tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Sport

 Superstrzelec Kamil Barul

 
VII turniej piłki nożnej o puchar burmistrza gminy i miasta Drzewica



Kamil Barul


W niedzielę, 29 lipca drużyny uczestniczące w VII turnieju piłki nożnej o puchar burmistrza gminy i miasta Drzewica rozegrały trzecią kolejkę spotkań. Zgodnie z terminarzem rozegrano dwa spotkania, w których strzelono dziesięć bramek, a arbiter spotkań, Jarosław Dąbrowski ukarał zawodników aż ośmioma żółtymi kartkami.
W pierwszym meczu zagrali outsiderzy rozgrywek. O ile miejsce drużyny Krzczonowa nie można było nazwać niespodzianką, o tyle pozycję ekipy Znicza Domaszno zdecydowanie tak. Remis w tym meczu nie zadowalał żadnej z drużyn, dlatego z góry można było założyć, że nie będziemy świadkami spokojnego meczu.

Krzczonów ? Znicz Domaszno 2:1 (0:0)
Bramki dla Krzczonowa zdobyli: Patryk Kowalczyk i Dawid Wiktorowicz, dla Domaszna Marek Klimek.
Pierwsza połowa nie była dobrym widowiskiem, ciekawe akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. Obie drużyny nie potrafiły wejść we właściwy rytm gry, co mogło być poniekąd spowodowane dość trudnymi warunkami atmosferycznymi ? lejący się nieba żar sprawił, ze boisko było suche i twarde. W 40 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, sędzia nie uznał bramki zdobytej przez krzczonowian. Chyba nawet powtórki telewizyjne nie rozwiałyby wątpliwości, czy bramka zdobyta została prawidłowo. Jeden arbiter bez wsparcia sędziów liniowych, nie jest w stanie wychwycić każdego zagrania na boisku, o czym powinni pamiętać piłkarze i kibice. W 45 minucie kapitalną interwencją popisał się Piotr Bubiec, ratując swój zespół od utraty bramki.
Druga połowa zaczęła się od ataków drużyny Krzczonowa. W 50 minucie wykonywali oni rzut rożny. Kamil Sarwa zagrał wprost na głowę Dawida Wiktorowicza, a ten uderzył z czwartego metra na bramkę. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy Domaszna, ale i tak niechybnie zmierzała w światło bramki. Dlatego bramkę zapisujemy na konto grającego z ?14? na plecach najlepszego tego dnia w barwach Krzczonowa, Dawida Wiktorowicza. W 62 minucie było już 2:0. Kapitalny rajd Wiktorowicza uderzeniem do pustej bramki kończy Patryk Kowalczyk. Bramkarz Domaszna ponownie bez szans. 5 minut później Domaszno podniosło się z kolan strzelając kontaktową bramkę. Lewym skrzydłem popędził Bartek Bień i idealnie wyłożył piłkę do Marka Klimka. Ten spokojnie wyczekał bramkarza i technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce przeciwnków. Kibice wierzyli, że będzie to początek udanej pogoni, jednak obiektywnie trzeba stwierdzić, że bliżej zdobycia kolejnych bramek byli zawodnicy z Krzczonowa. Gdyby nie kapitalne parady najlepszego na boisku Piotra Bubca, wynik mógłby być dużo wyższy. Zawodnik podobno jest już po słowie z Syrenką Zakościele. Jeśli się to potwierdzi trener Syrenki, Grzegorz Kopytowski, będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, kogo wystawić do pierwszego składu do bramki. Z upływem czasu na boisku zaczął wyróżniać się Bartosz Kowalski, wykorzystując zmęczenie i coraz większe odległości pomiędzy formacjami Znicza. Bramki nie zdobył przede wszystkim dzięki interwencjom wspomnianego już Bubca. W obronie solidny mecz rozegrał Marcin Tępiński do końca trzymając w ryzach kierowaną przez siebie formację, nie pozwalając kolegom na chwilę rozluźnienia.
Krzczonów był tego dnia lepszy, wygrał zasłużenie. Nie wiemy co się dzieje w drużynie z Domaszna, ponieważ każdy mecz to inny skład, w drużynie zabrakło woli walki, a dla kibiców ważniejsze niż wynik jest to, czy oddajesz serce na boisku czy po prostu czekasz na końcowy gwizdek. Trzy mecze i zero punktów drużyny, która aspirowała do najwyższego lauru. Na pewno plusem dla Domaszna będzie to, że młodzi zawodnicy nabierają doświadczenia, co zaprocentuje w kolejnych rozgrywkach. Krzczonów potrzebuje tylko jednego punktu, aby walczyć o trzecie miejsce na finiszu rozgrywek.
W drugim meczu dnia zapowiadały się jeszcze większe emocje. Był to pojedynek drużyn prowadzących w rozgrywkach. Dla zespołów Iskry Żardki oraz OSP Strzyżów było to dopiero drugie spotkanie w Pucharze. Zaczęli od zwycięstw i chcieli tę passę podtrzymać.

