tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Aktualności

 Sypnęło śniegiem, sypnie mandatami

 





Przez kilka ostatnich lat zima nas rozpieszczała i ani specjalnie nas mroziła, ani też nie zasypywała nadmiernymi śniegami, dlatego prawie że zapomnieliśmy, jak to może być w styczniu zimowo. Nikogo jednak nie powinno zaskoczyć, że w styczniu może być śnieg i mróz. A chyba zaskoczyło...
Faktem jest, że już dawno nie sypnęło tak śniegiem, jak przez ostatnie dni. I mimo wielu zapewnień odpowiedzialnych służb, że są przygotowane do sezonu, jakoś nie widzimy specjalnie, by tak faktycznie było. Może przyczyniło się do tego niekorzystne rozłożenie opadów w kalendarzu. Zaczęło padać w dni wolne od pracy, a wtedy przecież się odpoczywa, a nie pracuje, prawda? Dlatego w sobotę i niedzielę, a także w poniedziałek rano można było zobaczyć brnących w śniegu i ślizgających się pieszych, którzy nie mogli przejść na drugą stronę ulicy oraz kierowców, którzy nie mogli ani wyjechać, ani wjechać na parking. Totalny chaos - tak najkrócej można określić sytuację, jaka zapanowała w naszych miastach i wsiach. Stawały pociągi, nie odjeżdżały autobusy, tiry blokowały drogi, a w rowach lądowały samochody małe i duże jak Polska długa i szeroka.
I oczywiście wszyscy, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, klęli na drogowców, którzy nie odśnieżyli na czas dróg, na służby miejskie, bo nie odśnieżyły i nie posypały piaskiem chodników, zapominając o tym, że za stan chodników odpowiedzialni są wszyscy gospodarze posesji, wzdłuż których przebiegają. Jak się nam udało zaobserwować, najmniej problemów z odśnieżaniem mają tym razem mieszkańcy wsi. Nie dlatego, że spadło tam mniej śniegu, ale dlatego, że wiedzą, że odśnieżanie chodnika przed ich gospodarstwem jest ich obowiązkiem (no i koniecznością). Nie oglądają się na tajemniczego „ktosia”, który przyjdzie i zrobi to za nich. Za to w mieście - o tu już jest problem. Spora część mieszkańców nadal myśli, że odśnieżaniem miejskich chodników powinno zająć się miasto lub inny zarządca drogi. A to nie jest tak. Twoja posesja - twój obowiązek. Zwolnieni z niego są tylko ci, których dom nie przylega do chodnika nawet płotem.
Jak nam powiedział komendant Straży Miejskiej Zbigniew Badowski, od rana w poniedziałek rozdzwoniły się telefony od mieszkańców, którzy mieli albo problem w wydostaniem się z parkingu, albo z wjazdem na niego. Piesi skarżyli się, że nie mogą przejść takim czy innym chodnikiem, na którym leżały grube warstwy mokrego śniegu. W ciągu zaledwie kilku godzin odebrano ponad kilkadziesiąt telefonów w tej sprawie. Wszyscy prosili o interwencję, no bo przecież „ktoś musi coś z tym zrobić!”. Większość skarżących się miała rację, wygłaszając pretensje, ale większość też nie wiedziała, jaki „ktoś” ma to „coś” zrobić.
Strażnicy miejscy nie czekali jednak na telefony. Od chwili, gdy na chodnikach zaczął zalegać śnieg, interweniowali w kilkudziesięciu przypadkach. Początkowo, jak mówi Badowski, pouczali gospodarzy posesji o ich obowiązku. Dopiero gdy przy ponownej kontroli stwierdzali, że gospodarz nie wywiązał się z zadania, sięgali po mandatowy bloczek. Takie lekceważenie obowiązku odśnieżania kosztowało 100 zł. Ale radzimy nie myśleć, że na takim stuzłotowym mandacie może się skończyć. Leniwy gospodarz posesji może stracić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, gdy dojdzie na jego chodniku do wypadku i ktoś złamie sobie kończyny. Taki poszkodowany może dochodzić z powództwa cywilnego odszkodowania, a to już mogą być ogromne kwoty. Dlatego radzimy: lepiej sięgnąć po łopaty i oczyścić chodnik, a potem go posypać, by nikt się nie połamał.
