Maturzystom dla otuchy
Nie masz pełnej satysfakcji po pierwszych egzaminach maturalnych? Wydaje ci się, że chyba jednak nie napisałeś pracy tak jak trzeba, a przed ustnymi egzaminami masz coraz większy mętlik w głowie? Nie tylko tobie to się przydarzyło? Wbrew pozorom sławni ludzie, o których uczyłeś się w szkole, też mieli podobne kłopoty?
Stefan Żeromski (1864?1925), pisarz i dramaturg, kandydat do nagrody Nobla w 1924 roku, nigdy nie otrzymał świadectwa maturalnego z powodu niedostatecznej oceny z matematyki. Jan Lechoń (1899?1956), jeden z najbardziej popularnych poetów okresu międzywojennego, też miał problemy z matematyką. Zdał maturę tylko dlatego, że egzaminator wspaniałomyślnie podrzucił mu ściągę z rozwiązaniem zadań.
Karol Linneusz (1707?1778), szwedzki botanik, jeden z najwybitniejszych przyrodników, twórca słynnego zegara kwiatowego, uważany był za tępaka przez swoich nauczycieli, którzy radzili jego rodzicom, by zabrali go ze szkoły i oddali na naukę do szewca.
Ostatnim uczniem w klasie był Justus von Liebig (1803?1873), niemiecki chemik, twórca teorii mineralnego odżywiania się roślin i chemii rolnej, profesor uniwersytetów w Giessen i Monachium.
Wśród uczniów określanych w szkole jako bardzo słabi, wręcz tępi, znaleźli się również: Henryk Ibsen (1828?1906), największy dramatopisarz skandynawski, twórca narodowego teatru Norwegii, Honore de Balzac (1799?1850), pisarz francuski uważany za ojca powieści realistycznej, a także pisarz niemiecki Heinrich Mann (1871?1950), doktor honoris causa najsławniejszych uniwersytetów.
Za niezrównoważonego psychicznie szkoccy nauczyciele uważali Jamesa Clerka Maxwella (1831?1879). Ten ?wariat? był później twórcą kinetycznej teorii gazów i elektromagnetycznej teorii światła oraz profesorem na uniwersytecie w Aberdeen, Kings College w Londynie i Cambridge.
Największą jednak niespodziankę sprawił swoim wychowawcom Thomas Alva Edison (1847?1931). Jeden z największych wynalazców, odbył tylko trzy miesiące formalnego wykształcenia! W szkole określano go mianem ?przygłupka niedorozwiniętego umysłowo?. Stał się więc samoukiem, który po latach był posiadaczem ponad tysiąca patentów i właścicielem wielu przedsiębiorstw.
Albert Einstein (1879?1955), który ogłosił teorię względności w wieku 26 lat, jako nastolatek został poproszony o opuszczenie szkoły, gdyż nauczycielom nie podobało się, że zadaje zbyt dużo pytań i przeszkadza innym uczniom. Kolejny zawód ze strony szkoły spotkał go po raz drugi, gdy ? mimo że był matematycznym geniuszem ? nie przyjęto go na wyższą uczelnię z powodu braku dyplomu. Musiał więc wrócić do szkoły, aby uzyskać wymagany papierek.
Niektórzy sławni ludzie ukończyli wprawdzie szkoły podstawowe i średnie, jednak poprzestali na tych etapach kształcenia. Ich losy wskazują dobitnie na niezależność karier życiowych od formalnego wykształcenia akademickiego: Soichiro Honda (1906?1991) ? japoński inżynier i przemysłowiec ? w wieku 16 lat bez wykształcenia opuścił dom i wyjechał do Tokio w poszukiwaniu pracy. W 1928 roku rozpoczął własny biznes naprawy samochodów. Rok później opatentował własne metalowe szprychy. W wieku trzydziestu lat rozpoczął studia na Politechnice w Hamamatsu. Nie można jednak powiedzieć, by był sumiennym studentem. W czasie wykładu często przeszkadzał profesorom i zmuszał ich do omówienia materiału, którym był zainteresowany i dotyczył jego firmy. Wkrótce polecono mu, by zrezygnował ze studiów. Jego stosunek do dyplomów uniwersyteckich w późniejszym czasie przejawił się w firmie Honda, gdzie zawsze wymagał przede wszystkim umiejętności i dobrych wyników w pracy, a dopiero w dalszej kolejności interesowało go wykształcenie.
Bill Gates (ur. 1955) ? współzałożyciel, główny architekt oprogramowania i prezes zarządu korporacji Microsoft ? w wieku 17 lat wstąpił na uniwersytet Harvarda, jednak studiował tylko dwa lata, potem zrezygnował, bo bardziej intrygowały go komputery. Do raz przerwanych studiów nie wrócił już nigdy, a mimo to ? głównie za sprawą kontraktu z IBM ? szybko stał się milionerem, osobą wyznaczającą trendy w branży programistycznej oraz, w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, najbogatszym człowiekiem na świecie. I to wszystko bez dyplomu!
Steve Paul Jobs (rówieśnik Gatesa) ? współzałożyciel i prezes firmy informatycznej Apple Inc., jeden z najbardziej znanych informatyków ? w 1972 roku ukończył szkołę średnią w Kalifornii i tylko przez jeden semestr studiował w Reed College w Portland w stanie Oregon.
Te przykłady świadczą, że wszystko jest jeszcze do osiągnięcia przed tymi, dla których tegoroczny maj jest miesiącem najpoważniejszych ? jak dotychczas ? egzaminów w życiu. Nawet wtedy, gdy za pierwszym podejściem do matury powinie się noga? |