OSP Strzyżów ? Iskra Żardki 6:1 (4:0)
Bramki dla Strzyżowa zdobyli: Kamil Barul ? 5, Adrian Grzybek 1, dla Iskry gola strzelił Artur Białek
W 13 minucie sędzia podyktował rzut wolny pięć metrów od linii pola karnego Iskry. Do piłki podszedł Kamil Barul i uderzeniem po ziemi zdobył prowadzenie dla swojego zespołu. Z perspektywy środka boiska można było odnieść wrażenie, że błąd przy ustawieniu muru, a także swojej pozycji popełnił bramkarz Iskry. Strzał nie był zbyt mocny, ale skuteczny. Minutę później faulowany w polu karnym ?Bary? pewnie wykorzystał słusznie podyktowaną jedenastkę. W 20 minucie kapitalną bombę z 28 m posłał Adrian Grzybek ? bramkarz był bez szans. Gol do złudzenia przypominał uderzenie sprzed tygodnia piłkarza Iskry, Mateusza Wołonkiewicza i aspiruje do najpiękniejszej bramki całego turnieju. Nieobecność tego zawodnika była aż zanadto odczuwalna w drużynie Iskry Żardki, która w 28 minucie mogła zdobyć bramkę, ale Stanisław Białek minimalnie się pomylił. W 30 minucie do prostopadłej piłki wyszedł ponownie ?Bary?, ale wydawało się, że szybszy będzie bramkarz Iskry. I był, jednak piłka na nieszczęście dla niego poskoczyła na nierówności tuż przed próbą wykopnięcia i ?Baremu? zostało tylko posłanie jej do pustej bramki. 4:0 dla Strzyżowa. Efektowna gra połączona z efektywnością dała zabójczą mieszankę, która rozniosła solidną przecież drużynę Iskry. Najbardziej doświadczony na boisku Stanisław Białek próbował podnieść na duchu swoich młodszych kolegów, ale widać było, że nie jest to dzień Iskry.
Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów w środku pola, ale walkę tę zdecydowanie wygrał Strzyżów. Adrian Grzybek, Marek Pomykała i Michał Kruk postarali się stworzenie prawdziwego show. Środek Iskry nie istniał, a gdy drużyna nie ma środka, nie prowadzi gry i nie tworzy sytuacji. W 60 minucie kolejny rzut wolny Kamila Barula i kolejny gol. Sytuacja bliźniaczo podobna do tej z pierwszej połowy ? niezbyt mocny strzał, błąd w ustawieniu, piłka odbija się od prawego słupka bramki i wpada do siatki. Minutę później sędzia dyktuje jedenastkę dla Iskry, którą na bramkę zamienia Artur Białek. Po 2 minutach kolejny karny, tym razem dla Strzyżowa. Ponownie Kamil Barul strzela pewnie i nie daje szans bezradnemu bramkarzowi. Na tym zakończyły się emocje w tym meczu. Przez kolejne pół godziny Iskra próbowała zdobyć kolejną bramkę, ciężar gry wziął wreszcie na siebie Artur Białek, ale obrona Strzyżowa była zbyt solidnym monolitem, aby dać się zaskoczyć.
Dryżyny grające przeciwko Strzyżowowi powinny wyciągnąć wnioski z tej lekcji ? nie faulować zawodników Strzyżowa w pobliżu pola karnego, ponieważ ci w swojej ekipie mają niezawodnego Kamila Barula, który potrafi wykorzystać błędy w ustawieniu przeciwnika i technicznymi uderzeniami pozbawić ich marzeń o korzystnym wyniku. Aż dziw bierze, że ten zawodnik nie gra w piłkę w wyższych ligach OZPN, managerowie ? otwórzcie oczy! Cały zespół OSP Strzyżów rozegrał kapitalne zawody, nie mieli słabych punktów. Stanowili drużynę, która była zjednoczona i zdeterminowana osiągnąć zamierzony cel. Liczyło się tylko zwycięstwo. Wynik, choć nieco za wysoki, nie pozostawia złudzeń kto tego dnia był lepszy.

Tabela:
1. OSP Strzyżów 2 6 8:2
2. OSP Jelnia 2 6 8:5
3. Iskra Żardki 2 3 5:7
4. Krzczonów 3 3 6:9
5. Znicz Domaszno 3 0 4:8

W trzeciej kolejce 5 sierpnia zagraja
16.00 OSP Jelnia ? Iskra Żardki
18.00 Kszczonów ? OSP Strzyzów
Po rozegraniu czterech kolejek, 19 sierpnia na stadionie KS Gerlach Drzewica drużyny z miejsc 3?4 zagrają mecz o trzecie miejsce, natomiast drużyny z miejsc 1?2 powalczą o Puchar.


ZG   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 31 (786) z dnia 3 Sierpnia 2012r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »