Pupil już niepotrzebny

Niektórzy myślą, że schronisko dla psów, to miejsce, gdzie zawsze można oddać zwierzaka, który się znudził.

Do naszej redakcji zadzwonił mężczyzna oburzony faktem, że w schronisku dla zwierząt w Różannie nie przyjęto od niego psa. Wspominał również rakarzy, którzy niegdyś rozwiązywali problem bezpańskich zwierząt. W rozmowie z nami upierał się, że schronisko powinno przyjmować psy od właścicieli, którzy z różnych powodów już ich nie chcą.
Schroniska wcale nie mają obowiązku przyjmowania zwierząt właścicieli. Większość placówek nie tyle nie chce, co nie może przyjmować zwierząt. Ich statutowym obowiązkiem jest zabieranie psów bezdomnych, z terenów określonych gmin, a nie przyjmowanie psów od osób prywatnych. Schroniska i tak w większości przypadków są przepełnione. Niestety, kiedy schronisko odmówi przyjęcia psa, zwierzak często zwyczajnie ląduje na ulicy. Właściciele potrafią być zresztą bardziej okrutni i bywa, że ukochanego dotąd pupila przywiązują do drzewa, a nawet w bestialski sposób mordują. Aby zapobiegać okrucieństwu teoretycznie schronisko powinno przyjmować zwierzęta, których nikt nie chce. Zastanówmy się jednak, co by było, gdyby każdy mógł przyjść i po prostu zostawić zwierzę, które już się nie podoba, za bardzo urosło lub nie słucha pana. Schroniska, opłacane w większości przypadków przez gminy, pękałyby w szwach, a nieodpowiedzialni pseudomiłośnicy zwierząt kupowaliby bez zastanowienia kolejne śliczne szczeniaki. A przecież zwierzę to nie przedmiot, który można po prostu oddać, kiedy się znudzi. Przywiązuje się do człowieka i cierpi, kiedy zostaje porzucone.
Oczywiście są sytuacje, w których właściciel nie może dłużej opiekować się psem, np. z powodu wyjazdu lub choroby. Zawsze jednak można zapytać kogoś z rodziny lub znajomych. Można spróbować znaleźć mu nowych właścicieli i nowy dom. Ale przede wszystkim należy się dobrze zastanowić, kiedy decydujemy się na kupno lub przygarnięcie zwierzęcia, bowiem od tej chwili stajemy się za nie odpowiedzialni.