tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Ciekawostki

  Prawda o świętym mikołaju

 
Przed mikołajkami



Najbardziej znana wersja XIX?wieczna wersja Santa Clausa wg Thomasa Nasta, wykonana dla Harper?s Weekly



Oburzonych purystów zapewniamy: w tytule nie ma żadnego błędu! Rzecz bowiem będzie o osobniku wyglądającym jak nad podziw wyrośnięty krasnal zaludniającym grudniowe ulice, witryny sklepów, markety i galerie handlowe, dla potrzeb komercji sklonowanym w tysiącach identycznie wystrojonych egzemplarzy. Dzięki sprawnej promocji zastąpił on w powszechnej świadomości tradycyjny wizerunek św. Mikołaja, biskupa Miry, na którego pomoc zawsze mogli liczyć najbiedniejsi.
Zgodnie z ustaleniem Rady Języka Polskiego z 5 maja 2004 roku frazę ?święty mikołaj? pisze się małą literą (np. Tata przebrał się za świętego mikołaja, Przed świętami na ulicach i w supermarketach pojawia się mnóstwo świętych mikołajów) chyba, że dotyczy konkretnego świętego. Również małą literą pisze się nazwę obrzędu, jakim są mikołajki ? dzień obdarowywania się prezentami 6 grudnia, w rocznicę jego śmierci.
Prawdziwy św. Mikołaj nie latał saniami zaprzęgniętymi w renifery, nie miał też czerwonego stroju i czapki. Popularyzację jego wizerunku zawdzięczamy Holendrom, był on patronem Amsterdamu i otaczano go tam szczególną czcią. Przedstawiany był jako stary człowiek w szatach biskupa, który jeździł na ośle i rozdawał prezenty. Od XVI wieku wyobrażano go sobie jako przypływającego statkiem zza oceanu i jeżdżącego na białym koniu.
Holendrzy przywieźli do Ameryki bogate, regionalne tradycje związane z prawdziwym św. Mikołajem, nazywanym przez nich Sinterklaas. Kiedy Brytyjczycy zajęli kolonię holenderską Nowy Amsterdam i założyli Nowy Jork, mieszkający tam Holendrzy w dalszym ciągu kontynuowali tradycję obdarowywania się prezentami. Zwyczaj ten przyjął się szybko wśród innych mieszkańców, a 6 grudnia 1804 roku urządzono pierwsze mikołajki. W miarę upływu czasu mikołajki przestały być kojarzone z rocznicą śmierci świętego, a tylko z rubasznym, starszym panem w czerwonym stroju. Ten wizerunek św. Mikołaja narodził się w Stanach Zjednoczonych w latach 30. ubiegłego wieku i przetrwał do dzisiaj.

A było to tak:
W 1809 roku pisarz i historyk Washington Irving (1783?1859) opublikował satyryczny tekst, prześmiewczo traktujący rolę Holendrów w Nowym Jorku, w którym nie zabrakło również św. Mikołaja. Wprawdzie Irwing używał określenia St. Nicholas, to jednak opisana postać stanowiła raczej karykaturę holenderskiego dżentelmena (postać rozmiaru krasnoluda, w krótkich flamandzkich spodniach noszonych w XVI?XVII w., w kapeluszu z szerokim rondem i z długą fajką). Jako że Irwing w młodości lubił wychodzić przez okno sypialni na dach, przechodzić na dach sąsiadów i robić im żarty, wrzucając kamień do komina, nic zatem dziwnego, że w jego wersji St. Nicholas miał lądować na dachach i wchodzić przez komin.
Przekręcenia nazwy z holenderskiego Sinterklaas na Santeclaus dokonał William Gilley w swoim wierszu z 1821 roku, dodając też owemu Santeclausowi futro i renifery. Rok później wydany anonimowo poemat ?A Visit From Saint Nicholas? utrwalił w społecznej świadomości wymyśloną przez Irwinga wersję z kominem oraz rozwinął gilleyowską koncepcję zaprzęgu reniferów jako napędu sań. Ogólnoanglosaska przemiana świętego Mikołaja w Santa Clausa nastąpiła dopiero wtedy, gdy do gry wkroczył wydawany od 1857 roku nowojorski magazyn ?Harper?s Weekly? wraz ze swoim rysownikiem Thomasem Nastem. Postać wykreowana przez Nasta na stale nazwana została Santa Clausem. Nadal był to rodzaj starego grubaśnego krasnala z fajką, dostającego się do domów przez komin. W wydanej w 1869 roku książeczce ?Santa Claus and his works? z poematem George?a P. Webstera i ilustracjami Thomasa Nasta, Santa Claus ubrany w większości na czerwono, robi zabawki dla dzieci w swojej chacie na biegunie północnym. Od tego czasu stał się postacią związaną z ogólnie pojętym biznesem ? zaczął się pojawiać w sklepach, by zachęcać do zakupów, a że trudno było znaleźć kogoś o wzroście krasnala, w naturalny sposób urósł do rozmiarów normalnego mężczyzny.
Od pierwszych kolorowych ilustracji Nasta czerwony kolor stroju Santa Clausa coraz bardziej upowszechniał się, a przy nim często pojawiały się białe futrzane obramowania. Jednolitą wersję barw stosowała także prasa. Powielały ją również kartki wydawane przez ?ojca? amerykańskiej kartki świątecznej, Louisa Pranga. Dzięki temu Santa Claus na okładce magazynu ?St. Nicholas? z 1906 roku niewiele różni się strojem od przebierańców obecnie mijanych przez nas w sklepach czy na ulicy, kiedy to widząc świętego mikołaja mówimy ?O, Święty Mikołaj!?. Reklama Coca?Coli, którą uznaje się czasem za pierwowzór współczesnego wizerunku świętego, korzystała zatem jedynie z utrwalonego już wcześniej obrazu, nie wprowadzając do niego raczej już nic nowego.
Jednocześnie warto podkreślić, że współcześnie nawet Coca?Cola Santa Claus jest wyobrażeniem dosyć staroświeckim. W czasie kultu młodości i zgrabnej sylwetki widok grubego uśmiechniętego staruszka stanowi jednak pozytywne urozmaicenie. W jednej z gazet swego czasu ukazało się ogłoszenie: ?Pilnie poszukujemy emerytów lub rencistów mających dobry kontakt z dziećmi do pracy w charakterze św. Mikołaja na terenie hipermarketu (?). Oferujemy stałą pracę (4?6 godzin dziennie) przez cały grudzień, Wymagania: miłe, pogodne usposobienie, naturalny brzuszek, niekaralność?. Chętnych podobno nie brakowało?
Zebrał w sieci: erg


erg   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 48 (751) z dnia 2 Grudnia 2011r.
W dziale Ciekawostki dostępne są również artykuły:

Pokaż pełny spis treści
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »