Przed Wielkanocą jest trend uroczy,
Że człek wybacza, z wrogiem jednoczy.
O przebaczaniu więc też dziś bajka:
Jak wspólnie, gdzieś tam, święcono jajka.
Koszyczki w rączkach, idą ulicą,
Z jajem na twardo, ktoś z jajecznicą.
Pierwszy koszyczek, no tam są cuda!
Sam Komorowski niesie i Duda.
W Wielką Sobotę, już z ranną rosą,
Kosz wiklinowy z pokarmem niosą.
Choć jeden wyższy, a drugi mniejszy,
Nie ma dziś sporu, który ważniejszy.
Nawet święcone niosą po równo,
Bo zgoda dla nich wartością główną.
A tuż za nimi ? dóbr pełne michy,
Z PO i z PiS-u mkną same szychy.
Białe koszule, tlenione loczki,
W koszyczku tłusto: smalce i boczki.
Choć do mięs chudych wszyscy się trzęsą,
Im nie wypada nieść takie mięso.
Chudość, wiadomo, skóra i gnaty.
Tłustość odwrotnie naród bogaty.
Z koszykiem wielkim, gdzie: dziki, pawie?
Idą rolnicy, co są w Warszawie.
Już ich minister rolny dogania.
Ma, nie święconkę ? odszkodowania!
Za to co zżarła dzika zwierzyna
Forsę rozdaje ? nie popelina!
Po świętach wszystko ogłosi w spocie,
Dziś się dogadał z chłopem, w namiocie.
A za zakrętem, ci też z koszykiem,
Szef NFZ-etu z głównym medykiem.
Też kasę niosą, solidną dawkę.
Będzie na wszystko, też wiatry, czkawkę.
Mknie ze święconką kwiat Europy,
A par tych jeszcze ze cztery kopy!
Odświętny krawat, kantówki spodnie,
Każdy wyglądać chce pięknie, godnie.
Wczoraj wrogowie, dziś jak mąż z żoną,
Z jednym koszyczkiem, aż serca płoną.
Choć treść powyższa jest dla kawału,
Nie może zbraknąć przecież morału:
Jeśli się zjawi, choćby dla draki,
Kiedyś z koszyczkiem zestaw par taki,
Niech nikt nie wierzy w zgodę tę szczerze,
Pewnie przyniosą jaja nieświeże.
Andrzej Dynkiewicz
|