Zbliża się letnia kanikuła i wielu z nas wybierze się za granicę. Jeśli jedziemy własnym autem to bardzo starannie przygotujmy się do podróży i poznajmy obowiązujące w kraju docelowym (i ewentualnie ? w tranzytowych) przepisy i wyjątkowo starannie stosujmy się do wskazań prędkościomierza. Policjanci za granicą nie są pobłażliwi dla drogowych piratów. Nie ma co z nimi dyskutować na temat zasadności wlepianego nam mandatu, ani na temat jego wysokości. A mandaty za granicą są znacznie wyższe, niż w kraju. Aby uniknąć przykrych konsekwencji ? trzeba mandat uregulować i to od razu. Odmowa przyjęcia mandatu oznaczać bowiem będzie skierowanie sprawy do sądu, zaś nasz samochód będzie zabezpieczony na poczet kary. Lepiej jest mieć przy sobie odpowiednią kwotę pieniędzy, bo raczej nie ma co liczyć na to, że policjant pojedzie z nami do bankomatu lub że wystawi nam mandat kredytowy.
Mandat możemy też otrzymać drogą pocztową, jeśli namierzy nas fotoradar. I lepiej jest go zapłacić, a nie liczyć na to, że policjanci z goszczącego nas kraju ?odpuszczą? sobie. Gdybyśmy zwlekali z zapłatą, to mogą się oni zwrócić do naszych stróży prawa o pomoc prawną. W konsekwencji zapłacimy więcej.
PS W niektórych krajach możemy zostać ukarani za brak apteczki. Lepiej więc sprawdzić, czy jest ona w wyposażeniu naszego auta. Warto też sprawdzić gaśnicę. Wszędzie jednak przestrzegajmy przepisów i ograniczeń prędkości.
|