Zdaniem psychologa
Nie wszyscy ludzie są moralni. Niektórzy są amoralni. Jak można ocenić poziom czyjejś moralności? Dlaczego o jednych uczynkach mówimy, że są dobre a o innych, że złe?
Wyobraź sobie, że stoisz przed takim oto dylematem: bardzo bliska ci osoba jest śmiertelnie chora. Pomóc może lekarstwo, które jest jednak szalenie drogie. Nawet gdybyś zebrał całą gotówkę, jaką możesz, uzbierałaby się jedynie połowa wartości tego medykamentu. Pewien aptekarz ma to lekarstwo, ale nie chce ci go sprzedać za połowę ceny, bo nic by wtedy nie zarobił. Jak sądzisz, czy powinieneś zaplanować włamanie i ukraść to lekarstwo?
Myślenie dziecka
Część osób dojdzie do wniosku, że należy ukraść, inni że nie. Poziom dojrzałości moralnej ujawnia się jednak nie tyle w samej decyzji, co w jej uzasadnieniu.
Dzieci przed 9 rokiem życia i dorośli, których poziom moralności odpowiada dziewięciolatkom uzasadnią swoje decyzje tak: Człowiek nie może się włamywać, bo za to grozi wiezienie. Albo Powinien ukraść, bo jak jego żona umrze, to on będzie nieszczęśliwy.
Takie rozumowanie wskazuje na bardzo proste pojmowanie dobra i zła ? To jest dobre, co jest dobre dla mnie. Tak jak Kali z ?W pustyni i w puszczy?, który mówił: ? Jak Kali ukraść komuś krowy, to dobrze, a jak Kalemu ktoś ukraść krowy, to źle.
Moralność i dojrzewanie
Wraz z rozwojem moralności dzieci zaczynają kierować się innymi zasadami ? już nie tylko własnym interesem, ale też normami, obowiązującymi w danej społeczności.
Nastolatek powie: ? Człowiek powinien się włamać, bo brał ślub i gdyby pozwolił swojemu małżonkowi umrzeć, to wszyscy powiedzieliby, że jest zły i nikogo nie kochał? Albo też: Uważam, że nie powinien się włamać, bo religia mówi, że kradzież jest zła, a nie powinno się robić złych rzeczy.
Tu człowiek odwołuje się do zdania większości albo zdania autorytetów. Własne dobro nie jest już na pierwszym planie, człowiek stara się dopasować do zasad społecznych, w których go wychowano ? To jest dobre, co jest dobre dla większości. Takie myślenie nazywane jest konwencjonalnym, bo wyznacznikiem moralności jakiegoś czynu są konwencje obowiązujące w danej społeczności. Badania psychologów pokazują, że większość dorosłych ludzi (ponad 60%) ocenia moralność właśnie na podstawie tego co ludzie powiedzą?
Najwyższa moralność
Stosunkowo niewiele osób jest naprawdę, głęboko moralnych, posiada ?moralny kręgosłup? i rozmyśla nad uzasadnieniem takich a nie innych zasad moralnych. Tacy ludzie mówią na przykład: ?Człowiek powinien włamać się do apteki, bo ratowanie życia ludzkiego jest ważniejsze niż popełnienie kradzieży, a na przeszkodzie stoi tu chciwość aptekarza a nie jego prawdziwa krzywda czy cierpienie?. Niektórzy powiedzieliby też tak: ?Gdyby ten człowiek włamał się do apteki, to powinien ponieść potem za to odpowiedzialność, bo złamałby prawo, a prawo musi być przestrzegane, aby ludziom żyło się dobrze?.
Moralność takich ludzi nie opiera się na zdaniu większości czy wypowiedziach autorytetów, ale na przemyśleniu i własnym zrozumieniu zasad.
Ponieważ ci ludzie dostosowują swoje uczynki do własnego rozumienia norm, to przez gawiedź mogą być uznawani za niemoralnych albo wręcz złych, a ich czyny niekiedy łamią obowiązujące konwencje. Tak było z Jezusem czy Sokratesem, którzy zostali zabici przez rodaków, bo nie stosowali się do obowiązujących wtedy norm, lecz kierowali się bardziej uniwersalnym, ponadczasowym dobrem.
|