demonstracji.
Zwolennicy ACTA z kolei twierdzą, ze umowa ukróci piratów kradnących własności intelektualne. Tu chodzi nie tylko o znaki towarowe i markowe produkty. Chodzi o każdy rodzaj własności nieszanowany w Internecie. Ściąganie, kopiowanie i powielanie takiej własności jest przestępstwem. ACTA ma też ukrócić działania tych wszystkich, którzy używają fragmentów filmów czy piosenek do stworzenia własnych filmów czy piosenek, zamieszczanych często na YouTube. A co z odnośnikami do artykułów, zdjęć i filmów zamieszczanych na portalach społecznościowych? Czy w myśl umowy, użytkownicy tych portali załamali prawo? Zbyt wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nic więc dziwnego, że przeciwnicy ACTA wyszli na ulice.

Źródła: http://pl./wikipedia.org/wiki
http://opinie.newsweek.pl/nie-protestuje-przeciw-acta,87745,1,1.html