Wiatrakowy interes

Docelowo 12 wiatraków, każdy około 100 m wysokości

Stale rosnące ceny paliwa kopalnianego powodują, że w ostatnich latach coraz większym zainteresowaniem cieszą się odnawialne źródła energii. Najbardziej popularne stały się zwłaszcza elektrownie wiatrowe, których w ostatnich latach buduje się w naszym kraju coraz więcej. Inwestycja, choć wymaga ogromnych nakładów finansowych, okazuje się strzałem w dziesiątkę. Energetyka musi bowiem kupić prąd od każdego, kto go produkuje.
W elektrownię wiatrową postanowiła zainwestować opoczyńska firma „Mejpol”. Jej szef, Edward Mazur, przyznaje, że od lat interesuje się wykorzystaniem wiatru do produkcji energii i jego marzeniem była budowa farmy wiatrowej w naszym rejonie. Nie kryje również zadowolenia z powodu realizacji inwestycji, choć przyznaje, że jej przygotowanie wymagało naprawdę wiele pracy.
Pod budowę elektrowni wiatrowej wybrano okolice Sławna. Tu bowiem są korzystne warunki dla działania elektrowni wiatrowej. Wzniesienia i wypiętrzenia terenu sięgające około 260 m n.p.m. gwarantują jej prawidłowe funkcjonowanie. Trzeba jednak było przeprowadzić szereg badań i uzgodnień. Konieczne było przeprowadzenie rocznego monitoringu hiropterologicznego i ornitologicznego oraz rocznego pomiaru wietrzności wraz z audytem, uzyskanie decyzji środowiskowej i decyzji lokalizacyjnej oraz przydziału mocy od zakładu energetycznego. Całość zwieńczyło pozwolenie na budowę. Jak mówi Edward Mazur, przygotowanie inwestycji pochłonęło około 500 tys. zł i trwało trzy lata. Jednocześnie zaznacza, że to nie jest długi okres, bowiem podobne inwestycje przygotowywane są czasem nawet przez 5–6 lat. W tym przypadku wszystko przygotowano więc bardzo sprawnie. Jak podkreśla, duża w tym zasługa wójta gminy Sławno oraz pracowników Urzędu, którzy wnieśli dużą pomoc na etapie przygotowania inwestycji a także mieszkańców gminy, którzy przychylnie podeszli do planów spółki „Mejpol”. Podobne uzgodnienia w tym samym czasie spółka rozpoczęła w Woli Załężnej, ale przedłużające się procedury nie pozwalają na rozpoczęcie inwestycji.
Prace przy budowie elektrowni ruszyły kilka dni temu. Pierwszy z dwóch wiatraków jest już gotowy. Zamontowano także podstawę drugiego. Wszystkie elementy są już na miejscu, ale ich montaż uniemożliwiły póki co niskie temperatury. Przewiduje się jednak, że do świąt prace uda się zakończyć. Dodajmy, że sama wieża ma 73 m wysokości. Cała elektrownia, łącznie z wirnikiem, sięga blisko 100 m. Wokół powstała również niezbędna infrastruktura techniczna, m.in. place manewrowe, drogi dojazdowe, przyłącze energetyczne stacja rozdzielcza i inne elementy. Tę część inwestycji wykonuje firma „Ogbud” z Tomaszowa Mazowieckiego. Za kilka dni przyjadą elektrycy z niemieckiej firmy „Enercon”, którzy uruchomią elektrownię wraz z systemem zdalnego nadzoru i sterowania. Przeprowadzą również testy próbne. Końcowy odbiór inwestycji planowany jest na drugą połowę stycznia. Konieczne będzie jeszcze uzyskanie koncesji z Urzędu Regulacji Energetyki. Jak zapewnia prezes „Mejpolu”, elektrownia ruszy w końcu stycznia. Jej łączna moc wyniesie 1,6 MW. Energia będzie przesyłana do krajowej sieci energetycznej, kupi ją PGE Obrót SA.
Cała inwestycja, wraz z robotami przygotowawczymi, pochłonęła blisko 12 mln zł. Jednak ekologiczny aspekt wykorzystania odnawialnych źródeł energii umożliwił pozyskanie środków z Unii Europejskiej. Przygotowany przez zewnętrzną firmę projekt przeszedł pozytywnie ocenę formalną i merytoryczną i został zakwalifikowany do dofinansowania. W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego województwa łódzkiego firma pozyskała ponad 6 mln zł. Pozostałe koszty wyłożyła z własnych środków.
To jednak dopiero początek. Spółka „Mejpol” już myśli o budowie kolejnych wiatraków, które mają powstać w pobliżu obecnie budowanej elektrowni. W planach jest osiem kolejnych wiatraków o mocy 2,3 MW każdy. Poczyniono już pierwsze przygotowania. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to kolejne wiatraki staną w Sławnie za około dwa lata. Tym samym składająca się z 10 wiatraków farma zajmie obszar o powierzchni ponad 30 hektarów. Inwestycja pociągnie za sobą ogromne nakłady finansowe, ale nikogo nie trzeba przekonywać, że warto. Skorzysta na tym nie tylko inwestor i gmina Sławno, ale również środowisko naturalne.