Pożegnanie wakacji w Wąglanach

Identycznie jak przed rokiem na zabawę przybyło czterdzieścioro siedmioro dzieci z opiekunami. Widać, że impreza nabiera rozmachu. Zyskała już charakter międzywojewódzki, ponieważ zgromadziła uczestników z: łódzkiego, małopolskiego i świętokrzyskiego. W zdecydowanej większości rodziny tych dzieci pochodzą z Wąglan. Reprezentowano siedem miejscowości. Najmłodszą uczestniczką była zaledwie dwuipółmiesięczna Zosia Szeferkiewicz z Tomaszowa Mazowieckiego.
Malwina Szczepańczyk sprawnie przeprowadziła 10 konkurencji sportowych, gier i konkurs rysunkowy. Była to wyśmienita zabawa na świeżym powietrzu i w świetlicy. Towarzystwo Przyjaciół Wąglan na czele z radną i z prywatnymi darczyńcami zadbało o to, by wszystkie dzieci otrzymały prezenty bez względu na wyniki współzawodnictwa. Były słodycze, soczki, przybory szkolne i oczywiście dla zwycięzców nagrody. W trakcie zabawy nie zabrakło poczęstunku z grilla. Na wszystkich czekały kiełbaski, kaszanka, ziemniaki a także słodycze, soczki i inne napoje, zaś za opiekunów ciasto, kawa i herbata.
Prezentujemy zwycięzców poszczególnych konkurencji:
Biegi w workach: * wiek 6?9 lat ? Jakub Rudolf * wiek 10?15 lat ? Eryk Szwedkowicz.
Rzut kostką dla najmłodszych do 5 lat ? Agatka Cuper.
Rzut lotką do tarczy ? Wiktor Bendkowski.
Biegi w tandemach "o trzech nogach" ? Mateusz Szwedkowicz ? Bartek Zasada.
Rzut piłeczką do kosza: * wiek do 5 lat ? Mateusz Wojciechowski * wiek 6?9 lat ? Maja Jóźwik.
Aż piętnaścioro uczestników swoimi talentami wyczarowało jesień i wszyscy jako nagrody zabrali do domów książki z bajkami i malowanki. Opiekunowie biegli z surowym jajkiem na łyżce. Zwyciężył Ireneusz Pluta i otrzymał dużą pizzę.
Niestety, w dzisiejszych czasach wśród niby chrześcijan i praktykujących katolików (!?) coraz trudniej znaleźć ludzi, którzy chcą i potrafią dostrzec u swoich bliźnich to co w nich najwartościowsze i najszlachetniejsze, czynić bezinteresowne dobro innym. Szczególnie tym najmłodszym, których niestety coraz mniej "bociany przynoszą"!. Wszyscy winniśmy się nad tym naszym dramatem demograficznym zastanowić i wszystkie dzieci traktować jak swoje?