tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

  Powiat wolny od Aujeszkyego

 
Z końcem lipca nastąpił finał monitorowania choroby Aujeszkyego w ramach programu jej zwalczania u świń na obszarze województwa łódzkiego. Powiatowy lekarz weterynarii, Włodzimierz Skorupski z dumą obwieścił, że w bieżącym roku w czasie monitorowania na teranie naszego powiatu nie stwierdzono ani jednego wyniku dodatniego


Choroba Aujeszkyego jest zakaźna i dotyczy zwierząt gospodarskich i wolno żyjących, głównie świń. W Polsce jest notowana od 1959 roku. W celu pozyskania informacji na temat programu, przybliżenia czytelnikom tej choroby, zagrożeń jakie za sobą niesie, a także dowiedzenia się, czy istnieją realne szanse jej powrotu na nasz teren, umówiliśmy się na rozmowę z powiatowym lekarzem weterynarii, Włodzimierzem Skorupskim.

NaL: W kilku słowach o chorobie: jakie są jej objawy? W jaki sposób można się nią zarazić? Jakie stwarza zagrożenia?
Lek. wet. Włodzimierz Skorupski: Choroba Aujeszkyego jest wywoływana przez wirusy i dotyczy przede wszystkim trzody chlewnej. Polska jest krajem, który stara się o uwolnienie od tej choroby, przede wszystkim dlatego, że tylko wówczas gdy będziemy od niej wolni, będzie możliwy handel trzodą chlewną z Europą i światem. Do tego czasu nie możemy podejmować takich działań. Atakuje głównie układ rozrodczy. W zasadzie większość wirusów nowo powstałych chorób atakuje gatunek poprzez eliminację jego rozmnażania. Ten konkretny wirus powoduje to, że rodzą się bardzo słabe mioty, które wolno rosną, często dochodzi do poronienia lub narodzin martwych płodów, może nastąpić jałowość, czyli brak możliwości rozmnażania się. Gdy to wszystko jednak minie, choroba powoduje, że są bardzo słabe przyrosty trzody. Jest o tyle groźna, że może być uśpiona nawet kilka lat i dopiero gdy stworzą się warunki do jej rozwoju, czyli np. osłabienie zwierzęcia, stres, czy złe warunki higieniczne, to wówczas pojawia się na nowo. My, lekarze weterynarii, nazywamy ją często chorobą polityczno?gospodarczą, ponieważ decyduje o tym, czy można eksportować trzodę chlewną, czy też nie. Moim zdaniem jest to bardzo groźna i ważna choroba świń.

W jaki sposób dążył Pan do likwidacji tej choroby na terenie naszego powiatu?
? Polska od 2009 roku podjęła program zwalczania tej choroby i już w przyszłym roku cały kraj ma być od niej uwolniony. Na czym polegajej zwalczanie? Lekarze weterynarii według określonego klucza pobierają krew od zwierząt i wysyłają ją do laboratorium. Jest to ciężka praca, ponieważ próbki pobiera się z żyły jarzmowej. Jest to trudne i ryzykowne, bo trzeba pobrać krew czasem także od macior, które ważą ponad 200 kg. Krew pobieramy u producentów trzody chlewnej w każdym roku. Po przebadaniu rolnik dostaje decyzję, w której stwierdzamy, czy dane stado jest wolne, czy od wirusa.

NaL: Rzeczywiście, to bardzo ciężka praca. Co w takim razie podczas tego typu badań stwarza największy problem?
? Dużym problemem są hodowcy, którzy mają kilkadziesiąt sztuk trzody chlewnej nigdzie niezarejestrowanej. Ich hodowla formalnie nie istnieje. A każda świnia, która będzie opuszczała gospodarstwo musi być przecież zakolczykowana lub zatatuowana. Wszystko po to, by w przypadku wykrycia choroby dotrzeć do osoby, która była właścicielem zwierzęcia i móc zlikwidować jej ognisko.