Jak się dowiedzieliśmy od dyspozytorki pogotowia ratunkowego w Opocznie, osób poszkodowanych przybywa. Łamią przede wszystkim ręce, ale też i nogi. Urazom ulegają zarówno młodzi, jak i starsi. I każda z tych osób ma prawo do tego, by żądać odszkodowania, gdy upadek spowodowany był śliską nawierzchnią.
Groźny jest nie tylko śnieg na drogach i chodnikach. Nie zapominajmy również o dachach, na których zalegają grube i ciężkie warstwy mokrego śniegu. Przed nami fala mrozów, ale wcześniej ma być chwilowa odwilż. Śnieżne nawisy, które dziś jeszcze jakoś się utrzymują, mogą w każdej chwili zwalić się na głowę przechodniów - należy więc je niezwłocznie usunąć, podobnie jak narastające sople.
Pamięć ludzka jest krótka. Od tragedii w Katowicach, gdzie zawalił się dach hali wystawowej, minęło już kilka lat. Ale chyba nie musimy czekać na podobny dramat, by przypomnieć wszystkim właścicielom budynków i konstrukcji o płaskich dachach o konieczności ich odśnieżania. Lepiej nie czekać, aż dach runie i kogoś przygniecie.
Jak nam się udało zaobserwować w Opocznie, na nielicznych dachach pracowali panowie z łopatami, ale płaskich dachów jest w naszym mieście znacznie więcej. Nie widzieliśmy nikogo, kto by np. zrzucił śnieg z garaży przy ul. Biernackiego. A rynny już się urywają...
Na wszelki wypadek przechodząc pod budynkami zaczęliśmy patrzeć w górę. I przez chwilę zastanowiło nas dziwne zjawisko: na ul. Kossaka stoją dwa bloki mieszkalne. Na skraju obu dachów zauważyliśmy nawisy śnieżne, ale tylko na jednym całą masę sopli. Nie potrafimy wytłumaczyć, dlaczego tylko na jednym - bo przecież oba budynki są ustawione jednakowo, są zwrócone w jedną stronę.
A jeśli chodzi o służby drogowe i miejskie jak widać, pracują jak mogą. Prawdopodobnie sytuacja je przerosła. Śniegu wciąż przybywa i jakoś drań nie chce poczekać, aż służby zdążą usunąć ten wcześniejszy. Jak na jednym końcu drogi pług już śnieg odgarnie, to na drugim zdąży napadać. I tak w kółko. Już nie wystarcza samo odgarnianie, śnieg trzeba zacząć wywozić, bo już zabrakło miejsca do jego składowania. A to wszystko wydłuża czas, jaki jest potrzebny na oczyszczenie choćby jednej ulicy czy parkingu. Najdłużej będą musieli poczekać kierowcy korzystający z parkingów. Priorytetem służb miejskich są bowiem odśnieżone drogi, przystanki i chodniki, dopiero potem będzie można zająć się parkingami.
No cóż, póki co musimy się pogodzić z utrudnieniami, zalegającym śniegiem i śliskością. Taka pora roku. Jak udało się nam zaobserwować, takie kłopoty zbliżają jednak ludzi. Zazwyczaj obojętni - dziś nawzajem pomagają sobie przy wypchnięciu samochodu z zaspy, podają sobie ręce przy przekraczaniu pryzm śniegu. Czyli bądźmy dla siebie dobrzy i wyrozumiali teraz, a może ten stan potrwa jeszcze trochę dłużej, aż do wiosny?


Artykuł ukazał się w wydaniu nr 2 (652) z dnia 15 Stycznia 2010r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »