tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Ciekawostki

 Po procesji

 
Boże Ciało w tradycji ludowej

Uroczystość Bożego Ciała, od czasów II Soboru Watykańskiego zwana Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, celebrowana jest w kościele rzymskokatolickim w czwartek po pierwszej niedzieli po Zielonych Świątkach, między 21 maja a 23 czerwca. Powszechnie kojarzy się ona przede wszystkim z procesjami, które w tym dniu po mszy wyruszają ze wszystkich kościołów do czterech ołtarzy, przygotowanych poza terenem kościelnym. Prowadzi je kapłan niosący konsekrowaną hostię w monstrancji. Przy poszczególnych ołtarzach śpiewa się perykopy z ewangelii (fragmenty Biblii czytane i objaśniane w czasie liturgii) oraz udziela błogosławieństwa wiernym. Każdy ołtarz przybrany jest w kwiaty i zieleń. Wierni też przystrajają okna, domy i ulice gałązkami brzozy, sitowiem i kwiatami. W oknach wystawiane są święte obrazy i insygnia religijne, palą się świece, z wielu balkonów zwisają obrusy ozdobione mirtem i kwiatami, łopoczą chorągiewki papieskie, maryjne i narodowe.
Boże Ciało to niezwykły dzień, wierzono więc, że niebywałe rzeczy muszą być z nim związane. Do obecnych czasów zachował się zwyczaj, że po przejściu procesji i zakończeniu wszystkich uroczystości kościelnych obłamuje się i zabiera do domu gałązki z drzewek, którymi przystrojone są ołtarze. Od dawien dawna powszechne było przekonanie, że zielone gałązki brzozowe z ołtarzy posiadają niezwykłą moc magiczną i dobroczynną. Przechowywano je w domu za świętym obrazem przeciwko burzy, gradowi, a głównie przeciw czarom, czarownicom i złym urokom. Aktywność czarownic nasilała się bowiem właśnie w oktawę Bożego Ciała w celu przeciwdziałania ludzkiej pobożności.
Stare porzekadło mówiło: Na Boże Ciało robak w kapustę, diabeł w babę włazi, a czarownica krowom mleko zabiera. O czary i czarownictwo podejrzewano zwłaszcza kobiety, które w przeddzień Bożego Ciała, w samo święto i oktawę po nim przychodziły po zachodzie słońca, aby coś pożyczyć, prosić o kubek wody itp. W ten magiczny sposób mogły one odbierać ludziom różne ich dobra. Znano też sposoby na dowiedzenie się, która z sąsiadek może być wiedźmą. Należało w tym celu w Boże Ciało o północy położyć się na progu obory i przykryć słomą. Wtedy można było ujrzeć ową czarownicę, która pod zmienioną postacią zjawiała się w oborze.
Gałązki zabrane z ołtarzy kładziono też w stajni i w oborze oraz wkopywano w zagony i narożniki pola. W rogi pola wkopywano także przepisane odręcznie teksty ewangelii czytane podczas procesji, aby słowo boże strzegło upraw. Zieleń z ołtarzy zatykano też w strzechy chałupy i obory, aby chroniła od ognia, piorunów i robactwa.
Podobną rolę spełniały wianki święcone w całej Polsce w oktawę święta. Niekiedy poświęcony wianek przez kilka dni pozostawiano w kościele, aby nabrał większej dobroczynnej i magicznej mocy. Niewielkiej średnicy wianki były robione z sezonowych ziół i kwiatów, ciasno ułożonych i związanych szpagatem, łykiem drzewnym lub włóczką.
Zygmunt Gloger w "Encyklopedii staropolskiej" tak pisał:
Powszechny jest w Koronie i Litwie zwyczaj poświęcania wianków w oktawę Bożego Ciała, podczas ostatniego nieszporu. Woń ziół uważana jest jako symbol cnoty, a Kościół w modlitwie, którą kapłan odmawia w czasie ceremonii poświęcania, prosi Boga, aby przyjął wonne cnoty tych, którzy składają Mu na ołtarzu wieńce i zioła. Wieńcami zdobi się monstrancja podczas tego nabożeństwa. (?) Wianki te i zioła poświęcone wieszają na ścianach, u obrazów lub nad drzwiami, i przechowują przez rok cały, przypisując im cudowne własności. Kładą je pod podwalinę zakładanych domów, pod pierwszy snop, zwieziony do stodoły we żniwa, okadzają jak sobótkowemi dom i gumna, w przekonaniu ochrony od pioruna, także dobytek w wilię św. Jana i dzieżę chlebną.
Zwykle splatano dziewięć wianuszków, każdy z innego ziela: rumianku, aromatycznej mięty, kruchego rozchodnika, wrotyczy, kopytnika, macierzanki (ponoć najlepszego środka na pchełki) i wielu innych pożytecznych ziół. W niektórych regionach wykonywano ich dwanaście ? tyle ile miesięcy w roku. W razie choroby któregoś z domowników roztarte na pył zjadane były jako najskuteczniejszy lek, służyły też do robienia naparów lub okazania chorego. Zielem wykruszonym z wianka, sypanym na rozżarzone węgle okadzano dom, bydło, chorych ludzi. Wkładano też pod głowę umarłym jako świętość, która pomoże im odejść w zaświaty i uzyskać wieczne zbawienie. Na Pomorzu poświęcone wianki wkładano w bruzdy zagonów z kapustą, aby odstraszyć motyle bielinki i ich gąsienice.
Wypowiadano przy tym zaklęcie: Na Boże Ciało słowo nam chlebem się stało; więc w oktawę puść obawę, nie tknij zboża i kapusty, bo znajdziesz liść pusty.
A okadzanie dzieży, naczynia służącego do robienia zaczynu z mąki i wyrastania ciasta chlebowego? To proste ? w zauroczonej dzieży ciasto na chleb ani rusz nie chciało rosnąć, więc dymem z poświęconych ziół odczyniano uroki. Podobne łączenie elementów religii i magii występowało we wszystkich odprawianych na Boże Ciało praktykach ludowych.
Opr.: jerg


jerg   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 25 (884) z dnia 20 Czerwca 2014r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »