tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Ciekawostki

 Sobótki zielonoświątkowe

 
Drzewiej?



?Sobótka? rys. W. Gawron


Sobótki ? obyczaje będące pozostałościami dawnych wiosennych praktyk magicznych mających zapewnić zdrowie i urodzaj ? najczęściej kojarzą się nam z letnim przesileniem Słońca i nocą świętojańską (z 23 na 24 czerwca). Kościół katolicki doprowadził do identyfikacji sobótki z obchodami wigilii św. Jana Chrzciciela, ale nie zdołał aż do XIX wieku zatrzeć pogańskiej treści obrzędów. Faktycznie jednak dawne sobótki ? ogniska rozpalane jak kraj długi i szeroki ? były tradycją związane z Zielonymi Świątkami i sięgały korzeniami do zamierzchłych, jeszcze pogańskich czasów.
Zielone Świątki należą do najważniejszych świąt kościelnych. Obchodzone są na pamiątkę zesłania Ducha Świętego na apostołów w siódmą niedzielę i poniedziałek po Wielkanocy. W zależności od regionu nazywane są sobótkami (południowa Polska) lub palinockami (Podlasie).
W liturgii kościelnej Duch Święty zesłany na apostołów przedstawiany bywa jako pojawiające się nad ich głowami języki ognia. Z kolei w zwyczajach i obrzędach ogień ma znaczenie magiczne. Nie dziwi więc połączenie palenia ognisk właśnie z tymi świętami. Wpisane są bowiem w rytm przyrody, oczekiwanie nadejścia lata. Ich pierwowzorem były magiczne praktyki, które miały oczyścić ziemię z demonów wodnych, odpowiedzialnych wiosną za proces wegetacji. Działania te miały zapewnić obfite plony. W tym celu palono ognie, domy przyozdabiano zielonymi gałązkami, tatarakiem, kwiatami. Zasiane pola obchodziły procesje, niesiono chorągwie i obrazy święte, śpiewano przy tym pieśni nabożne. Bydło okadzano dymem ze spalonych święconych ziół, przystrajano wieńcami i kwiatami, a po grzbietach i bokach toczono jajka. Wierzono również, że dym z sobótkowych ogni zapobiega gradom, zebrany z nich popiół zapewnia obfite plony. Pasterze przepędzali przez dym i popiół sobótkowych ognisk owce i bydło, co miało zapewnić zwierzętom płodność i chronić je przed czarami.
W ludowych obrzędach i magicznych zabiegach towarzyszących odchodzeniu wiosny i powitaniu lata czołowe miejsce zajmował ogień. Wspomagał życiodajną siłę słońca, przywoływał płodność, oczyszczał, odpędzał zło, ogrzewał przybywające z zaświatów dusze zmarłych. Na Podtatrzu obrzędowe ognie ? sobótki ? płonęły, podobnie jak w innych częściach Karpat Zachodnich, w drugi dzień Zielonych Świąt. Zwyczaj ten do dzisiaj jest popularny wśród górali zagórzańskich i Podhalan, w sobótkową noc na wielu wzgórzach palą się widoczne z dali ogniska. Związane ono było także z rywalizacją między poszczególnymi rodami. Starano się by ognie były widoczne z daleka, dlatego przygotowywano wysokie stosy z chrustu, choiny i słomy.
?Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła świętego? wydany 70 lat temu w Katowicach tak opisywał popularne jeszcze w międzywojniu obyczaje: W Małopolsce zachodniej, od Ojcowa aż pod Cieszyn, zachował się zwyczaj palenia sobótek w obydwa dni Zielonych Świąt. Do obchodu sobótek robią już naprzód pewne przygotowania. I tak przez cały rok składają w suchym miejscu zużyte miotły, a w wigilię Świątek przybijają je do żerdzi, tak samo jako i sczerniałe snopki, wyrwane ze starych strzech. Prócz tego robią pochodnie, zwane sobótkami, przybijając do tyki wiązki słomy, długości źdźbła całego, które okręcają szmatą i oblewają żywicą świerkową. Z tykami i żerdziami tymi wychodzą na pole, gdzie rozpalają ognisko z suchych gałęzi chojny i jałowca. Przy muzyce wiejskiej młodzież skacze przez ogień, krzyczy i tańczy około ogniska. Dziewczyna, która z miejsca, równymi nogami, przeskoczy przez ogień sobótkowy, wyjdzie zamąż w tym roku.
Na przestrzeni od Ojcowa ku Cieszynowi w wieczór Zielonych Świąt przedstawia się czarujący widok; hen, daleko, jak oko sięgnie, na wzgórzach i dolinach, widać płonące ognie, niby gwiazdy rozsiane po ziemi: ? tu bucha płomień z rozpalonego ogniska, tam rozpraszają się po polach, to znów zbiegają razem, płonące pochodnie ? a w świetle ich poruszają się sylwetki dziewcząt i młodzieńców, skaczących lub tańczących wśród gwaru, śpiewu i muzyki.
Praktykowano też zwyczaj ?opalania pól?. Przygotowując się do niego dzieci zbierały po lesie smołę z drzew i chrust na ogniska, przygotowywały stare miotły. W sobotę, o zmierzchu, gromada dzieci zapalała wysmarowane żywicą miotły i biegała z ogniem po miedzach. ?Opalano żyto? wokół pól należących do rodzin tych dzieci, które brały udział w obrzędzie ? żeby muchy nie siadały i żeby ziarno było trwałe. W niedzielę ?opalano pszenicę?. Do ?opalania? pól używano także pochodni zrobionych z długich drągów, owiniętych szmatami nasączonymi naftą lub ropą. Bieganie z pochodniami między polami miało chronić m.in. od pożaru, gradu czy ulew.
Obecnie tradycja powoli zanika. Jeszcze w niektórych miejscowościach widać obrzędy związane z zielonymi gałązkami, a w górskich obszarach zachował się obyczaj palenia ognisk i całonocnej zabawy. Obecnie w Zielone Świątki obowiązuje przepis zakazu handlu. Najczęściej jest to zwykły dzień, nieobchodzony w szczególny sposób. Tylko w kościele odbywa się specjalna uroczystość. Niestety dawne tradycje, szczególnie w miastach, zdecydowanie zamarły.
Zebrał: erg


erg   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 21 (776) z dnia 25 Maja 2012r.
W dziale Ciekawostki dostępne są również artykuły:

Pokaż pełny spis treści
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »