Najwspanialsze do poduszki
Są bajeczki, no bo wróżki,
Smok, sierotka, troll niezmiennie,
Lud usposabiają sennie.
Nim zło zniszczy rycerz hardy,
W sen zapadniesz jak głaz twardy.
Wszak wiadomo wszystkim jasno:
Człek bez bajki by nie zasnął!
Snułby się w noc, kurza mać,
Po mieszkaniu zamiast spać.
Lecz gdy zabrzmi baśń, coś z guseł,
Wnet gość chrapie niczym suseł.
Stąd od wieków, bo lud każe,
Produkują się bajarze.
O magicznej piszą mocy,
Dla spokojnej ludu nocy.
Czasem jednak, wprost lub skrycie,
Nową bajkę niesie życie.
Nawet w polskim parlamencie,
Ma ogromne bajka wzięcie.
Bo nasz poseł, rzec wypada,
To ci bajarz, Grimm wysiada.
Baśń napisać nic dla szych!
Posłuchajcie jedną z nich:
Jak wiadomo wszystkim, wszędzie:
Cienko polski poseł przędzie.
Wprost anemia im zagraża!
Za co jeść, gdy nędzna gaża?
A już konto całkiem małe
Ma prezydium sejmu całe.
Nie dziwota więc, że stąd,
Jakoś tak po czasie świąt,
Skład prezydium się nagrodził,
Bo wstyd gdyby głodny chodził.
Podzielono cichcem, z mańki,
Ćwierć miliona, czyli bańki.
Forsy przecież to nie sporo,
W końcu, kurde, na sześcioro!
Grosz po prostu jakiś marny,
Na "zwyczajną" i chleb czarny.
Lecz choć premie bliskie zera,
Jak to w bajkach, jest afera.
Zazdrośników tłum wnet wali,
(Pewnie forsy nie dostali)
Okupują sejmu sień:
Premie ? rozbój w biały dzień!
Strach prezydium skosił ławki,
Aż dostali biedni czkawki.
Bajka kończy się pomału,
Lecz nie skończy bez morału,
Który dzisiaj nie ukoi.
Posłuchajcie Mili Moi:
Mediom, członkom partii, zrzeszeń,
Nie sięgajcie w posła kieszeń,
Zwłaszcza w prezydialny chór,
Bo to delikatny twór.
Gdy będziecie za ciekawi,
Z nerwów taki się udławi.
|