Jeśli jeszcze ktoś tego nie wie, to już nie musi się nabierać na reklamę mówiącą, że po wysłaniu pustego SMS–a możesz wygrać duże pieniądze. Nie musi, bo na ten numer dali się nabrać inni. Odbierali codziennie po kilka SMS–ów wzywających ich do niezwłocznego i natychmiastowego odbioru pieniędzy, które są już przygotowane, zaklepane, przyznane itp. tylko właściciel telefonu musi potwierdzić, że chce (tu wpisz dowolną kwotę) je otrzymać. Za każdym razem należy „tylko” wysłać SMS–a za 4,88 zł.
Nie wiemy, kto za to odpowiada i jak można się uwolnić od natręta. Nie wiemy nawet, czy taka zabawa jest legalna. Ale wiemy, że sporo osób dało się nabrać na darmowego SMS–a i jego drogie konsekwencje. Do naszej redakcji pewna pani przyniosła dwie kartki, zapisane treścią otrzymanych SMS–ów, która prawie z płaczem mówiła, że początkowo odpisywała (za każdym razem płacąc 4,88 zł), ale potem stwierdziła, że jej nie stać na te pieniądze, które ma podobno otrzymać. Już nie chce otrzymywać gratulacji od tajemniczego prezesa loterii ani od pracowników jego biura. Nie chce też otrzymywać apeli komisji, które trzymają w szufladach swoich biurek wypisane już czeki. Chce tylko świętego spokoju, a nie być stale nagabywana i ponaglana. Tylko jak to zrobić? |