Kiedy ostatni raz na terenie naszego powiatu wykryto obecność tego wirusa?
? Ostatni przypadek tego wirusa na terenie naszego powiatu wykryliśmy w pierwszej połowie 2009 roku. Te świnie zostały od razu wykupione i ubite. Zatem od drugiej połowy 2009 roku, czyli już ponad 3 lata tej choroby u nas w powiecie nie ma. My mieliśmy dwa ogniska, ale są powiaty, w których było ich bardzo wiele, np. jeden z powiatów województwa łódzkiego miał ich ponad 400!

Skąd taka a różnica w liczbie ognisk choroby na terenie jednego województwa?
? Ta choroba atakuje głównie duże fermy, których w naszym powiecie nie ma. Przenosi się przez kontakt z krwią, ale przede wszystkim przez krycie. Dlatego, aby jedno zwierzę nie zarażało drugiego, wszystkie chore świnie trzeba eliminować.

Czy choroba Aujeszkyego jest w jakikolwiek sposób niebezpieczna dla człowieka?
? Choroba nie przenosi się na ludzi. Zatem my nie musimy się jej obawiać.

Czy ten wirus może dotknąć także zwierzęta domowe, takie jak psy, koty?
? Tak, choroba ta może atakować psy i koty, ale nie w naszym klimacie. W naszym regionie takich przypadków nie stwierdziliśmy.

Kiedy rozpoczęto program zwalczania choroby Aujeszkyego na terenie naszego powiatu? Jakie były jego wyniki?
? W 2009 roku. W ramach pierwszych badań monitorowaniu zostało poddane 660 stad, a od 2146 zwierząt pobraliśmy krew do badania. Rok później, w 2010 roku, zbadaliśmy 702 stada i 1949 zwierząt. Trzecie monitorowanie rozpoczęło się w sierpniu 2011 roku. Do 31 lipca br. Przebadaliśmy 701 stad i 1840 zwierząt. Co roku badamy podobną liczbę zwierząt, czyli przez trzy lata pobraliśmy około 6000 prób krwi. Teraz jesteśmy na etapie analizy i wydawaniu opinii końcowej. W tym roku wszyscy rolnicy z terenu powiatu otrzymają oficjalną informację o uwolnieniu powiatu od choroby Aujeszkyego. Jest to powód do dumy, jednak uwolnienie jednego powiatu w całym województwie tak naprawdę jest kroplą w morzu potrzeb. Województwo łódzkie zostało podzielone na cztery grupy. My, wraz powiatami: tomaszowskim, piotrkowskim, i rawskim, chcemy zgłosić, że nasze powiaty są uwolnione od tej choroby. Całe województwo mamy w planach uwolnić w pierwszej połowie 2013 roku.

Skąd brał Pan środki na realizację tego przedsięwzięcia?
? To przedsięwzięcie jest finansowane przez państwo. Całość kosztowała ponad 45 mln złotych. Dużą pomoc w realizacji wykazali burmistrzowie, wójtowie oraz sołtysi, którzy pomogli w dostarczaniu dokumentacji niezbędnej po przeprowadzeniu badań.

Ile zwierząt i jakie zwierzęta ucierpiały w związku z chorobą w naszym regionie?
? Kilkanaście świń zostało wykupionych i poddanych ubojowi.

Czy mieszkańcy naszego regionu mogą być spokojni, że epidemia tej choroby w najbliższym czasie do nas nie zawita?
? Nie spodziewamy się nawrotu tej choroby, jednak apeluję do rolników, by nie sprowadzali zwierząt po ?okazyjnej cenie? i niewiadomego pochodzenia. Mogą one bowiem okazać się nosicielami tej jednostki chorobowej. Apeluję także, by przy zakupie prosiąt i warchlaków żądali świadectwa zdrowia zwierząt. Jest to dokument świadczący o ich pochodzeniu.

Dziękuję bardzo za rozmowę.


Nal   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 41 (796) z dnia 12 Października 2012r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »